Polska | Dobrze podróżować https://dobrze-podrozowac.pl Blog podróżniczy pełen inspiracji i praktycznych porad Tue, 31 Dec 2024 20:47:47 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.26 Zabezpieczone: ROZTOCZE, ZAMOŚĆ I FESTIWAL ZAMOJSKIE WINOGRANIE https://dobrze-podrozowac.pl/roztocze-zamosc-i-festiwal-zamojskie-winogranie/ https://dobrze-podrozowac.pl/roztocze-zamosc-i-festiwal-zamojskie-winogranie/#respond Sun, 17 Sep 2023 22:08:29 +0000 https://dobrze-podrozowac.pl/?p=4632 Brak zajawki, ponieważ wpis jest zabezpieczony hasłem.

Artykuł Zabezpieczone: ROZTOCZE, ZAMOŚĆ I FESTIWAL ZAMOJSKIE WINOGRANIE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>

Strona chroniona hasłem

Aby zobaczyć chroniony post, wprowadź hasło poniżej:

Artykuł Zabezpieczone: ROZTOCZE, ZAMOŚĆ I FESTIWAL ZAMOJSKIE WINOGRANIE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/roztocze-zamosc-i-festiwal-zamojskie-winogranie/feed/ 0
JESIEŃ W BIESZCZADACH I ATRAKCJE PODKARPACIA https://dobrze-podrozowac.pl/jesien-w-bieszczadach-i-atrakcje-podkarpacia/ https://dobrze-podrozowac.pl/jesien-w-bieszczadach-i-atrakcje-podkarpacia/#comments Fri, 30 Dec 2022 18:24:15 +0000 https://dobrze-podrozowac.pl/?p=4409 Połoniny i górskie szlaki Bieszczad, Szlak Architektury Drewnianej, rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim i tropienie żubrów o wschodzie słońca. A wszystko to w akompaniamencie złotych barw liści i październikowego słońca. Zobacz, jakie atrakcje Podkarpacia odkryliśmy tej jesieni! Pamiętam, gdy kilka lat temu pierwszy raz zobaczyłam zdjęcia wschodu słońca w Bieszczadach i zamarzyłam, by w końcu […]

Artykuł JESIEŃ W BIESZCZADACH I ATRAKCJE PODKARPACIA pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Bieszczady jesienią - Połonina Caryńska

Połoniny i górskie szlaki Bieszczad, Szlak Architektury Drewnianej, rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim i tropienie żubrów o wschodzie słońca. A wszystko to w akompaniamencie złotych barw liści i październikowego słońca. Zobacz, jakie atrakcje Podkarpacia odkryliśmy tej jesieni!

Pamiętam, gdy kilka lat temu pierwszy raz zobaczyłam zdjęcia wschodu słońca w Bieszczadach i zamarzyłam, by w końcu zawitać w ten zakątek Polski. Oczywiście, jak to w życiu bywa, upłynęło kilka lat, nim zrealizowałam moje podróżnicze marzenie. A gdy zasiedliśmy już przy kubku grzanego wina w Zajeździe pod Caryńską, słuchając „Cudnych Manowców” i „Bieszczadzkich Aniołów” przeplatanych szantami, byłam początkowo zaskoczona takim połączeniem i nie pojmowałam jeszcze wówczas fenomenu szantów w górach. Dopiero gdy wyruszyliśmy w rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim, wszystko stało się jasne. I podkarpackie oferuje właśnie takie genialne połączenie gór i wody, ale też dzikiej przyrody i nowoczesności, zabytkowej architektury i sztuki współczesnej. A wszystko dodatkowo okraszone cudnymi smakami regionalnej kuchni i rozmowami o sensie życia z lokalnymi mieszkańcami. Zapraszam zatem do wspólnego odkrywania atrakcji Podkarpacia i do podziwiania uroków jesieni w Bieszczadach.

Jezioro Solińskie Żaglówka

NASZA TRASA ZWIEDZANIA PODKARPACIA

Mieszkamy w Poznaniu, więc udaliśmy się na Podkarpacie samochodem, zatrzymując się po drodze na noc w Krakowie. I z własnego doświadczenia polecam wybór samochodu jako formę transportu po tej części Polski. Drogi w większości miejsc są w bardzo dobrym stanie, nie napotkamy tu irytujących bilbordów przysłaniających krajobrazy, co dodaje uroku podróży, a sam samochód pozwala na większą swobodę w eksplorowaniu okolicy. Oczywiście można tu dotrzeć również transportem publicznym. PKP Intercity oferuje przejazdy do Sanoka, skąd można kontynuować podróż autobusem, np. w kierunku Bieszczad do Wetliny, Cisnej itd.

Bieszczady konno jesienią

W czasie naszego pobytu zwiedzaliśmy zarówno atrakcje w większych miastach podkarpackiego, np. w Sanoku czy Krośnie, ale nocowaliśmy również w mniejszych miejscowościach, jak np. Ustrzyki Górne, które stanowią świetną bazę wypadową w góry. Zwiedzaliśmy zatem muzea, kościoły, dawne cerkwie, ale też punkty widokowe i bieszczadzkie połoniny. Wyruszyliśmy na wycieczkę konną, na rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim, na przejażdżkę drezyną rowerową i na fotosafari o wschodzie słońca, w czasie którego tropiliśmy żubry. Polecam odtworzyć naszą trasę zwiedzania – znajdziecie tu nie tylko jedne z największych atrakcji Bieszczad i podkarpackiego, ale również ciekawe restauracje, jak np. Magnolia w Dworze Kombornia, wyróżniona przez Magdę Gessler czy Gault&Millau.

TRASA ZWIEDZANIA

1. Dzień zwiedzania podkarpackiego – atrakcje Sanoka
2. Dzień zwiedzania podkarpackiego – Bieszczady i Połonina Caryńska
3. Dzień zwiedzania podkarpackiego – Bieszczady konno
4. Dzień zwiedzania podkarpackiego – Bieszczady i Szlak Architektury Drewnianej
5. Dzień zwiedzania podkarpackiego – Polańczyk i Jezioro Solińskie
6. Dzień zwiedzania podkarpackiego – fotosafari i Uherce Mineralne
7. Dzień zwiedzania podkarpackiego – Krosno, Rymanów Zdrój, Haczów, Kombornia

Co i gdzie zjeść na Podkarpaciu?
Gdzie nocować na Podkarpaciu?

Mapa Polski - podkarpackie Podkarpackie - trasa zwiedzania

1. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – ATRAKCJE SANOKA

Nasze odkrywanie podkarpackiego rozpoczęliśmy od zwiedzania dwóch muzeów w Sanoku – skansenu Muzeum Budownictwa Ludowego i Muzeum Historycznego w Sanoku, w którym skupiliśmy się na podziwianiu prac w Galerii Zdzisława Beksińskiego. W obu przypadkach byłam zachwycona architekturą, sztuką i przede wszystkim fascynującymi opowieściami przewodników-pasjonatów. Wyjechałam na Podkarpacie w okresie w życiu, kiedy chciałam odpocząć od codzienności korporacyjnego świata i tutaj znalazłam moje ukojenie. I jaką przyjemną odmianą okazało się słuchanie ludzi, którzy znają się na swoim rzemiośle, zdobywali doświadczenie latami, mają ogromną wiedzę i potrafią przekazać ją w porywający sposób.

MUZEUM BUDOWNICTWA LUDOWEGO W SANOKU

Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku to atrakcja, która świetnie wpisuje się w zwiedzanie Podkarpacia w słoneczne jesienne dni i która stanowi genialny wstęp do dalszej podróży po tej części Polski. Skansen powstał w 1958 roku z inicjatywy ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków Jerzego Tura oraz dzięki ogromnemu zaangażowaniu pierwszego dyrektora obiektu — Aleksandra Rybickiego. Muzeum zostało otwarte dla zwiedzających w 1966 roku i mieści na swoim terenie budynki architektury drewnianej z okresu od XVII do XX wieku. Znajdziemy tu obiekty dziedzictwa kulturowego Bojków, Łemków, Pogórzan i Dolinian, którzy zamieszkiwali tutejszą część Karpat. Na terenie skansenu mamy możliwość zwiedzania budynków mieszkalnych, gospodarczych, przemysłowych i sakralnych – takich, jak dwory, chałupy, zagrody, wiatraki, młyn, kościół, cerkwie itp. Kompleks zajmuje prawie 40 hektarów, czy czyni go największym muzeum etnograficznym w Polsce. Jeśli chcielibyśmy zobaczyć każdy budynek na terenie skansenu, musielibyśmy poświęcić na jego zwiedzanie ok. 10 godzin!

Sanok - skansen Skansen w Sanoku

My spędziliśmy tu 2 godziny. Naszym przewodnikiem był Artur Górecki, który pokazał nam jedne z najważniejszych obiektów i w fascynujący sposób opowiadał o historii powstania muzeum, o zwyczajach Łemków i Bojków i o dziejach mniejszości żydowskiej, która zamieszkiwała tereny Podkarpacia przed II wojną światową. Zwiedzaliśmy wnętrza cerkwi, synagogi, dawnych domów łemkowskich, jak i wnętrza mieszkań mieszczan z Rynku Galicyjskiego. Byliśmy zachwyceni, mogąc usłyszeć o kulturach i religiach, które współistniały dawniej na tutejszych terenach i w namacalny sposób poznać styl życia ówczesnych mniejszości narodowych i etnicznych. Genialny wstęp przed dalszą podróżą po podkarpackim, które słynie również ze Szlaku Architektury Drewnianej. A na koniec naszej wizyty w muzeum, wstąpiliśmy do tutejszej karczmy na obiad. Za rekomendacją naszego przewodnika wybrałam hreczanyki, czyli przysmak kuchni bojkowsko-łemkowskiej – kotlety mielone z kaszą gryczaną. Gorąco polecam wizytę w karczmie jako zwieńczenie wycieczki po skansenie!

MUZEUM BUDOWNICTWA LUDOWEGO W SANOKU
ul. Rybickiego 3, 38-500 Sanok
Godziny otwarcia:
Pn. 8:00-12:00, wt.-niedz. 9:00-14:00
Oficjalna strona

Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku

Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku

Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku

 

MUZEUM HISTORYCZNE W SANOKU – GALERIA ZDZISŁAWA BEKSIŃSKIEGO

Jak zapewne wielu naszych rodaków, od dawna byłam zaintrygowana obrazami Zdzisława Beksińskiego z jego okresu fantastycznego. Od lat znałam „Pełzającą śmierć” czy słynne obrazy przedstawiający katedrę i dolinę śmierci. Bardzo wyczekiwałam zatem wizyty w Muzeum Historycznym w Sanoku, by móc zobaczyć na żywo część z tych najbardziej rozpoznawalnych obrazów, ale i by usłyszeć więcej o samym artyście. Pod opieką przewodniczki z Muzeum Historycznego w Sanoku udaliśmy się w podróż przez kolejne etapy twórczości Beksińskiego – studia architektury, fotografię, rzeźbę, obrazy na szkle, a następnie malarstwo w stylu figuratywnym, prymitywnym, fantastycznym i ostatecznie abstrakcyjnym. Styl fantastyczny, pełen surrealistycznych pejzaży i mrocznych wizji z pogranicza jawy i snu, przyniósł Beksińskiemu największą sławę. Byliśmy zatem bardzo zaciekawieni historiami z życia artysty, które poniekąd tłumaczyły, skąd artysta czerpał inspiracje dla swojej twórczości.

Sanok - muzeum Beksińskiego

Sanok - Galeria Beksińskiego

 

Galeria Zdzisława Beksińskiego liczy ok. 600 prac, które artysta przekazał za życia Muzeum Historycznemu w Sanoku lub jako spadek po śmierci na mocy zapisu w testamencie. Możemy tam podziwiać zarówno pierwsze rysunki artysty z dzieciństwa, jak i jedne z najsłynniejszych obrazów z okresu fantastycznego. W Galerii znajduje się również ostatni obraz Beksińskiego, ukończony w dniu, gdy został zamordowany. Polecam wizytę w Muzeum Historycznym i uważam, że stanowi świetne dopełnienie zwiedzania Sanoka czy po prostu wypadu na Podkarpacie.

MUZEUM HISTORYCZNE W SANOKU
ul. Zamkowa 2
38-500 Sanok
Godziny otwarcia:
02.11 – 31.03: pon. 8:00 – 12:00, wt. – śr. 9:00 – 17:00, czw. – niedz. 9:00 – 15:00
01.04 – 31.10: pon. 8:00 – 12:00, wt. – niedz. 9:00 – 17:00
Oficjalna strona

Galeria Zdzisława Beksińskiego w Sanoku

Beksiński - Sanok

 

2. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – BIESZCZADY I POŁONINA CARYŃSKA

Po zwiedzaniu muzeów w Sanoku, pojechaliśmy dalej do Ustrzyk Górnych, gdzie pozostaliśmy na kilka kolejnych nocy w klimatycznym Zajeździe pod Caryńską. Niemalże spod naszego miejsca noclegowego rozpościerały się szlaki do jednych z najbardziej rozpoznawalnych punktów Bieszczad:

  • czerwony szlak na Połoninę Caryńską (1297 m n.p.m. – Kruhly Wierch)
  • czerwony szlak w kierunku najwyższego szczytu Bieszczad, Tarnicy (1346 m n.p.m.)
  • niebieski szlak w kierunku Wielkiej Rawki (1307 m n.p.m.).

A zatem znaleźliśmy się w świetnym, strategicznie położonym miejscu, skąd mogliśmy rozpocząć eksplorowanie Bieszczad.

Bieszczady jesienią - Połonina Caryńska

WEJŚCIE NA POŁONINĘ CARYŃSKĄ Z USTRZYK GÓRNYCH

Podczas naszego drugiego dnia pobytu na Podkarpaciu wyruszyliśmy czerwonym szlakiem w kierunku Połoniny Caryńskiej. Szlak ten stanowi fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego i można nim dotrzeć dalej do Połoniny Wetlińskiej, gdzie do niedawna znajdowała się kultowa Chatka Puchatka, a obecnie – nowe schronisko górskie. Pomimo, że uwielbiamy górskie wędrówki, to jednak po świeżo przebytym covidzie, postanowiliśmy poprzestać tylko na Połoninie Caryńskiej i powrocie tą samą trasą do Ustrzyk Górnych.

Bieszczady jesieniąBieszczady jesień

Cała trasa na Połoninę Caryńską zajmuje ok. 2,5h (668 m przewyższenia) i ok. 1,5h godziny zejście w dół. Oczywiście w naszym przypadku przejście w obie strony zajęło ok. 1,5h dłużej ze względu na przerwy na zdjęcia, a potem na dłuższy postój na górze. Byliśmy zachwyceni widokami rozpościerającymi się z połoniny, ale i już wcześniej zauroczyła nas trasa wiodąca przez las buczynowy skąpany w jesiennych barwach. Wchodząc na górę, warto pamiętać, że szlak wiedzie przez ok. godzinę piękną widokową trasą przez połoninę. Tego dnia mieliśmy szczęście do pogody – cały dzień świeciło słońce i pomimo wiatru na samej górze, było bardzo przyjemnie. A na miejscu już mogliśmy podziwiać zjawiskową panoramę Bieszczad z widokiem na Wielką Rawkę, Połoninę Wetlińską, Tarnicę i Halicz. Cudne widoki i idealna trasa do podziwiania jesieni w Bieszczadach.

Jesień w Bieszczadach

Jesień w Bieszczadach - Połonina Caryńska

3. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – BIESZCZADY KONNO

Na kolejny dzień naszego pobytu w Bieszczadach mieliśmy zaplanowaną popołudniową wycieczkę konną w okolicy miejscowości Polana. A zatem oprócz standardowego odkrywania gór w formie wędrówki przez połoniny, mogliśmy zobaczyć Bieszczady z jeszcze innej perspektywy – jeżdżąc kilka godzin konno i podziwiając cudne jesienne krajobrazy. Nie był to mój pierwszy raz na koniu, ale zdecydowanie pierwszy równie „długi” przejazd i na dodatek bez siodła! Z jednej strony miałam oczywiście obawy, na ile sobie poradzę, ale z drugiej strony zawsze fascynowały mnie konie i byłam bardzo podekscytowana główną atrakcją tego dnia.

Atrakcje Bieszczad - jazda konna

STADNINA KONI TABUN

Na naszą przejażdżkę byliśmy umówieni z Janem Myślińskim ze stadniny Tabun. Stadnina została założona w latach 80. przez ojca Jana, Stanisława Myślińskiego, w miejscowości Polana i jest pierwszą stadniną koni huculskich w Bieszczadach. Co wyróżnia Tabun, to całoroczny chów bezstajenny koni na pastwiskach, który przyczynia się do ich świetnej kondycji zdrowotnej. Oprócz hodowli koni huculskich, stadnina Tabun zajmuje się również organizacją przejażdżek konnych, a dla zaawansowanych oferuje kilkudniowe rajdy konne po Bieszczadach. Ponadto na miejscu działa także agrotusrystyka. Goście mogą pozostać na noc na terenie stadniny, która jest położona w spektakularnej okolicy – na zboczu wzgórza, skąd rozpościera się przepiękny widok.

stadnina koni Tabun, BieszczadyRajdy konnie - Bieszczady jesienią

Na początku naszej wyprawy udaliśmy się samochodem na pobliskie wzgórze, na którym wypasało się jedno ze stad należących do stadniny Tabun. I już wtedy zachwycił nas przepiękny widok koni zbliżających się do nas po przywołaniu. Następnie otrzymaliśmy żelowe podkłady, na których siedzieliśmy, jeżdżąc na oklep i które to zapobiegały ewentualnemu ześlizgnięciu. Jako zupełnie początkujący, udaliśmy się na indywidualną kilkugodzinną przejażdżkę po pobliskich wzgórzach i pastwiskach, skąd mogliśmy podziwiać cudne jesienne krajobrazy. Sama jazda bardzo przyjemna, a klacz, którą mi przydzielono, była bardzo spokojna i chętnie współpracowała. Na koniec zastał nas wzruszający widok – gdy już powróciliśmy na pastwisko, nasze konie zaczęły przywoływać resztę stada. To zaś w krókim czasie pojawiło się przy nas i witało Figę i Zamęta. Cała wyprawa naprawdę cudna – genialne krajobrazy wokół i kontakt ze zwierzętami. Ogromny szacunek dla Pana Janka za przekazaną wiedzę na temat koni i za cierpliwość w odpowiadaniu na moje pytania 😉 Zawsze miałam poczucie, że przegapiłam coś wielkiego w życiu, nie ucząc się jazdy konnej i tego dnia tylko potwierdziłam moje przypuszczenia. Gorąco polecam taką formę odkrywania Bieszczad, a dla siebie wynoszę motywację do dalszej jazdy i szkolenia techniki.

STADNINA KONI TABUN

Polana 74a, 38-709 Polana

Cennik:

Jazdy indywidualne: 60 zł/h

Jazdy dla początkujących z dodatkową osobą prowadzącą konia: 70zł/h

Więcej informacji m.in. nt. rajdów i agroturystyki na oficjalnej stronie 

Bieszczady konno jesienią

Bieszczady rajdy konne\

Bieszczady na koniu

 

4. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – BIESZCZADY I SZLAK ARCHITEKTURY DREWNIANEJ

Kolejnego dnia zwiedzania podkarpackiego ruszyliśmy do Mucznego, by zobaczyć Bieszczady bliżej wschodniej granicy z Ukrainą. Najpierw zawitaliśmy do pokazowej zagrody żubrów, a następnie weszliśmy na wieżę widokową na Jeleniowatym, skąd mogliśmy podziwiać piękną panoramę Bieszczad. Resztę dnia spędziliśmy podziwiając kolejne kościoły na Szlaku Architektury Drewnianej, by na koniec trasy dotrzeć do hotelu Eden Rajskie SPA w miejscowości Rajskie, w którym zatrzymaliśmy się na kolejne dwie noce.

ZAGRODA ŻUBRA W MUCZNEM

Bieszczady to drugie miejsce, zaraz po Puszczy Białowieskiej, gdzie żyje największa liczba żubrów w Polsce. Według danych z marca 2021 ze strony Lasów Państwowych, na terenie Bieszczad żyje 719 żubrów, z czego 12 z nich – właśnie w zagrodzie pokazowej w Mucznem. Przez wiele lat żubry nie zamieszkiwały tych terenów po tym, gdy ich populacja została wyniszczona w okresie wojennym. Dlatego w 1963 roku rozpoczęto projekt reintrodukcji żubrów w Bieszczadach i utworzono wówczas zagrodę aklimatyzacyjną nad potokiem Zwir w Nadleśnictwie Stuposiany. Obecna zagroda żubra w Mucznem, otwarta w 2012 roku, stanowi kontynuację ówczesnej zagrody aklimatyzacyjnej i ma na calu poprawę kondycji genetycznej tutejszych stad. Możemy tu podziwiać żubry linii białowiesko-kaukaskiej pochodzące z Polski, Francji, Niemiec i Szwajcarii.

Żubry Bieszczady

Zagroda pokazowa żubra w Mucznem

Zagroda żubra w Mucznem liczy ok. 7 hektarów terenu leśnego. Dla zwiedzających przygotowano zadaszone tarasy widokowe, z których można obserwować żubry bez względu na pogodę. Ponadto w zagrodzie znajduje się druga część – aklimatyzacyjna, do której wprowadzane są żubry, które mają trafić na wolność. Zawsze fascynowały mnie żubry i moim nadal niespełnionym marzeniem pozostaje zobaczyć to zwierzę na dziko, w naturze. Jednak dzięki miejscom takim, jak w Mucznem, mamy możliwość podejrzenia żubrów, a ponadto zyskujemy dużą wartość dodaną w postaci wiedzy o lokalnych stadach. Niewątpliwie obowiązkowa atrakcja na mapie Bieszczad dla rodzin podróżujących z dziećmi i świetna alternatywa na deszczowe dni.

ZAGRODA POKAZOWA W MUCZNEM

Stuposiany 1A, 38-713 Muczne

Wstęp bezpłatny

Godziny otwarcia: codziennie 9:00-19:00

Atrakcje Bieszczad - zagroda pokazowa żubra w Mucznem

WIEŻA WIDOKOWA NA JELENIOWATYM

Po wizycie w zagrodzie pokazowej, ruszyliśmy dalej do właściwej miejscowości Muczne. Zaparkowaliśmy nasz samochód wzdłuż drogi, nieopodal Centrum Promocji Leśnictwa i wybraliśmy się szlakiem na wieżę widokową na Jeleniowatym. Z tego miejsca można wyruszyć również szlakami górskimi na inne znane szczyty Bieszczad, m.in. Bukowe Berdo, a zatem warto podjechać tu w godzinach porannych, by znaleźć jeszcze wolne miejsce parkingowe.

Wieża widokowa została otwarta w 2020 r. na wysokości 904 m n.p.m. i liczy 34 m wysokości. Grzbiet Jeleniowatego należy do pasma Bieszczad Zachodnich i jest położony ok. 2 km od granicy z Ukrainą. Trasa na wieżę wiedzie leśnymi ścieżkami i tuż przy Centrum Promocji Leśnictwa można zauważyć znaki kierujące na początek trasy. Na wejście pod górę wybraliśmy krótszą, lecz bardziej stromą trasę. Wejście wraz z robieniem zdjęć po drodze zajęło nam ok. 40 min. Na szczycie mogliśmy podziwiać przepiękną jesienną panoramę Bieszczad z widokiem na takie szczyty jak Halicz, Bukowe Berdowo czy Połonina Caryńska. Na zejście wybraliśmy dłuższą, lecz mniej stromą trasę, wiodącą przez ścieżkę przyrodniczo-historyczną „Leśniczówka Brenzberg”, która upamiętnia miejsce mordu UPA na 74 Polakach w 1944 r. Zejście z wieży do polany, gdzie znajdowała się leśniczówka, zajęło nam ok. 15min, a następnie potrzebowaliśmy kolejne 15min, by dotrzeć do parkingu. Wizytę na wieży widokowej warto połączyć z obiadem w Siedlisku Carpathia w Mucznem – bardzo ciekawe wnętrze i naprawdę pyszne dania lokalnej kuchni.

Bieszczady jesień, Muczne

Bieszczady - wieża widokowa na Jeleniowatym

Wieża widokowa na Jeleniowatym

SZLAK ARCHITEKTURY DREWNIANEJ – CERKWIE W SMOLNIKU, MICHNIOWCU, BYSTREM I CZARNEJ GÓRZE

Podkarpackie może się poszczycić szlakiem architektury drewnianej o długości 1202 km, liczącym łącznie 9 tras, na których jest zlokalizowanych 130 obiektów architektury drewnianej, takich jak kościoły, cerkwie, skanseny, dwory itp. Część z tych obiektów ze względu na swoją wyjątkowość została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i parę z nich dane nam było zwiedzić w czasie pobytu na Podkarpaciu. Czwartego dnia naszej podróży po podkarpackim wybraliśmy się do Smolnika, Michniowca, Bystrem i Czarnej Góry, by zobaczyć tutejsze drewniane cerkwie. Warto wspomnieć w kontekście lokalnej architektury sakralnej, że większość z tych budynków została pierwotnie wzniesiona jako obiekty kościoła greckokatolickiego, jednak po II wojnie światowej, okresie przesiedleń i czasach ZSRR, wiele z budynków zatraciło swoją pierwotną funkcję. Początkowo adaptowano je na magazyny itp., a z czasem przekonwertowano ostatecznie na kościoły rzymskokatolickie. I pod taką właśnie postacią funkcjonują obecnie trzy ze wspomnianych czterech obiektów, które zwiedziliśmy tego dnia.

CERKIEW PW. ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA W SMOLNIKU

Pierwszy z obiektów, który zwiedziliśmy tego dnia i który znajdował się najbliżej na naszej trasie z Mucznem, to cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Smolniku, wpisana na Listę Światowego Dziewczictwa UNESCO. Przepięknie zlokalizowana – na wzgórzu, skąd rozpościera się niesamowity widok na panoramę Bieszczad Zachodnich. A jesienne barwy i światło, które zastaliśmy tego dnia, dodawały jeszcze więcej uroku temu miejscu. Obiekt został wzniesiony w 1791 r. jako cerkiew greckokatolicka w stylu bojkowskim. Jednak Bojkowie, którzy zamieszkiwali Bieszczady przed II wojną światową, zostali po niej wysiedleni na tereny dzisiejszej Ukrainy. A zatem cerkiew w Smolniku, wraz ze swoją konstrukcją zrębową i trójdzielnym planem, stanowi unikatowy przykład architektury i kultury bojkowskiej na terenie Polski, dzieki czemu w 2013 r. została wpisana na listę UNESCO. Zwiedzając cerkiew, warto również wstąpić do pobliskiego sklepu Bieszczadzka koza, oferującego sery kozie.

Podkarpackie - szlak architektury drewnianej - cerkiew w Smolniku

Cerkiew w Smolniku - UNESCO

 

CERKWIE W MICHNIOWCU, BYSTREM I CZARNEJ GÓRZE

Następnie udaliśmy się do niewielkiej miejscowości Michniowiec, położenej bardzo blisko granicy z Ukrainą, by zobaczyć tutejszą drewnianą cerkiew, obecnie funkcjonującą jako obiekt parafii kościoła rzymskokatolickiego. Potem zajrzeliśmy do sąsiadującej miejscowości – Bystrem, by zobaczyć kolejną cerkiew greckokatolicką, która obecnie pozostaje nieużytkowana. A ostatnim obiektem, który zwiedziliśmy tego dnia była cerkiew greckokatolicka pw. św. Dymitra Męczennika w Czarnej Górze. Dotarliśmy tam akurat na zachód słońca, który mogliśmy podziwiać ze wzgórza, na którym wzniesiono cerkiew.

Cerkiew w Michniowcu

Cerkiew pw. Narodzenia Bogurodzicy w Michniowcu została zbudowana pomiędzy 1857 a 1868 r. Kolejna cerkiew – pw. Świętego Michała Archanioła w Bystrem, została wzniesiona w latach 1901−1902. A ostatni obiekt sakralny na naszej trasie po szlaku architektury drewnianej – cerkiew w Czarnej Górze – powstała w 1834 r., a jej ikonostans datuje się na 1882 r. Wszystkie obiekty charakteryzuje konstrukcja zrębowa i zostały zbudowane na planie trójdzielnym. Po roku 1951, czyli po okresie wysiedleń, wszystkie obiekty straciły swoją funkcję sakralną. Część z nich funkcjonowała później jako magazyny zbożowe, a z czasem została przekształcona na kościoły rzymskokatolickie. Wyjątek stanowi cerkiew w Bystrem, która pozostaje pod opieką Bieszczadzkiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. A jako ciekawostkę warto wspomnieć, że cerkiew z Michniowca pojawiła się w serialu HBO „Wataha”, który był filmowany na Podkarpaciu.

KOŚCIÓŁ PW. PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚWIĘTEGO W CZARNEJ GÓRZE

Oficjalna strona parafii z godzinami Mszy Św. (możliwość wówczas zobaczenia wnętrza budynku)

Cerkiew w Bystrem

 

5. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – POLAŃCZYK I JEZIORO SOLIŃSKIE

Po noclegu w hotelu Eden Rajskie SPA, ruszyliśmy w trasę, by zobaczyć kolejną obowiązkową atrakcję Podkarpacia – Jezioro Solińskie. Jezioro Solińskie to powód, dla którego w Bieszczadach możemy usłyszeć szanty. I dla mnie to fenomen na skalę całej Polski, bo gdzie indziej możemy spędzić poranek na górskim szlaku, a popołudnie – żeglując? Najpierw udaliśmy się o 10:00 rano na 5-godzinny rejs żaglówką po zalewie. Następnie ruszyliśmy na obiad – obowiązkowo pstrąg, a jako zwieńczenie dnia – obowiązkowo zachód słońca z punktu widokowego w Polańczyku.

Polańczyk - Jezioro Solińskie

Jezioro Solińskie jest sztucznym zbiornikiem, który powstał w wyniku budowy tutejszej zapory, mającej na celu regulację Sanu, który rokrocznie podtapiał okoliczne wsie. Budowę rozpoczęto w 1960 r. i potrwała 8 lat. W międzyczasie mieszkańcy okolicznych wsi, które miały zostać zalane (łącznie ok. 3000 tysięcy osób), zostali przesiedleni na pobliskie tereny, a ich domy i gospodarstwa zostały wyburzone. Podjęto również prace ekshumacyjne na tutejszych cmentarzach. Choć jak głoszą relacje, dokonano pewnych błędów szacunkowych i nie uniknięto zalania np. cmentarza w Sokolem. Obecnie Jezioro Solińskie może się poszczycić tytułem jeziora o największej pojemności w Polsce. Rozkwitła tu turystyka i sporty wodne, a w przynabrzeżnych miejscowościach rozwinęła się infrastruktura hotelarska i gastronomiczna. Również tutejsza zapora o wysokości 81,8 m jest najwyżsżą w Polsce i stanowi swoistą atrakcję. W 2022 r. Polskie Koleje Linowe otworzyły kolej gondolową nad zaporą, wiodącą na Górę Jawor, skąd można podziwiać okoliczną panoramę.

KOLEJ GONDOLOWA W SOLINIE

Więcej informacji o biletach i godzinach otwarcia na oficjalnej stronie.

kolej linowa nad zaporą w Solinie

 

REJS ŻAGLÓWKĄ PO JEZIORZE SOLIŃSKIM

Nasz rejs rozpoczęliśmy na przystani obok kempingu Zjawa, gdzie cumują jachty firmy Spinaker. I właśnie z właścicielem firmy Spinaker, Wiktorem Przybyłą, byliśmy umówieni tego poranka na rejs po Jeziorze Solińskim. Dołączyły również dwie tłumaczki – Klaudia i Ewa i w pięcioosobowym składzie ruszyliśmy na naszą wyprawę. Pogoda tego dnia nam dopisała i większą część rejsu mogliśmy cieszyć się promieniami ciepłego październikowego słońca. W pierwszej kolejności dopłynęliśmy do Zatoki Michała „Giera” Giercuszkiewicza – perkusisty Dżemu i „jednego z niewielu skazanych na bluesa”, jak głosi napis na tutejszym kamieniu upamiętniającym. Muzyk przeprowadził się nad jezioro w 1996 r., by zamieszkać na tratwie w Zatoce Teleśnickiej. Następnie do śmierci w 2020 r. mieszkał na samodzielnie wybudowanej tratwie przy wsi Werlas, którą mieliśmy okazję zobaczyć z jachtu.

Jachtem po Jeziorze Solińskim Bieszczady żaglówka

Jezioro Solińskie Zatoka Giera

Wkrótce potem opłynęliśmy Werlas, by dotrzeć do słynnej pustelni śp. Króla Włóczęgów Juliusza I. Na koniec pożeglowaliśmy w okolice zapory solińskiej, by zobaczyć bliżej sam obiekt, jak i nowo otwartą kolej gondolową. W czasie rejsu mogliśmy podziwiać cudne jesienne barwy drzew, mijaliśmy inne żaglówki, statki wycieczkowe i kajaki i podziwialiśmy z oddali imponujące prywatne obiekty wybudowane nad jeziorem. Czas umilały nam opowieści Wiktora, Klaudii i Ewy – o historii powstania zalewu, o tutejszych regatach, o dawnym ośrodku wojskowym, ale i o Zajeździe pod Caryńską, jak i o CZART Graniu, które co roku odbywa się na szczycie Dwernik Kamień. A wszystko to w akompaniamencie – ponownie – szantów i Starego Dobrego Małżeństwa. Dla mnie stanowiło to kontekstualnie ciekawe domknięcie wobec przebojów, które usłyszeliśmy pierwszego dnia w Ustrzykach Górnych. Ostatecznie rejs żaglówką okazał się rewelacyjną formą spędzenia czasu i mogliśmy poznać podkarpackie z jeszcze innej perspektywy. Gorąco polecam!

CZARTER JACHTÓW SOLINA SPINAKER

Adres: ul. Równa, 38-610 Polańczyk

Cena: 200 zł za 1-godzinny rejs (max. 10-12 osób)

Strona i kontakt

Zalew Soliński

Jezioro Solińskie

Rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim

Jezioro Solińskie Żaglówka

 

ZACHÓD SŁOŃCA Z PUNKTU WIDOKOWEGO W POLAŃCZYKU 

Na koniec dnia wyruszyliśmy na punkt widokowy w Polańczyku, który znajduje się na niewielkim wzniesieniu i skąd rozpościera się genialny widok na Jezioro Solińskie. Panorama sięga po miejscowości Solina i Wołkowyja. Miejsce cieszy się dużą popularnością – oprócz nas zjawiło się tutaj kilka grup wycieczek, które podjechały autokarami i busami na parking nieopodal punktu widokowego. Nic dziwnego, bo widok zapiera dech i uważam, że jest atrakcją turystyczną nad Jeziorem Solińskim, która powinna stanowić obowiązkowy punkt wizyty w tych stronach. Choć przypuszczam, że jeszcze ciekawszy spektakl rozgrywa się tutaj o wschodzie słońca – szczególnie jesienią, kiedy można zobaczyć jezioro spowite we mgle.

PUNKT WIDOKOWY W POLAŃCZYKU

GPS: 49.36817, 22.42487

Polańczyk, atrakcje

Punkt widokowy na Jezioro Solińskie

 

6. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – FOTOSAFARI W BIESZCZADACH I UHERCE MINERALNE

Nasz szósty dzień zwiedzania podkarpackiego rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. O 5:45 musieliśmy stawić się w Nowosiółkach, skąd przed wschodem słońca wyruszyliśmy na fotosafari. Każda minuta fotosafari przebiegała nam w dużym napięciu, bo w każdej chwili mogło się okazać, że zobaczymy jakieś dzikie zwierzę. A dzięki tak wczesnej porze, dane nam było podziwiać przepiękny wschód słońca w Bieszczadach. Natomiast po fotosafari ruszyliśmy dalej – do Uherzec Mineralnych na przejazd drezyną rowerową i na warsztaty z wypiekania tutejszych placków – proziaków. Na koniec dnia pojechaliśmy do Krosna, gdzie zatrzymaliśmy się w bardzo przyjemnym hotelu Nafta.

FOTOSAFARI W BIESZCZADACH

Naszą przygodę z fotosafari w Bieszczadach rozpoczęliśmy spotkaniem o 5:45 w Nowosiółkach w pobliżu Muzeum „Knieja” z naszym przewodnikiem – Jerzym Wałachowskim z „Dzikich Bieszczad”, który również z żoną założył tutejsze muzeum przyrodniczo-łowieckie. Zgodnie ze wskazówkami, które wcześniej otrzymaliśmy, stawiliśmy się na miejscu odpowiednio przygotowani: ciemne, nieszeleszczące ubrania, wygodne obuwie, lornetka, aparat i nie używaliśmy rano perfum. Początkowo program zakładał spotkanie już ok. godziny 4 rano ze względu na rykowisko. Niestety, w tym roku skończyło się nagle i znacznie szybciej, więc nie dane nam było posłuchać nawoływań jeleni. Oczywiście ogromna szkoda, bo mieliśmy raz okazję podejrzeć rykowisko w 2019 r. w czasie wyjazdu do Lotaryngii i było to niesamowite doświadczenie.

Bieszczady atrakcje

O Bieszczadach mówi się, że tutejsze tereny zamieszkuje więcej dzikich zwierząt niż ludzi. Do słynnej piątki, którą można tu spotkać zaliczamy wilki, rysie, niedźwiedzie, żubry i wspomniane jelenie szlachetne. Oczywiście mieliśmy nadzieję zobaczyć chociaż jednego reprezentanta tej grupy. Jednak pan Jerzy już na samym pczątku zaznaczył, że pomimo znajomości terenów, nie może nam zagwarantować, że spotkamy tego dnia jakiekolwiek dzikie zwierzę. Wszystko zależy od wielu czynników, na które nie mamy wpływu – pogoda, wiatr, temperatura powietrza itd. Wkrótce wyruszyliśmy samochodem terenowym w poszukiwaniu zwierzyny. Przemieszczaliśmy się głównie po terenie leśnym należącym do nadleśnictwa Baligród i wchodzącym w skład obszaru Natura 2000. Nie są to zatem rejony dostępne dla zwykłego turysty i wjazd tutaj wymaga odpowiedniego pozwolenia ze strony Lasów Państwowych.

Bieszczady wschód słońca

Wschód słońca w Bieszczadach

TROPEM ŻUBRÓW W BIESZCZADACH

Cała okolica prezentowała się cudnie w jesiennych barwach, a pan Jerzy zabrał nas do kilku miejsc, w których często pojawiają się żubry w poszukiwaniu jedzenia lub wilki – ze względu na przebieg ich tras. Większość czasu przemieszczaliśmy się samochodem, by okazjonalnie podejść w pewne punkty pieszo. Na koniec dotarliśmy do miejsca z paśnikami z sianem dla zwierzyny i tam napotkaliśmy świeże tropy żubrów. Podekscytowani, weszliśmy wgłąb lasu i dostrzegliśmy tam dalsze ślady – otarte drzewa, złamane krzewy itp. Jak zauważył pan Jerzy – trafiliśmy na sypialnię żubrów i miałam poczucie, że depczemy im już po „piętach”.

Fotosafari Bieszczady

Bieszczady fotosafari

Pomimo dłuższego spaceru tropami żubrów, niestety nie zobaczyliśmy żadnych zwierząt. Pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem. Odrobinę szkoda, choć było to nadal niesamowite doświadczenie. Spędzony czas na łonie natury zawsze na plus i ogromny podziw dla pana Jerzego za wiedzę na temat zwierząt, znajomość tutejszych lasów i grzybów i za umiejętności tropienia zwierzyny. Zdecydowanie jeszcze tu wrócimy i podejmiemy kolejną próbę z fotosafari w Bieszczadach!

FOTOSAFARI W BIESZCZADACH – „DZIKIE BIESZCZADY”

Koszt: 600 zł dla grupy max. 6 osób

Start przed wschodem słońca – o każdej porze roku

Oficjalna strona

I mały podgląd, jak wygląda tropienie żubrów zakończone sukcesem 😉

 

MUZEUM PRZYRODNICZO-ŁOWIECKIE „KNIEJA”

Adres: Nowosiółki 30, 38-604 Hoczew

Godziny otwarcia: 9:00 – 17:00 (październik – kwiecień), 8:00 – 19:00 (maj – wczesień)

Bilety: 10 zł normalne, 6 zł ulgowe, dzieci do lat 5 – wstęp bezpłatny

Oficjalna strona

Dzikie Bieszczady fotosafari Bieszczady tropienie żubrów

BIESZCZADZKIE DREZYNY ROWEROWE W UHERCACH MINERALNYCH

Naszą kolejną atrakcją w Bieszczadach tego dnia był przejazd drezynami rowerowymi w Uhercach Mineralnych. Drezyna rowerowa to platforma o wymiarach 2,2 m x 1,75 m, składająca się z dwóch miejsc do pedałowania i dwóch miejsc siedzących. A zatem na przejazd jedną drezyną możemy wybrać się 4-osobową grupą, dopuszczalnie 5-osobową, jeśli w skład grupy wchodzi dziecko. W Bieszczadach poruszamy się drezyną rowerową po torach kolejowych na 150-letniej trasie nr 108, która kilkanaście lat temu została wyłączona z użytku kolejowego. Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe oficjalnie rozpoczęły swoją działalność w 2015 r. i od tamtej pory zyskały dużo popularnośći wśród turystów. Przejazdy odbywają się w grupach o stałych godzinach. Aktualny rozkład jazdy należy sprawdzać na oficjalnej stronie, a rezerwacji należy dokonywać na stronie głównej przez panel rezerwacyjny.

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe

Koncepcja drezyn rowerowych nie była dla nas nowością, gdyż odbyliśmy podobny przejazd w 2019 r. w Japonii, zwiedzając region Hida Takayama, choć tam atrakcja nosiła nazwę „rail mountain bike”. Aby jednak nie skończyło się tak, że cudze chwalimy, a swego nie znamy, musieliśmy więc przetestować i tutejszą trasę. Wyruszyliśmy na przejazd o godzinie 11:30 trasą do Jankowiec, która liczy ok. 8 km długości. Cały przejazd zajął nam ok. 1h. Pogoda nam dopisała, a jazda w ciepłym październikowym słońcu, z widokiem na okoliczne drzewa w jesiennych barwach, była czystą przyjemnością. Piękne widoki połączone z aktywnością fizyczną na świeżym powietrzu, w akompaniamencie ciekawych rozmów z naszym przewodnikiem – zdecydowanie gwarancja mile spędzonego czasu. Polecam!

BIESZCZADZKIE DREZYNY ROWEROWE

Adres: Stacja Główna, Uherce Mineralne 62a, 38-623 Uherce Mineralne (dawna stacja PKP)

Godziny otwarcia: od 9:00 do 16:00

Cena: 120 – 130 zł za drezynę

Oficjalna strona

Podczas wizyty, polecam wsłuchać się jeszcze w zapowiedzi odgrywane na stacji – czytane przez samego Tomasza Knapika

Drezyny Rowerowe Uherce Mineralne

BIESZCZADZKA SZKOŁA RZEMIOSŁA I WARSZTATY Z ROBIENIA PROZIAKÓW

Tuż nieopodal stacji głównej w Uhercach Mineralnych, gdzie jeździliśmy drezynami rowerowymi, znajduje się również Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła. To miejsce, gdzie w aktywny sposób można dowiedzieć się więcej o dawnych rzemiosłach i ginących zawodach. Obiekt jest podzielony na trzy główne sale zajęciowe:

  • w pierwszej można ulepić naczynia z gliny przy użycia koła garncarskiego,
  • w drugiej napisać pozdrowienia zgodnie z zasadami kaligrafii sprzed okresu wojny,
  • a w trzeciej przygotować i upiec placki proziaki na płycie żeliwnej typowego pieca wiejskiego.

Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła

Ponadto na miejscu znajduje się sala audiowizuana, gdzie moża obejrzeć prezentacje o dawnych rzemiosłach. My w czasie naszego pobytu w Bieszczadzkiej Szkole Rzemiosła skupiliśmy się na sali-piekarni, gdzie uczestniczyliśmy w warsztatach z robienia proziaków. Przepis bardzo prosty, składający się zaledwie z kilku składników, jednak finalny produkt naprawdę pyszny. Polecam wizytę w szkole rzemiosła przede wszystkim jako atrakcję w Bieszczadach dla rodzin podróżujących z dziećmi!

BIESZCZADZKA SZKOŁA RZEMIOSŁA

Adres: Uherce Mineralne 137, 38-623 Uherce Mineralne

Godziny otwarcia: wt.-sob. 9:00-17:00

Cena: 1 godz./40 zł/os., 2 godz./60 zł/os

Rezerwacje indywidualne przez panel rezerwacyjny lub 10 min. przed zajęciami (jeśli są wolne miejsca)

Oficjalna strona

Bieszczadzka szkoła rzemiosła - proziaki

7. DZIEŃ ZWIEDZANIA PODKARPACKIEGO – KROSNO, RYMANÓW ZDRÓJ, HACZÓW, KOMBORNIA

Po noclegu w hotelu Nafta, ruszyliśmy na zwiedzanie z przewodnikiem Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie. Następnie udaliśmy się do uroczej miejscowości sanatoryjnej Rymanów Zdrój, a dalej – do Haczowa, by zobaczyć tutejszy drewniany kościół wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zwieńczeniem naszej wyprawy była wizyta w Dworze Kombornia, gdzie zjedliśmy kolację w restauracji Magnolia, wyróżnionej przez Magdę Gessler czy Gault&Millau. Więcej o samej restauracji w sekcji „Co i gdzie zjeść na Podkarpaciu?”.

CENTRUM DZIEDZICTWA SZKŁA W KROŚNIE

Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie to współczesne muzeum prezentujące historię sztuki szklarskiej i wyroby huty szkła KROSNO GLASS słynnej na całą Polskę i na świecie. Ponadto odwiedzając Centrum Dziedzictwa Szkła, mamy możliwość brać udział w interaktywnych pokazach produkcji i zdobienia szkła. Historia Krosna Miasta Szkła rozpoczęła się po I wojnie światowej, w 1923 r., kiedy na terenie miasta rozpoczęto budowę huty szkła. Wraz z kolejnymi dziesięcioleciami krośnieńskie szkło zyskało na znaczeniu i stało się marką rozpoznawalną na całym świecie.

Krosno - huta szkła Krosno Miasto Szkła

Zwiedzając budynek główny centrum, udaliśmy się najpierw do warsztatu hutniczego, gdzie mogliśmy podziwiać proces produkcji szklanych przedmiotów. Widziałam wcześniej w telewizji hutników dmuchających szkło, jednak na żywo wywiera to zupełnie inne wrażenie. Mogliśmy obserwować pracę dwóch hutników – jeden zajmował się dmuchaniem i kształtowaniem bryły szklanej, natomiast drugi pomagał przy nadawaniu kształtu i wytwarzał dodatkowe drobne elementy. Ostatecznie naszym oczom ukazała się szklana ryba – zupełne zaskoczenie w stosunku do kształtu wyjściowego. Następnie udaliśmy się do sal, gdzie mogliśmy obserwować prace malarskie, witrażowe, grawerskie, szlifierskie i fusingowe. Na terenie centrum znajdują się przedmioty z kategorii szkła użytkowego, jak i dekoracyjno-użytkowego oraz wystawy czasowe z artystycznymi artefaktami. Ponadto w dawnych miejskich piwnicach zlokalizowanych pod rynkiem starego miasta możemy podziwiać kolejne ekspozycje. Tutejsza czasowa wystawa szkła artystycznego zupełnie zmieniła nasze spojrzenie na szkło jako środek ekspresji. Gorąco polecam wizytę w Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie – obowiązkowa atrakcja podczas wizyty na Podkarpaciu.

CENTRUM DZIEDZICTWA SZKŁA W KROŚNIE

Adres: Blich 2, 38-400 Krosno

Godziny otwarcia: pon. – sob. 9:00-17:00 (ostatnie wejście na zwiedzanie całości obiektu o 15:00), niedz. 11:00-17:00 (ostatnie wejście – 15:00)

Bilety: Centrum Dziedzictwa Szkła + Piwnice Przedprożne – 38 zł, Centrum Dziedzictwa Szkła – 30 zł, same Piwnice – 10 zł

Zwiedzanie zawsze z przewodnikiem

Rezerwacje na stronie

Więcej informacji o biletach (również ulgowych) na stronie

Oficjalna strona

Krosno muzeum szkła

muzeum szkła Krosno

 

UZDROWISKO RYMANÓW-ZDRÓJ

Następną atrakcją podkarpackiego na naszej trasie zwiedzania była urocza miejscowość sanatoryjna Rymanów-Zdrój. Uzdrowisko powstało w 1876 r., kiedy to odkryto na tutejszych terenach źródła naturalnych wód leczniczych. W latach świetności uzdrowiska przebywały i leczyły się tu takie znane osoby jak Stanisław Wyspiański, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Jan Kasprowicz, Kornel Makuszyński czy Leopold Staff. Punktem obowiązkowym do zwiedzenia w Rymanowie-Zdrój jest jego element centralny, czyli park zdrojowy. Na terenie parku znajduje się pijalnia wód mineralnych (wody są dostępne bezpłatnie, należy tylko przynieść swoją butelkę), tężnia solankowa, restauracja Zielony domek oraz zabytkowe drewniane wille. Do najciekawszych architektonicznie spośród tutjeszych sanatoriów należą: Maria (dawniej Pod Matką Boską), Opatrzność, Gołąbek, Pogoń i Leliwa.

Rymanów Zdrój

Pijalnia wód Rymanów Zdrój tężnia solankowa Rymanów Zdrój

KOŚCIÓŁ PW. NARODZENIA NMP I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA W HACZOWIE

Na koniec naszego ostatniego dnia na Podkarpaciu pojechaliśmy zobaczyć jeszcze jeden kościół na Szlaku Architektury Drewnianej – Kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła w Haczowie. Obiekt został wpisany w 2003 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, co potwierdziło jego unikatowy charakter. I niewątpliwie, widok kościoła skąpanego w promieniach październikowego słońca wywarł na nas ogromne wrażenie. Kościół w Haczowie został najprawdopodobniej wzniesiony w XV w., stanowi przykład gotyckiej drewnianej architektury sakralnej i charakteryzuje się konstrukcją zrębową – przy jego budowie nie użyto żadnego gwoździa. Ponadto na uwagę zasługuje tutejszy wystrój malarski pochodzący z różnych okresów, jednak szczególnie warto przyjrzeć się bliżej gotyckiej polichromii z końca XV w., przedstawiającej sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Kościół w Haczowie jest niewątpliwie perełką architektury drewnianej na ziemiach Polskich i nie sposób go pominąć, zwiedzając podkarpackie.

KOŚCIÓŁ PW. NARODZENIA NMP I ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA W HACZOWIE

Kościół można zwiedzać z przewodnikiem po wcześniejszej rezerwacji pod nr. 534 557 009.

Więcej informacji na stronie parafii w Haczowie.

Kościół w Haczowie

Haczów kościół

 

CO I GDZIE ZJEŚĆ NA PODKARPACIU?

CO ZJEŚĆ NA PODKARPACIU?

Kuchnia regionu podkarpackiego jest bardzo urozmaicona. Z jednej strony znajdziemy tu silne wpływy Bojków i Łemków, z drugiej strony wpływy kultury pasterskiej, co przejawia się w obecności wielu wytwórni serowych. Kilka podstawowych dań, które polecam spróbować, zwiedzając Podkarpacie:

  • hreczanyki – kotlety z kaszy gryczanej z mięsem i przyprawami,
  • proziaki – placki przyrządzone z mąki, jajek, kefiru lub zsiadłego mleka, z dodatkiem sody, soli i cukru (nazwa pochodzi stąd, że na Podkarpaciu sodę oczyszczoną nazywa się prozą),
  • fuczki – bieszczadzkie placki z kiszonej kapusty,
  • i koniecznie – pstrąg!

 

GDZIE ZJEŚĆ NA PODKARPACIU?

CIEKAWE RESTAURACJE NA PODKARPACIU

Dwór Kombornia - restauracja Magnolia Restauracja Magnolia Kombornia

CIEKAWE KARCZMY NA PODKARPACIU

 

GDZIE NOCOWAĆ NA PODKARPACIU

Rajskie hotel Eden SPA hotel Eden Rajskie SPA Bieszczady Rajskie

PODSUMOWANIE POBYTU NA PODKARPACIU

Wyjechałam w Bieszczady i na Podkarpacie w momencie w życiu, gdy brakowało mi kontaktu z naturą i stymulacji intelektualnej takiej z prawdziwego zdarzenia, a nie pod postacią kolejnego arkusza w Excelu. I ku mojej wielkiej radości – wszystko to tutaj znalazłam. Piękne krajobrazy, dzikość przyrody, fascynujące opowieści przewodników-pasjonatów i rozmowy o sensie życia z przypadkowymi ludźmi, mieszkającymi na Podkarpaciu. Zajęło mi kilka lat, by zrealizować to podróżnicze marzenie i niewątpliwie żałuję, że trafiłam tu dopiero teraz. W końcu zrozumiałam, dlaczego tak wielu Polaków rozważa, by „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” 😉 Zgodnie z tym, co usłyszałam od moich rówieśników z Podkarpacia, którzy również zaznali wielkomiejskiego życia, by ostatecznie powrócić w rodzinne strony – „Czas biegnie tu wolniej”. I ja też poniekąd tak to odczułam.

Na koniec jeszcze tylko przytoczę wypowiedź muzyków grupy Stare Dobre Małżeństwo, który znalazłam w Internecie, gdy kolejny raz ktoś przygrywał nam „Bieszczadzkie Anioły”. „Piosenki opowiadają o ludziach nieprzystosowanych do życia w mieście, którzy odnaleźli swoje miejsce na ziemi w Bieszczadach. Rzadko można powiedzieć o nich, że są ludźmi sukcesu, a my nazywamy ich bieszczadzkimi aniołami”. Dla mnie jednak to niesamowity życiowy sukces odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Myślę, że Bieszczady i Podkarpacie znają historie wielu takich szczęśliwców, którzy osiedli w tych stronach i budują dalej lokalny koloryt. Ten zaś, w połączeniu z majestatyczną przyrodą – zachwyci każdego turystę.

 

Artykuł powstał w ramach współpracy z Polską Organizacją Turystyczną – Polska Travel i Podkarpacką Regionalną Organizacją Turystyczną – Podkarpackie Travel. Moje opinie pozostają subiektywne.


Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku. Znajdziesz tam jeszcze więcej zdjęć podróżniczych

Artykuł JESIEŃ W BIESZCZADACH I ATRAKCJE PODKARPACIA pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/jesien-w-bieszczadach-i-atrakcje-podkarpacia/feed/ 8
GÓRY STOŁOWE – ATRAKCJE. WEEKEND W GÓRACH STOŁOWYCH – CO ZOBACZYĆ? https://dobrze-podrozowac.pl/gory-stolowe-atrakcje-weekend-w-gorach-stolowych-co-zobaczyc/ https://dobrze-podrozowac.pl/gory-stolowe-atrakcje-weekend-w-gorach-stolowych-co-zobaczyc/#comments Sun, 26 Jul 2020 21:52:30 +0000 https://dobrze-podrozowac.pl/?p=4208 Weekend w Górach Stołowych z uwzględnieniem największych atrakcji: Błędne Skały, Skalne Grzyby, Szczeliniec, Kudowa. Sprawdź aktualne ceny i zobacz zdjęcia! Na początku lipca 2020 r. wyruszyłam na weekendową wycieczkę po Górach Stołowych wraz z rodziną i partnerem. Mimo że przez wiele lat mieszkałam w pobliskim Wrocławiu, to dopiero teraz, po przeprowadzce do Poznania, zdecydowałam się […]

Artykuł GÓRY STOŁOWE – ATRAKCJE. WEEKEND W GÓRACH STOŁOWYCH – CO ZOBACZYĆ? pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
góry stołowe atrakcje

Weekend w Górach Stołowych z uwzględnieniem największych atrakcji: Błędne Skały, Skalne Grzyby, Szczeliniec, Kudowa. Sprawdź aktualne ceny i zobacz zdjęcia!

Na początku lipca 2020 r. wyruszyłam na weekendową wycieczkę po Górach Stołowych wraz z rodziną i partnerem. Mimo że przez wiele lat mieszkałam w pobliskim Wrocławiu, to dopiero teraz, po przeprowadzce do Poznania, zdecydowałam się w końcu zawitać w te strony. Miałam już okazję eksplorować czeską część Gór Stołowych od strony Adršpach. Tym razem zatrzymaliśmy się w Kudowie Zdrój i stąd jeździliśmy pod szlaki piesze po polskiej stronie gór. Trasy są stosunkowo łatwe – góry ostatecznie nie należą do wysokich (najwyższe wzniesienie 919 m n.p.m.), ale dzięki przeróżnym formom skalnym i budowie z piaskowca ciosanego, znajdziemy tu naprawdę przyjemne widoczki. Byłam również pozytywnie zaskoczona samą Kudową Zdrój – ciekawa architektura, estetyka i brak tego kiczu i turystycznej przaśności, jak w nadmorskich kurortach czy na Krupówkach. A zatem gorąco polecam!

O Górach Stołowych napisano już wiele. Ja chciałabym się skupić na praktycznych informacjach dotyczących głównych atrakcji Gór Stołowych, na aktualnych cenach i na pokazaniu Wam zdjęć z tych przepięknych stron. Oraz na pokazaniu, że można zobaczyć wszystkie te miejsca, spędzając zaledwie weekend w Górach Stołowych.

góry stołowe szczeliniec wielki

 

GÓRY STOŁOWE – POŁOŻENIE I DOJAZD

Góry Stołowe są położone na południu Polski, w województwie dolnośląskim, przy granicy z Czechami. Blisko stąd do Wrocławia – ok. 120 km, czy do Opola – ok. 150 km. Główne miejscewości turystyczne to Kudowa Zdrój, Duszniki Zdrój i Polanica Zdrój. Do wszystkich można dojechać pociągiem i autokarem (np. linii Flixbus). Oczywiście pozostaje również dojazd samochodem, np. przyjemną trasą E67.

 

GÓRY STOŁOWE – ATRAKCJE

Zależało mi na zobaczeniu najbardziej znanych atrakcji Gór Stołowych – takich, jak Błędne Skały, Skalne Grzyby i Szczeliniec Wielki. Po przyjeździe w piątek pospacerowaliśmy jedynie po Kudowie Zdrój, a całą sobotę poświęciliśmy wędrówkom w górach. Oczywiście czasami wybieraliśmy możliwie najkrótsze trasy, jak np. w przypadku Błędnych Skał, by zmieścić się w zaplanowanym czasie. Jednak wszystkie te atrakcje można zwiedzać według schematu jedno miejsce na dzień, wędrując znacznie dłuższymi trasami i spędzając na miejscu więcej dni. Można również połączyć zwiedzanie polskich Gór Stołowych ze zwiedzaniem strony czeskiej i tamtejszego Skalnego Miasta.

GÓRY STOŁOWE – BŁĘDNE SKAŁY

Błędne Skały to jedna z najbardziej rozpoznawalnych atrakcji Gór Stołowych. Filmowano tu nawet sceny do „Opowieści z Narnii”! Tutejsze bloki skalne położone na wysokości 853 m n.p.m. tworzą swoisty labirynt i gwarantują niezapomniane wrażenia. I rzeczywiście przejście przez Błędne Skały jest ogromną frajdą. Mimo że nie wymaga ogromnej kondycji czy umiejętności technicznych, to jednak trzeba się pogimnastykować na niektórych odcinkach. Korytarze pomiędzy skałami są niekiedy bardzo wąskie i nie pokonamy ich bez zdjęcia plecaka. Takie fragmenty trasy mogą okazać się wyzwaniem dla krąglejszych osób, ale wszyscy mijani turyści radzili sobie nieźle. Ponadto jeden odcinek z obniżonymi elementami skalnymi wymaga przejścia na kucaka lub wspierając się na kolanach. Myślę, że ten fragment mógłby stanowić wyzwanie dla osób z poważnymi kontuzjami, szczególnie w szczycie sezonu, wędrując pośród większej grupy turystów.

góry stołowe błędne skały

góry stołowe błędne skały

góry stołowe błędne skały

 

BŁĘDNE SKAŁY – PARKING I CENY 2021

W okolicy Błędnych Skał możecie skorzystać z dwóch parkingów. Jeden znajduje się po prawej stronie (jadąc Drogą Stu Zakrętów od Kudowy Zdrój), a do drugiego należy podjechać wąską drogą po lewej stronie. Jeśli pozostawicie samochód przy bezpłatnym parkingu położonym niżej, czeka Was dodatkowy spacer pod górę trwający ok. 1:15 h. Natomiast parking płatny położony wyżej, znajduje się już bardzo blisko kas i wejścia do labiryntu Błędnych Skał. Niestety na odcinku wiodącym do płatnego parkingu obowiązuje ruch wahadłowy i w sezonie letnim w tym roku samochody są wpuszczane zarówno do wjazdu, jak i do zjazdu tylko raz w ciągu godziny zegarowej. Co w praktyce oznacza sznurek samochodów oczekujących na otwarcie szlabanu, a następnie grupkę turystów ruszających na trasę w tej samej chwili. Z moich obserwacji wynika, że w godzinach okołopołudniowych kolejka jest najdłuższa.

BŁĘDNE SKAŁY – PARKING – CENY 2021

Wjazd – przez 15min od pełnej godziny

Zjazd – przez 15 min od wpół do pełnej godziny (np. 15:30 – 15:45)

Opłata za wjazd na parking: 30 zł za samochód osobowy

Godziny otwarcia:  01.07 – 31.07 godz. 8.00 – 19.00, ostatni zjazd o godz. 20.30;
01.08. – 31.08. godz. 8:00 – 18:00, ostatni zjazd o godz. 19.30

Godziny otwarcia w pozostałe dni w roku

BŁĘDNE SKAŁY – BILETY WSTĘPU – CENY 2021

Normalny: 12 zł

Ulgowy: 6zł

Dzieci do lat 7 wstęp bezpłatny.

Bilety można zakupić w kasie lub na stronie Parku Narodowego Gór Stołowych

góry stołowe atrakcje

 

GÓRY STOŁOWE – SKALNE GRZYBY

Skalne Grzyby to kolejna bardzo przyjemna trasa, którą zrobiliśmy podczas naszego weekendu w Górach Stołowych. Cała atrakcja polega na spacerze przez las, w którym niekiedy napotkamy interesujące formacje skalne. Wiele z nich przypomina kształtem właśnie grzyby, ale i znajdziemy też np. słynne Skalne Wrota. Odbijając ścieżką od głównej trasy, możemy odkryć jeszcze więcej wyższych skał, co ostatecznie naprawdę przywodzi na myśl grzybobranie. Po drodze można również skierować się w stronę Niknącej Łąki, czyli ścieżki edukacyjnej w miejscu wysychającego torfowiska. Przyjemna trasa, choć myślę, że najciekawiej wypadłaby jesienią, spowita mgłą.

góry stołowe skalne grzyby

góry stołowe skalne grzyby

Oczywiście wraz z kolejnymi kilometrami widoki trochę powszednieją, niemniej, cała atrakcja polega po prostu na spędzaniu czasu w naturze. Pod tym względem Skalne Grzyby nie zawodzą. Zresztą bardzo podobały mi się lasy w Górach Stołowych – pełno tam naprawdę pięknych i zdrowych drzew. Niestety stan drzew iglastych np. w Tatrach wygląda w tej chwili dużo gorzej.

SKALNE GRZYBY – PRAKTYCZNE INFORMACJE

Wstęp bezpłatny, parking również bezpłatny

Wędrówkę można rozpocząć na parkingu przy Batorówku lub koło Stroczego Zakrętu. Google Maps kieruje właśnie na ten drugi, mniejszy parking (dane GPS: 50.475801, 16.387526).

Cała pętla zajmuje ok. 3 h (można uwzględnić tutaj przejście na niebieski szlak wiodący do Pielgrzyma i Kruczej Skały)

góry stołowe skalne grzyby

góry stołowe skalne grzyby

góry stołowe skalne grzyby

góry stołowe skalne grzyby

 

GÓRY STOŁOWE – SZCZELINIEC WIELKI

A na koniec zwiedzania pozostawiliśmy sobie największą atrakcję Gór Stołowych, czyli najwyższy szczyt w okolicy – Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.). Pamiętam, że już kilka lat wcześniej widziałam genialne zdjęcie tutejszego schroniska, usytuowanego niemalże na skraju skalnej ściany i już wtedy zamarzyłam o wycieczce w te strony. Pomimo że Szczeliniec jest dość stromym szczytem, to wejście jest bardzo przyjemne. Na górę wiodą niskie, kamienne schodki i my sami pokonaliśmy ten odcinek w 15 minut, choć drogowskaz informował o 30 minutach drogi.

Po dotarciu na szczyt napotkamy najpierw schronisko, usytuowane niemalże na krawędzi urwiska. Rozpościerają się z niego piękne widoki. Na szczególną uwagę zasługuje kościół w Pasterce. A następnie skręcając w prawo za schroniskiem, dojdziemy do kas biletowych i wejścia na teren kolejnego labiryntu skalnego Gór Stołowych. To właśnie tutaj znajdziemy wszystkie słynne formacje skalne, jak Piekiełko, Niebo itp. Jeśli chcecie obejrzeć wschód czy zachód słońca ze Szczelińca, to tutaj właśnie musicie być ostrożni. Po przekroczeniu kas, wchodzimy na trasę jednokierunkową, wiodącą już dalej do zejścia ze Szczelińca. Natomiast trasa prowadząca na szczyt jest w rzeczywistości trasą dwukierunkową i można nią również zejść.

góry stołowe szczeliniec wielki

góry stołowe szczeliniec wielki

 

SZCZELINIEC WIELKI – CENY 2021

Wejście na teren labiryntu na szczycie Szczelińca jest płatne – podobnie, jak w przypadku labiryntu Błędnych Skał.

Bilet wstępu normalny – 12 zł

Bilet wstępu ulgowy – 6 zł

Dzieci do lat 7 – wstęp bezpłatny.

Bilety można zakupić w kasach i online na stronie Parku Narodowego Gór Stołowych.

Cała pętla na Szczelińcu (wejście, labirynt i zejście) powinna zająć ok. 1,5 h.

 

NOCLEG W SCHRONISKU „NA SZCZELIŃCU”

A jeśli marzy Wam się zachód i wschód słońca obserwowany ze szczytu Szczelińca, to koniecznie zatrzymajcie się na nocleg w tutejszym schronisku górskim. Schronisko dysponuje 38 miejscami noclegowymi (poza sezonem 43) w pokojach 2-, 4-, 6- i 10-osobowych bez łazienek. W schronisku można również zakupić ciepłe posiłki w bardzo korzystnych cenach (tak nawet 15 – 16 zł za danie obiadowe).

Cena za noc za osobę od 50 zł do 120 zł bez pościeli.

Opłata za pościel – 13 zł.

Na terenie schroniska nie można nocować na podłodze w przypadku braku miejsc (jedynie w czasie złych warunków pogodowych, choć zejście z góry i tak jest banalne).

Możliwość nocowania ze zwierzakami w pokojach prywatnych.

Istnieje możliwość płacenia kartą.

Więcej szczegółów na oficjalnej stronie.

góry stołowe szczeliniec wielki

góry stołowe szczeliniec wielki

 

GÓRY STOŁOWE – KUDOWA ZDRÓJ

Ostatnią atrakcją Gór Stołowych, którą polecam odwiedzić, jest Kudowa Zdrój. Czyli największa miejscowość turystyczna w okolicy i kurort sanatoryjny. Zachwyciła mnie architekturą, estetyką, uniformizacją budek z pamiątkami, niewielką ilością krzykliwych szyldów czy stoisk z głośną muzyką. Osobiście polecam Kudowę jako bazę noclegową, skąd błyskawicznie dotrzemy na góskie szlaki (np. na Błędne Skały czy Szczeliniec). Jeśli jednak zdecydujecie się na nocleg w innej miejscowości, polecam chociaż podjechać tutaj na chwilę, by pospacerować po Parku Zdrojowym, by zajrzeć do Pijalni Wód Mineralnych czy do słynnej Kaplicy Czaszek. Fani czeskiego piwa również będą zachwyceni – do granicy czeskiej można dojść na piechotę przez Park Zdrojowy.

 

KAPLICA CZASZEK

Godziny otwarcia: 9:30 – 17:00 (czerwiec), 9:30 – 17:30 (lipiec – sierpień), poza sezonem: 10:00 – 16:00 (w tygodniu) i 10:00 – 18:00 (weekendy). Nieczynne w poniedziałki.

Wstęp: dorośli – 8 zł, emeryci i renciści – 6 zł, dzieic i młodzież – 4 zł. Płatność wyłącznie gotówką.

Więcej na oficjalnej stronie

 

Pomimo krótkiej wizyty w Górach Stołowych, wróciłam zachwycona. Niby niewysokie i niepozorne góry, ale mnóstwo frajdy, piękne krajobrazy i przyjemne trasy piesze. Na pewno wrócę tu jeszcze jesienią, szczególnie wypatrując mgieł. Wtedy na pewno można upolować fajne zdjęcia ze Szczelińca czy pośród Skalnych Grzybów.

 

 


Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku. Znajdziesz tam jeszcze więcej zdjęć podróżniczych

Artykuł GÓRY STOŁOWE – ATRAKCJE. WEEKEND W GÓRACH STOŁOWYCH – CO ZOBACZYĆ? pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/gory-stolowe-atrakcje-weekend-w-gorach-stolowych-co-zobaczyc/feed/ 8
KRAKÓW ATRAKCJE – CO WARTO ZOBACZYĆ W KRAKOWIE https://dobrze-podrozowac.pl/krakow-atrakcje-co-warto-zobaczyc-w-krakowie/ https://dobrze-podrozowac.pl/krakow-atrakcje-co-warto-zobaczyc-w-krakowie/#comments Mon, 01 Jul 2019 13:28:49 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=3442 Planujesz króką wycieczkę do Krakowa i zastanawiasz się, co warto tam zobaczyć? Sprawdź 7 najlepszych atrakcji Krakowa – historycznych i klimatycznych. Zwiedziłam Kraków już wiele razy. Pierwszy raz w drodze powrotnej z kolonii w Zakopanem, gdy miałam 10 lat. Pamiętam, jak ogromne wrażenie na mnie wywarł (pochodzę z małej miejscowości na północy Polski, więc niczego […]

Artykuł KRAKÓW ATRAKCJE – CO WARTO ZOBACZYĆ W KRAKOWIE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Kraków atrakcje

Planujesz króką wycieczkę do Krakowa i zastanawiasz się, co warto tam zobaczyć? Sprawdź 7 najlepszych atrakcji Krakowa – historycznych i klimatycznych.

Zwiedziłam Kraków już wiele razy. Pierwszy raz w drodze powrotnej z kolonii w Zakopanem, gdy miałam 10 lat. Pamiętam, jak ogromne wrażenie na mnie wywarł (pochodzę z małej miejscowości na północy Polski, więc niczego takiego wcześniej nie widziałam). Zamarzyłam wtedy trochę o wyjechaniu w przyszłości na studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ostatecznie stanęło na Wrocławskim, ale moja kuzynka wybrała UJ i dzięki niej zawitałam do Krakowa jeszcze kilka razy później. Nie lubię zwiedzać typowych przewodnikowych atrakcji – kościołów, muzeów, teatrów. Lubię przede wszystkim poczuć klimat danego miejsca. I dlatego w poniższym zestawieniu znajdziecie, owszem, kilka atrakcji historycznych Krakowa, ale które naprawdę wywierają ogromne wrażenie nawet współcześnie oraz kilka atrakcji bardziej nowoczesnych, ale nadal oferujących fajne widoki i atmosferę. Całość można zwiedzić spokojnie w czasie 3-dniowego pobytu w Krakowie. A zatem zapraszam do mojego zestawienia 7 najlepszych atrakcji Krakowa.

 

1. RYNEK GŁÓWNY W KRAKOWIE

Zacznę mało oryginalnie, ale nie wyobrażam sobie wizyty w Krakowie bez wstąpienia na Rynek Główny. Owszem to bardzo znana atrakcja turystyczna Krakowa, jest tam tłoczno – szczególnie latem, kiedy zjeżdżają się tu tłumy turystów z całego świata. Niemniej Rynek w Krakowie ma naprawdę niepowtarzalny urok. Jeśli chcesz uniknąć tłumów, wybierz się tam bardzo wcześnie. Polecam również wizytę w okolicy zachodu słońca. O tej porze na pewno napotkacie mniej zorganizowanych wycieczek grupowych, a miasto zacznie budzić się do rytmu życia nocnego.

Kraków Kościół Mariacki dorożki

CO ZOBACZYĆ NA RYNKU GŁÓWNYM W KRAKOWIE?

Bazylika Mariacka, czyli najbardziej rozpoznawalna atrakcja Krakowa. Nie każdy lubi zwiedzać kościoły – ja preferuję tylko takie naprawdę zjawiskowe. I Bazylika Mariacka nie powinna Was rozczarować. Pamiętam, gdy zobaczyłam jej wnętrze pierwszy raz w wieku 10 lat i byłam zachwycona. Szczególnie zapamiętałam sklepienie gwiaździste (zazwyczaj sklepienia w kościołach są malowane na jasno i ta odmiana w postaci ciemnego koloru zawsze mi się podobała) oraz ołtarz Wita Stwosza z bardzo realistycznymi rzeźbami. Jednak Bazylika Mariacka to znacznie więcej – zabytkowe dzieła sztuki, ogromne i barwne witraże, hejnał z Wieży Mariackiej grany o każdej pełnej godzinie czy w końcu piękna fasada.

Bazylika Mariacka
Godziny zwiedzania: 11:30 – 18:00
Wstęp: dorośli 10 zł, seniorzy 65+ 8zł, studenci, młodzież i dzieci 5zł
Zwiedzanie dzwonnicy mariackiej: 01.06. – 31.10, wtorek – piątek godz. 10:00 – 14:00 (przerwa o 12:00)
Wstęp na dzwonnicę mariacką: 15 zł
Zwiedzanie hejnalicy mariackiej: 01.04. – 31.10., wtorek – sobota godz. 9:10 – 17:30 (wejścia co 30 min, przerwa 11:30 – 13:10); listopad, grudzień, marzec: czwartek – sobota godz. 9:10 – 17:30 (wejścia co 30 min, przerwa 11:30 – 13:10)
Wstęp na hejnalicę mariacką: dorośli 15 zł, dzieci i młodzież 7 – 18 lat 10 zł

Godziny mszy:
niedziele i święta: 6:00, 7:00, 8:00, 9:00, 10:00 (łacina), 11:15, 12:00, 13:00, 18:30 (studenci i absolwenci), 20:00,
dni powszednie: 6:00, 6:30, 7:00, 7:30, 8:00, 8:30, 9:00, 9:30, 10:00 (łacina), 10:30, 11:00, 18:30

Kraków Stary Rynek

Kraków rynek

Kraków dorożki

Będąc na Rynku Głównym w Krakowie, warto zobaczyć również Sukiennice, czyli zabytkową halę targową i oddział Muzeum Narodowego w Krakowie. Do Sukiennic warto wybrać się przede wszystkim po tradycyjne pamiątki z Krakowa, choć polecam przede wszystkim spacer wzdłuż drewnianych, pięknie zdrobionych straganów i wyłapywanie tej oryginalnej atmosfery. Warto rónież zajść do Cafe Szał, usytuowanego na balkonie Sukiennic. To świetny punkt widokowy na Kościół Mariacki. Polecam wstąpić szczególnie w okolicy zachodu słońca.

Cafe Szał
Godziny otwarcia: 10:00 – 23:00
Wstęp bezpłatny, ale trzeba zamówić coś z menu – ceny od ok. 10 zł za napój
Wejście obok głównego przejścia przez Sukiennice

Kraków zachód słońca rynek

Kraków Cafe Szał widok na Kościół Mariacki

kraków atrakcje sukiennice

kraków sukiennice pamiątki

 

2. PLANTY + ULICA FLORIAŃSKA

Krakowskie Stare Miasto może się pochwalić dziesiątkami urokliwych uliczek. Po wizycie na Rynku Głównym polecam po prostu pospacerować i zgubić się w plątaninie uliczek starówki. Jednak ulica Krakowa, którą każdy powinien przespacerować się chociaż raz to ulica Floriańska. Sama w sobie stanowi wielką atrakcję Krakowa – wraz z tutejszymi pięknymi, zabytkowymi kamienicami, wystawcami obrazów, przejściem przez Bramę Floriańską i widokiem na Bazylikę Mariacką. Jeśli wybierasz się w kierunku Rynku od Dworca Głównego w Krakowie, napotkasz najpierw na swojej trasie Planty krakowskie. Czyli park poza murami Starego Miasta, okalający je ze wszystkich stron.
Warto więc wybrać następującą trasę z dworca i zobaczyć kilka sztandarowych atrakcji Krakowa po drodze: dworzec – ulica Pawia – ulica Basztową – Planty BarbakanBrama Floriańskaulica FloriańskaRynek Główny Bazylika Mariacka i Sukiennice.

Kraków Floriańska

 

3. KAZIMIERZ

Kolejne miejsce, które warto zobaczyć w Krakowie to Kazimierz – moja ulubiona dzielnica i atrakcja Krakowa. Tutejsza okolica funkcjonowała dawniej jako dzielnica żydowska. Żydzi zamieszkiwali Kazimierz od XIV wieku i przed II wojną światową tutejsza społeczność żydowska liczyła ponad 64 tysiące osób. Współcześnie nadal mieszka tu wielu Żydów, choć piętno wojny odcisnęło się ogromnie na miejscowej społeczności, a liczby zmalały bezpowrotnie.
Obecnie to jedno z najmodniejszych i najbardziej klimatycznych miejsc Krakowa. Niesamowite kawiarnie i restauracje, połączone z tradycyjnymi sklepami żydowskimi, zabytkową architekturą, wieloma muralami oraz pracowniami artystycznymi. Na terenie Kazimierza nadal funkcjonuje kilka synagog (choć niektóe wyłącznie jako miejsca spotkań i koncertów): Synagoga Izaaka Jakubowicza, Synagoga Kupa, Synagoga Poppera, Synagoga Postępowa, Synagoga Remu, Synagoga Wysoka.

atrakcje Krakowa Kazimierz dzielnica żydowska

Jeśli planujesz zawitać na krakowskim Kazimierzu, polecam spacer ulicami Szeroką, Józefa, Jakuba, Świętego Wawrzyńca i Plac Nowy. Osobiście przetestowałam następujące restauracje i zachęcam, by również do nich zajrzeć: Hamsa przy ul. Szerokiej 2 (hummus, falafle i wiele innych przysmaków kuchni bliskowschodniej) oraz Kolanko No 6 przy ul. Józefa 17 (dania kuchni świata i genialny wystrój). A na Placu Nowym w odnowionym Okrąglaku zjecie najpyszniejsze lody z krakowskiej sieciówki Good Lood (nigdzie wcześniej nie jadłam lodów o smaku słonego nerkowca – były genialne) oraz kilka innych przysmaków, jak np. zapiekanki, frytki.

Kraków restauracja Hamsa Kazimierz

Kraków Kolanko

 

4. WAWEL

Kolejną atrakcją Krakowa, którą polecam zobaczyć, jest Zamek Królewski na Wawelu. Owszem, atrakcja bardzo sztandarowa, ale myślę, że każy, kto musiał przejść przez lekcje historii Polski i czytał o wszystkich królach czy wieszczach chowanych na Wawelu, będzie zafascynowany pierwszą wizytą na zamku. Architektonicznie nie powala – widziałam wiele piękniejszych zamków w samej Polsce. Jednak ze względu na wagę historyczną i kulturową Wawelu, warto zajrzeć tu chociaż raz w życiu. W końcu to miejsce jest dla Polski równie ważne, jak Akropol dla Grecji, czy Kapitol dla Rzymu.
Polecam zwiedzanie Katedry Wawelskiej, która była miejscem koronacji i pochówku polskich królów. Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, ogromne wrażenie zrobiły na mnie grobowce królów. Dalej warto wejść na wieżę katedralną, by zobaczyć dzwon Zygmunta – potężny i najsłynniejszy dzwon w Polsce, któy rozbrzmiewa w momentach ważnych wydarzeń historycznych i kościelnych. Następnie warto zobaczyć reprezentacyjne komnaty królewskie, prywatne apartamenty królewskie czy ostatecznie skarbiec i zbrojownię. Można rónież udać się na wycieczkę z przewodnikiem, by zobaczyć budowle i ogrody Wawelu – nigdy nie skorzystałam, ale zdjęcia ogrodów prezentują się bardzo interesująco. Ostatecznie warto wspomnieć, że Wawel to również miejsce koncertów i spektaktli. Przypuszczam, że największe wrażenie wywierają koncerty na dziedzińcu o zmroku.

Katedra Wawelska
Godziny zwiedzania katedry, dzwonu Zygmunta i grobów królewskich: poniedziałek – sobota 9:00 – 17:00, niedziela 12:30 – 17:00
Godziny zwiedzania krypty: poniedziałek – niedziela 9:00 – 17:00
Bilety wstępu: 12 zł dorośli, 7 zł dzieci, młodzież, studenci, nauczyciele, emeryci, renciści

Zamek królewski na Wawelu
Godziny zwiedzania: poniedziałek (czynne wyłącznie: Skarbiec Koronny i Zbrojownia oraz Wawel Zaginiony) 9:30 – 13:00, ostatnie wejście o 12:00
wstęp bezpłatny – wejściówki wydawane 9:00 – 11:45; ilość wejściówek limitowana

Koncerty na Wawelu – koszt 60 zł i 40 zł ulgowe, zdarzają się również koncerty ze wstępem wolnym

kraków atrakcje Wawel

atrakcje Krakowa Wawel

 

5. BRZEG WISŁY I FORUM PRZESTRZENIE

Kolejna atrakcja Krakowa, którą polecam to spacer nad Wisłą. Jeśli wybierzecie się nad Powiśle, Bulwar Czerwieński, Bulwar Rodła czy na przeciwnym brzegu – nad Bulwar Poleski, będziecie mogli podziwiać stąd ładny widok na Wawel. Polecam również udać się kawałek dalej, za most Grunwaldzki, nad Bulwar Wołyński. Stąd rozpościera się przyjemny widok na kościół na Skałce i tutaj możecie skorzystać z atrakcji Forum Przestrzenie. To zarówno miejsce serwujące przepyszne jedzenie, jak i miejsce imprez, wydarzeń kulturowych, koncertów, targów itp. Warto zajść tutaj w cieplejsze dni, by powygrzewać się w słońcu na leżakach nad brzegiem Wisły. Lubisz zwiedzać takie miejsca? Zobacz zatem mój artykuł o najbardziej fotogenicznych miejscach w Krakowie.

Forum Przestrzenie
ul. Marii Konopnickiej 28

Forum Przestrzenie widok na Wisłę Kraków Forum Przestrzenie wnętrze Kraków Forum Przestrzenie

 

6. WIELICZKA

Kraków jest tak turystycznym miastem, ponieważ w jego okolicy również znajduje się wiele ciekawych miejsc. Kolejna atrakcja – tym razem w okolicy Krakowa – którą gorąco polecam zobaczyć chociaż raz w życiu, to Kopalnia Soli w Wieliczce. Nasz polski zabytek wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO już w 1989 roku. Sama zawitałam tam dwukrotnie i za każdym razem byłam zachwycona. Oczywiście największe wrażenie robi Kaplica św. Kingi ze swoimi zjawiskowymi żyrandolami z kryształów solnych i płaskorzeźbami i posadzką rzeźbionymi w bryłach soli. Warto jednak skorzystać ze zwiedzania pełnej trasy turystycznej z przewodnikiem (całość trwa ok. 3 h), by pojeździć górniczymi windami, pospacerować po kopalnianych chodnikach, zobaczyć różne komory, kaplice i jeziora solankowe. Na terenie Kopalni Soli w Wieliczce powstało również uzdrowisko. Można tam skorzystać m.in. z oferty noclegu na terenie wyrobisk solnych w specyficznym, zdrowym mikroklimacie.

Kopalnia Soli w Wieliczce
Szyb Daniłowicza
ul. Daniłowicz 10, Wieliczka
Dojazd z Krakowa: autobusem linii 304 z ul. Kurniki, minibusem z okolicy Dworca Głównego PKP, pociągiem z Dworca Głównego PKP
Wstęp i zwiedzanie z przewodnikiem: ceny w szczycie sezonu (majówka, lipiec, sierpień) – bilety normalne 69 zł, ulgowe 51 zł, rodzinne 189 zł za 4 osoby; poza szczytem sezonu – bilety normalne 64 zł, ulgowe 46 zł, rodzinne 174 zł za 4 osoby
Możliwość zakupu biletów on-line

co zobaczyć w Krakowie Wieliczka

Kraków Kopalnia soli w Wieliczce

 

7. AUSCHWITZ

Auschwitz to kolejne miejsce w okolicy Krakowa, które warto zobaczyć. I nie rozpatruję go w kategorii atrakcji. Uważam, że to miejsce, do którego powinien pojechać chociaż raz każdy Polak i każdy turysta zza granicy, który odwiedza akurat Kraków. To miejsce o ogromnej wadze historycznej, upamiętniające największe zbrodnie ludzkości, wizyta tam nie jest łatwa, ale być może niektórym dopiero unaoczni ogrom tragedii z okresu II wojny światowej. Szczególnie w pamięć zapadają sale poświęcone zebranym dowodom masowej zbrodni.
Odwiedziłam Auschwitz z własnej inicjatywy z koleżanką i kuzynką, świeżo po egzaminach maturalnych. I był to chyba najlepszy moment, bo dopiero kilka miesięcy wcześniej czytałam obowiązkowe lektury z okresu II wojny światowej i niewątpliwie lepiej rozumiałam cały kontekst. Myślę, że dzieci czy młodzież w młodszym wieku nie do końca będą znały i czuły cały kontekst historyczny. Z drugiej strony pamiętam, że miałam zaledwie 15 lat, gdy zwiedzałam Wilczy Szaniec na Mazurach i opowiedziana tam historia zamachu na Hitlera i jej reprekursje na długo zapadły w mojej pamięci.

Auschwitz i Auschwitz-Birkenau
Dojazd z Krakowa: pociągiem do Oświęcimia i dalej pieszo 2 km od dworca lub komunikacją miejską; PKS i minibusy z Krakowa
Między Auschwitz i Auschwitz Birkenau kursuje darmowy autobus
Wstęp na teren byłego obozu jest bezpłatny, jednak zorganizowane grupy mają obowiązek wynajęcia przewodnika.
Godziny zwiedzania:
7:30 – 14:00 grudzień
7:30 – 15:00 styczeń, listopad
7:30 – 16:00 luty
7:30 – 17:00 marzec, październik
7:30 – 18:00 kwiecień, maj, wrzesień
7:30 – 19:00 czerwiec, lipiec, sierpień
Godziny dotyczą wejścia na teren Muzeum. Czas pozostania na terenie to półtorej godziny po ostatniej godzinie rozpoczęcia zwiedzania.

 

JAK WYBRAĆ NOCLEGI W KRAKOWIE?

Dla większości z nas jednym z najważniejszych kryteriów jest cena. Natomiast w kolejnym kroku polecałabym skupić się na lokalizacji noclegu w Krakowie. Większość atrakcji, które wymieniłam powyżej, znajduje się w okolicy Starego Miasta w Krakowie. Oszczędzimy zatem trochę na transporcie, jeśli zdecydujemy się na nocleg w okolicy Starówki i będziemy docierać wszędzie pieszo. Przystanki autobusowe do Wieliczki i Oświęcimia znajdują się również tuż obok Starówki, przy Dworcu Głównym PKP (skąd również odjeżdżają pociągi we wspomnianych kierunkach). Ja dotychczas nocowałam zawsze na Kleparzu i przy ul. Lubicz, nieopodal dworca. Raz tylko wylądowaliśmy dalej w hotelu w okolicy trasy na Kopiec Kościuszki i osobiście odradzam tak odległą lokalizacje – stracicie mnóstwo czasu na same dojazdy do głównych atrakcji.
Poniżej kilka propozycji noclegów w pobliżu Starego Miasta w Krakowie, które znalazłam korzystając z serwisu noclegi.pl:

  1. Hostel 70s and Queen Apartments Kraków przy ul. Miodowej na Kazimierzu, ok. 1,3km od Bazyliki Mariackiej, 2,5 km od dworca. Pokój 2-osobowy z prywatną łazienką i aneksem kuchennym – 498 zł za 2 osoby za 2 noce.
  2. Hostel Red Carpet Kraków przy Alejach Juliusza Słowackiego (Piasek Północ, w sąsiedztwie Kleparza), 2 km od dworca i 1,5km od Bazyliki Mariackiej. Pokój 2-osobowy z łazienką – 270 zł za 2 osoby za 2 noce.
  3. Yarden Aparthotel by Artery Hotels Kraków przy ul. Długiej (Kleparz), ok. 1 km od Bazyliki Mariackiej, 1,2 km od dworca. Pokój 2-osobowy z prywatną łazienką – 725 zł za 2 osoby za 2 noce.

Noclegi Kraków

Artykuł został zrealizowany w ramach współpracy z noclegi.pl. Moje opinie pozostają w pełni subiektywne.

Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!

Artykuł KRAKÓW ATRAKCJE – CO WARTO ZOBACZYĆ W KRAKOWIE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/krakow-atrakcje-co-warto-zobaczyc-w-krakowie/feed/ 1
KROKUSY W TATRACH W OKOLICY ZAKOPANEGO https://dobrze-podrozowac.pl/krokusy-w-tatrach-zakopane/ https://dobrze-podrozowac.pl/krokusy-w-tatrach-zakopane/#comments Tue, 23 Apr 2019 18:38:16 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=3242 Gdzie i kiedy najlepiej zobaczyć krokusy w Tatrach w okolicy Zakopanego? Sprawdź zdjęcia z Doliny Chochołowskiej, Doliny Kościeliska i kilku innych miejsc! Obserwacja kwitnących krokusów w Tatrach stała się już trendem wśród wielu polskich turystów. W kulminacyjny weekend kwitnienia krokusów przez Dolinę Chochołowską przeprawia się nawet 50.000 ludzi! Ale krokusy w Tatrach można zobaczyć jeszcze […]

Artykuł KROKUSY W TATRACH W OKOLICY ZAKOPANEGO pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
krokusy w tatrach dolina jaworzynka

Gdzie i kiedy najlepiej zobaczyć krokusy w Tatrach w okolicy Zakopanego? Sprawdź zdjęcia z Doliny Chochołowskiej, Doliny Kościeliska i kilku innych miejsc!

Obserwacja kwitnących krokusów w Tatrach stała się już trendem wśród wielu polskich turystów. W kulminacyjny weekend kwitnienia krokusów przez Dolinę Chochołowską przeprawia się nawet 50.000 ludzi! Ale krokusy w Tatrach można zobaczyć jeszcze w kilku innych miejscach. Sprawdziłam w tym roku łącznie 5 lokalizacji – zestawienie i zdjęcia znajdziecie poniżej. A ponadto: kiedy najlepiej wyjechać do Zakopanego, by móc podziwiać krokusy w okolicznych dolinach w Tatrach oraz jak uniknąć tych szalonych tłumów!

 

KIEDY KWITNĄ KROKUSY W TATRACH?

Data kwitnienia krokusów w Tatrach różni się z roku na rok. Tak naprawdę wszystko zależy od pogody, ilości słońca i panujących temperatur, które ostatecznie mają wpływ na topnienie śniegu i wschodzenie pierwszych krokusów. Ponadto nie w każdej dolinie i nie na każdej polanie krokusy pojawią się w tym samym tygodniu. Zdarza się, że na Podhalu można zaobserwować pierwsze krokusy już w marcu, a w samych Tatrach – na przełomie marca i kwietnia. Niekiedy jednak krokusy w Tatrach pojawiają się również w maju.

Moja osobista porada ustalenia daty kwitnienia krokusów to śledzenie zdjęć publikowanych na Instagramie pod konkretnymi hashtagami – np. #wiosna, #krokusy, #Zakopane, #Tatry. Część osób pisze wprost, czy zdjęcie krokusów w Tatrach pochodzi już z tego roku, czy jest wyłącznie wspomnieniem sprzed lat. W przypadku braku informacji, zawsze można poprosić autora zdjęcia krokusów o doprecyzowanie bezpośrednio w komentarzu czy w wiadomości.

gdzie zobaczyć krokusy w tatrach

Moja kolejna metoda to obserwowanie publikacji schronisk na Facebooku. Np. schronisko w Dolinie Chochołowskiej regularnie dodawało w tym roku zdjęcia i informacje z pogodą, ilością śniegu i pierwszymi krokusami pojawiającymi się na Polanie Chochołowskiej, Dodatkowym atutem takich publikacji jest bezpośredni komentarz innych obserwatorów, wymiana ich spostrzerzeń, doświadczeń i prognoz.

Ja w tym roku wybrałam się w Tatry w terminie 11.-17.04. I tym sposobem udało nam się trafić na krokusy nie tylko w Dolinie Chochołowskiej, ale także w Dolinie Kościeliska, na Polanie Jaworzynki, Polanie Kalatówki i Rusinowej Polanie. Choć niewątpliwie w niektórych miejscach tych krokusów było zdecydowanie mniej i przypuszczam, że moment kulminacyjny ich kwitnienia przypadał na tydzień wcześniej.

gdzie zobaczyć krokusy w tatrach rusinowa polana

 

JAK UNIKNĄĆ TŁUMÓW, RUSZAJĄC NA KROKUSY W TATRACH?

Jak wiadomo większość turystów przyjeżdża do Zakopanego, by przede wszystkim obserwować krokusy w Dolinie Chochołowskiej. I po tym, co widziałam w willi, w której nocowaliśmy, wielu turystów wpada tylko na weekend i spędza w Zakopanem jeden pełny dzień. Czyli jadą tylko zobaczyć krokusy w Dolinie Chochołowskiej, może w jeszcze jednym miejscu i w niedzielę wracają do domu. A zatem najprostszy sposób uniknięcia tłumów, to zawitać do Doliny Chochołowskiej w inny dzień niż w weekend kulminacyjnego kwitnienia krokusów. Na weekend warto zaplanować sobie inne polany i doliny, w których również rosną krokusy. W tych pozostałych miejscach naprawdę nie doświadczymy takich tłumów turystów o tej porze.

Ponadto warto wybrać się wczesnym rankiem do Doliny Chochołowskiej na obserwację krokusów. Na pewno najłatwiej zorganizować taki poranny wypad, jadąc do Zakopanego własnym samochodem. Nie wiem, o której dokładnie rozpoczynają kursować busy do Doliny Chochołowskiej, ale busy np. do Morskiego Oka startują dopiero od 7:40 w tym okresie. Przypuszczam jednak, że mimo iż przegapimy o tej godzinie wschód słońca, to i tak unikniemy jeszcze tłumów. Inna alternatywa na poranne obserwowanie krokusów w Dolinie Chochołowskiej, to po prostu zapewnienie sobie z wyprzedzeniem noclegu w schronisku na Polanie Chochołowskiej.

Moja ostatnia propozycja na uniknięcie tłumów podczas obserwowania krokusów w Dolinie Chochołowskiej, to ruszenie na spacer w czasie gorszej pogody. Owszem, nie ujrzymy wtedy idealnego fioletowego dywanu, bo kwiaty będą zwinięte w wyniku braku bezpośredniej ekspozycji na światło słoneczne, ale za to zyskamy ogromny komfort zwiedzania i lepszy kontakt z naturą.

krokusy na rusinowej polanie

 

NIE DEPCZMY KROKUSÓW W TATRACH!

I jeszcze zanim przejdziemy do konkretnego zestawienia tatrzańskih dolin i polan z krokusami, jedna ważna uwaga: nie depczmy krokusów i nie wychodżmy poza ogrodzenie. Krokusy wyrastają tylko w miejscach, gdzie gleba jest bogata w azot, czyli w Tatrach są to przede wszystkim miejsca wypasu. Ten z kolei stopniowo zanika. Jeśli chcemy pozostawić coś przyszłym pokoleniom, nie depczmy krokusów, bo być może już w przyszłym roku nie wyrosną w tym samym miejscu.

krokusy dolina jaworzynki

 

KROKUSY W DOLINIE CHOCHOŁOWSKIEJ

Oczywiście najbardziej znanym i najbardziej spektakularnym miejscem kwitnienia krokusów w Tatrach jest Dolina Chochołowska. I tam też wybrałam się pierwszego dnia, czyli w piątek 12 kwietnia. Pogoda niestety nie dopisywała – było bardzo pochmurnie i występowały przelotne opady śniegu. Na trasie było jeszcze sporo oblodzonego śniegu, z którego to powodu doradzam spakowanie raków, choć trasę można spokojnie pokonać w zwykłych adidasach. Jedank dzięki takim warunkom pogodowym i wycieczce w piątek, a nie w weekend, uniknęliśmy tłumów i mogliśmy rozkoszować się podziwianiem krokusów w spokoju. Na trasie było mniej ludzi niż zazwyczaj w sezonie letnim, a wędrówkę rozpoczęliśmy dopiero o godzinie 12. Ostatecznie krokusy w Dolinie Chochołowskiej w takiej odsłonie pogodowej wyglądały również rewelacyjnie – tajemniczo i nastrojowo, choć były trochę zwinięte przez z powodu braku słońca.

tatry krokusy w dolinie chochołowskiej krokusy w dolinie chochołowskiej krokusy dolina chochołowska

polana chochołowska krokusy

krokusy w tatrach

polana chochołowska

 

KROKUSY NA POLANIE KALATÓWKI

Polana Kalatówki to prawdopodobnie drugie najsłynniejsze miejsce z krokusami w Tatrach. Udaliśmy się tam kolejnego dnia, czyli 13 kwietnia. Utrzymywała się dość podobna pogoda, choć chyba z  większymi opadami śniegu i jeszcze większą mgłą i chmurami. Mimo to było nadal przepięknie. Choć tutaj trafiliśmy na mniej krokusów. Przypuszczam, że na Kalatówkach większy wysyp krokusów nastąpił kilka dni wcześniej, bo znaleźliśmy tam nadal mniej śniegu niż np. na Polanie Chochołowskiej.

Do Polany Kalatówek można dotrzeć w ok. 30 min, idąc z przystanku w Kuźnicach.

Pobyt można urozmaicić zatrzymując się w Hotelu Kalatówki.

Zarezerwuj nocleg

krokusy polana kalatówki

polana kalatówki tatry

 

KROKUSY W DOLINIE JAWORZYNKI

Dolina Jaworzynki nie znalazłą się na mojej liście miejsc w Tatrach, gdzie można podziwiać krokusy. Przechodziliśmy tamtędy po prostu po drodze, w kierunku Hali Gąsienicowej i Czarnego Stawu Gąsienicowego. Jednak ku naszemu zaskoczeniu bardzo blisko Kuźnic, na tzw. Polanie Jaworzynki, tuż obok drewnianych chat, znaleźliśmy całkiem sporo krokusów. Trochę mniej niż w Dolinie Chochołowskiej, ale więcej niż w tym okresie na Polanie Kalatówki. Zawitaliśmy tam 14 kwietnia i tym razem dopisała słoneczna pogoda. Ponadto na Polanie Jaworzynki oprócz nas znajdowały się tylko dwie osoby, więc mogliśmy delektować się widokiem krokusów w pełnym spokoju.

Polana Jaworzynki to miejsce w Tatrach z krokusami, któe wymaga namniej chodzenia – dotrzemy tu już w ok. 15 minut, idąc drogą z Kuźnic.

Jeśli wybieracie się dalej na Halę Gąsienicową, miejcie na uwadze duże ilości śniegu. Powyżej nadal panuje sezon narciarski. Trasę można jednak pokonać w zwykłych butach trekkingowych – trzeba jednak zachować dużą ostrożność.

dolina jaworzynki krokusykrokusy w tatrach dolina jaworzynka

 

KROKUSY NA RUSINOWEJ POLANIE

Kolejne miejsce, gdzie można podziwiać krokusy w Tatrach, to Rusinowa Polana. Latem pasie się tutaj wiele owiec i przed wyjazdem czytałam, że jest to idealne miejsce do podziwiania krokusów. Wybraliśmy się tutaj 15 kwietnia i nestety musieliśmy przegapić kulminacyjny punkt kwitnienia. Podejrzewam, że nastąpił ok. tygodnia wcześniej. Widziałam też wówczas zdjęcie na Instagramie z tej okolicy, wykonane dokładnie w tamtym okresie i na pewno obejmowało większy obszar kwitnących krokusów. My podczas naszej wizyty znaleźliśmy jedynie małą kupkę kwiatów, jednak pozwoliła nam i tak uzyskać fajne zdjęcia. Mimo to polecam wizytę wiosną na Rusinowej Polanie – gwarantuje przepiękny widok na ośnieżone szczyty Tatr!

krokusy w tatrach rusionowa polana tatry krokusy rusinowa polana tatry krokusy

tatry rusinowa polana

 

KROKUSY W DOLINIE KOŚCIELISKA

Do Doliny Kościeliska wstąpiliśmy ostatniego dnia, czyli 16 kwietnia. Pogoda była bardzo słoneczna – zdecydowanie najcieplejszy dzień całego naszego pobytu i na miejscu całkiem sporo osób korzystało z jej uroków. W Dolinie Kościeliska napotkaliśmy chyba więcej turystów niż w Dolinie Chochołowskiej, jednak nadal nie pozostawiało to jakiegoś dyskomfortu zwiedzania. I ku mojemu zaskoczeniu znaleźliśmy tam mnóstwo krokusów. Czytałam, że najwięcej z nich można napotkać na Polanie Pisanej, jednak nasze doświadczenie wskazywało na coś innego. Na samej Polanie Pisanej rosły pojedyncze krokusy, natomiast u wlotu do Doliny Kościeliska i w kilku miejscach przed wejściem do tej zalesionej części doliny znaleźliśmy spore połacie krokusów. Nadal trochę mniej niż na Polanie Chochołowskiej, ale zdecydowanie więcej niż na Kalatówkach, Polanie Jaworzynki i Rusinowej Polanie.

krokusy w dolinie kościelisa gdzie zobaczyć krokusy w tatrach

dolina kościeliska wiosna

 

Gorąco polecam wizytę we wszystkich pięciu miejscach w Tatrach, gdzie można podziwiać kwitnące krokusy. Nawet jeśli pogoda nie dopisuje, bo dzięki temu unikniemy tłumów, a przy okazji będziemy mogli docenić te krajobrazy również w bardziej nastrojowej odsłonie. A czy Wy mieliście już okazję podziwiać krokusy w Tatrach? Czy możecie polecić jeszcze jakieś miejsca warte odwiedzenia w tym okresie?

 

Jeśli planujesz podróż w Tatry, polecam moje inne artykuły z tej okolicy: Hala Gąsienicowa, nocleg w Murowańcu i Czarny Staw Gąsienicowy oraz przejście z Kasprowego na Halę Kondratową i nocleg w Hotelu Kalatówki. Polecam szczerze, bo jestem naprawdę dumna ze zdjęć, które wówczas opublikowałam!

 

A jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!

 

Artykuł KROKUSY W TATRACH W OKOLICY ZAKOPANEGO pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/krokusy-w-tatrach-zakopane/feed/ 3
TATRY: PRZEJŚCIE Z KASPROWEGO NA HALĘ KONDRATOWĄ I NOCLEG NA KALATÓWKACH https://dobrze-podrozowac.pl/tatry-przejscie-z-kasprowego-na-hale-kondratowa-i-nocleg-na-kalatowkach/ https://dobrze-podrozowac.pl/tatry-przejscie-z-kasprowego-na-hale-kondratowa-i-nocleg-na-kalatowkach/#respond Sun, 22 Jul 2018 15:26:00 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=2124 Artykuł TATRY: PRZEJŚCIE Z KASPROWEGO NA HALĘ KONDRATOWĄ I NOCLEG NA KALATÓWKACH pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>

Zakopane, owce

 

Odwiedzam Tatry regularnie od kilku lat. Pewne trasy pokonałam już wielokrotnie, a pewnych miejsc nadal nie miałam okazji odwiedzić. W poprzednim artykule z czerwcowego wyjazdu do Zakopanego opisałam dwie z moich nowości, czyli nocleg w Murowańcu i przejście do Czarnego Stawu Gąsienicowego. W tym artykule możesz przeczytać o dalszych dniach naszego pobytu – np. o przejściu z Kasprowego na Halę Kondratową i noclegu na Kalatówkach.  A na samym końcu znajdziesz zdjęcia z bardzo fajnej restauracji z Zakopanego – naprawdę diament pośród licznych kiczowatych miejsc na Krupówkach 😉 Polecam, jeśli szukasz jakiejś odmiany dla tradycyjnej kuchni polskiej czy góralskiej. Zapraszam do lektury!

PRZEJŚCIE Z KASPROWEGO NA HALĘ KONDRATOWĄ

Kolejnego dnia ruszyliśmy na Kasprowy Wierch (1987 m) i poprzez szczyty Pośredni Gorczykowy Wierch (1874 m) i Goryczkową Czubę (1913 m) przeszliśmy do Przełęczy pod Kopą Kondracką (1863 m) i stamtąd w dół do Hali Kondratowej. Początkowo pogoda dopisywała. Mimo licznych chmur nie padał deszcz. Było rześko i w sam raz na podejście pod górę. Niestety po przejściu kilkunastu minut czerwonym szlakiem od Kasprowego zaczęło padać. Drobny deszcz, nie stanowiący większego ryzyka. Niestety uniemożliwił wykonywanie zdjęć lustrzankami. Wspomagaliśmy się tylko Go Pro i aparatami w smartfonach.

Tatry Kasprowy Wierch

Tatry, stacja na Kasprowym
Tatry Kasprowy Wierch
Tatry, Widok z Kasprowego Wierchu

Generalnie tę trasę pokonałam już kilka lat wcześniej z moją mamą, ale w odwrotnym kierunku – z Kopy Kondrackiej (2005 m) do Kasprowego. Wówczas pogoda była idealna. Chmury zawisły na pewnej wysokości gór, a idąc szczytami, szłyśmy zupełnie ponad chmurami – przepiękny widok. Szczególnie, gdy szlak na trasie jest dość wąski, a po obu stronach mamy strome zbocza. Tym razem widoki były również niesamowite, ale już trochę mroczniejsze ze względu na deszczową pogodę. Mieliśmy też ogromne szczęście – po drodze napotkaliśmy kozice górskie! W końcu zobaczyłam je na żywo! 🙂 Ostatecznie przejście bardzo przyjemne i malownicze, ale ubolewam tylko, że na samym początku trasy nie wyjęliśmy aparatów, by zadbać o więcej jakościowych zdjęć 😉

Tatry, droga z Kasprowego Wierchu do Hali Kondratowej

Tatry, z Kasprowego na Halę Kondratową

Tatry, kozice górskie

 

Tatry kozice

 

POLANA KALATÓWKI I NOCLEG W HOTELU KALATÓWKI

Kompletnie wcześniej nie wpadłam na pomysł, by nocować na Kalatówkach, dopiero gdzieś Booking mi to zasugerował i wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Ceny dość podobne, jak w schroniskach – 90zł za osobę w pokoju 2-osobowym z współdzieloną łazienką i śniadanie w cenie. Ceny dań obiadowych niby niższe, niż w Murowańcu, ale porcje zdecydowanie mniejsze. Ostatecznie wydaliśmy podobną sumę, dokupując zupy, naleśniki itp., żeby dojeść 😉 Przyjemny standard i oczywiście największy atut to znów bliskość gór i ciągłe przebywanie na terenie parku narodowego.

Następnego dnia mieliśmy ruszyć Czerwonymi Wierchami do Doliny Kościeliska i stamtąd powrócić do Zakopanego, ale pogoda zapowiadała się jeszcze gorsza i kolana dawały już o sobie znać, więc odpuściliśmy. Natomiast główną atrakcją tego dnia okazał się sam pobyt na Polanie Kalatówki! Już z okien hotelu można podziwiać pasące się tam owce. Gdy wyszliśmy z budynku porobić kilka zdjęć z oddali, akurat psy zaczęły zaganiać owce w kierunku hotelu. I tak skończyliśmy siedząc godzinę na Polanie, patrząc na owieczki koszące mordkami trawę i słuchając, jak dzwonią dzwoneczkami 🙂 Dla mnie hit.

HOTEL KALATÓWKI

Zarezerwuj przez Booking

Tatry. Polana Kalatówki
Zakopane, Polana Kalatówki
owce na Polanie Kalatówki
Polana Kalatówki owce
Tatry, Polana Kalatówki, owce
Widok z Kalatówek

GUBAŁÓWKA I FAJNY ADRES W ZAKOPANEM

Po nocy spędzonej już z powrotem w Zakopanem mieliśmy ruszyć nad Morskie Oko. Miała dołączyć do nas moja kuzynka na ten jeden dzień i chcieliśmy pokazać jej jedną ze standardowych i łatwo dostępnych atrakcji. Niestety od rana lało i nie było mowy o chodzeniu w takim deszczu przez kilka godzin. Gdy po południu w końcu się przejaśniło, wybraliśmy się na Gubałówkę. Niby żadna wielka góra, mogłoby się zdawać, że żadna wielka atrakcja, ale uwielbiam ten sielski krajobraz po drodze na Gubałówkę.

Wychowałam się w małej miejscowości i połowę dzieciństwa spędziłam na wsi. Kontakt z naturą był oczywistością – lasy, pola, w weekendy wyjazdy nad jezioro, w wakacje wyjazdy nad morze. Natomiast po tych 10 latach mieszkania w dużym mieście, zaczynam odczuwać brak regularnego kontaktu z naturą. Wyjście do parku nie może się równać wyjściu do lasu czy na pole – nie gwarantuje takiej swobody. I tak też każdy, nawet drobny kontakt z naturą, ale w nieco większym formacie – na większej przestrzeni, jest dla mnie bardzo katartyczny. Podobnie z Gubałówką. Naprawdę cieszyło mnie zrywanie długich źdźbeł trawy po drodze czy obserwowanie pasących się w oddali krów i owiec.

Tradycyjna architektura w Zakopanem Widok z Gubałówki

 

Zakopane, widok z Gubałówki Zakopane, widok z Gubałówki na Giewont Widok z Gubałówki

 

zachód słońca na Gubałówce

 

Następnie wybraliśmy się do bardzo fajnej knajpy na Krupówkach. Wszystko wokół zazwyczaj operuje na tradycyjnym jedzeniu góralskim czy ogólnie polskim. STRH Bistro jest miejscem, jakich uświadczysz wiele w dużych miastach, ale w Zakopanem można ich szukać ze świecą. Bardzo smaczne jedzenie, rewelacyjne desery i oryginalny wystrój. Karta dań oferuje również pozycje wegetariańskie, wegańskie i bezglutenowe. Ciekawe kompozycje smakowe. Jest więc mało tradycyjnie, bardziej modnie, ale i smacznie. Zdecydowanie polecam dla odmiany, gdy masz już dosyć kwaśnicy, schabowego, oscypków i gofrów. Do tego fajny widok z góry budynku na Krupówki.

STRH BISTRO ART CAFE

Krupówki 4a, 34-500 Zakopane

Oficjalna strona

Gdzie zdjeć w Zakpanem - Bistro STRH Zakpane Bistro STRH Zakopane gdzie zjeść

Uwielbiam wracać w Tatry. Pozostało mi tam wiele miejsc do odkrycia i nadal nie podjęłam próby wejścia na najwyższy szczyt Polski! Mam też kilka ulubionych miejsc, które mogłabym odwiedzać co roku – Dolinę Kościeliska, Polanę Rusinową, Czerwone Wierchy, Wrota Chałubińskiego czy właśnie przejście z Kasprowego na Halę Kondratową. Są też pewne punkty, które uważam za przereklamowane i przez to zbyt zatłoczone, np. Giewont. Dawniej zależało mi na tym, by wejść jak najwyżej i jak najszybciej. Teraz bardziej doceniam sam pobyt pośród natury i staram się cieszyć trasą, a nie tylko jej celem.

 

A jak jest z Wami? Poznaliście Taty osobiście? Jakie są Wasze ulubione miejsca?

 

Następnego dnia ruszyliśmy do Krakowa. Artykuł ze zdjęciami z tego wyjazdu znajdziesz tutaj.

Artykuł TATRY: PRZEJŚCIE Z KASPROWEGO NA HALĘ KONDRATOWĄ I NOCLEG NA KALATÓWKACH pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/tatry-przejscie-z-kasprowego-na-hale-kondratowa-i-nocleg-na-kalatowkach/feed/ 0
ZAKOPANE, TATRY I PIERWSZY NOCLEG W SCHRONISKU GÓRSKIM https://dobrze-podrozowac.pl/zakopane-tatry-i-pierwszy-nocleg-w-schronisku-gorskim/ https://dobrze-podrozowac.pl/zakopane-tatry-i-pierwszy-nocleg-w-schronisku-gorskim/#comments Sat, 21 Jul 2018 21:52:44 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=2075 Artykuł ZAKOPANE, TATRY I PIERWSZY NOCLEG W SCHRONISKU GÓRSKIM pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>

Tatry to chyba mój najulubieńszy cel podróży w Polsce. Mimo że pochodzę z pomorza, to zdecydowanie większe wrażenie wywierają na mnie góry, niż morze. A może to właśnie też dlatego, że do morza miałam zawsze blisko 😉 W każdym razie już po pierwszej kolonii do Zakopanego w wieku 11 lat zakochałam się w Tatrach i jeżdżę tam dość regularnie. Mam na swoim koncie zdobytych kilka szczytów powyżej 2000 m, odhaczyłam wszystkie słynne atrakcje typu Morskie Oko, Dolina Kościeliska czy Gubałówka, ale dopiero w tym roku miałam pierwszy raz okazję nocować w schronisku górskim na terenie parku narodowego! Zapraszam zatem do krótkiej relacji z kilkudniowego pobytu w Zakopanem pod koniec czerwca.

PRZYJAZD DO ZAKOPANEGO, HALA GĄSIENICOWA I CZARNY STAW GĄSIENICOWY

Po całym dniu jazdy pociągiem nie mieliśmy zbyt ambitnego planu zwiedzania na pierwszy dzień pobytu w Zakopanem. Skupiliśmy się tylko na zakwaterowaniu, ogarnięciu jakiejś obiadokolacji i pospacerowaniu po mieście. Do samego Zakopanego mam zdecydowanie mniej przychylne podejście niż do Tatr. Jest zbyt tłoczno, zbyt przaśnie i często kiczowato. Dodatkowo pierwszego dnia nie dopisywała nam pogoda. Lecz mimo tych wszystkich minusów i tak zawsze doświadczam tego fajnego uczucia tuż po wyjściu z pociągu, że jestem blisko gór, że wystarczy przejść tylko kawałek, by zobaczyć w oddali Giewont, a deszcz dodaje tylko rześkości i świeżości powietrzu. Jestem bliżej natury i mam większe szanse na prawdziwy, aktywny wypoczynek.

Zakopane, Kuźnice Tatry, Dolina Jaworzynki Szlaki w Tatrach Tatry, droga w kierunku Hali Gąsienicowej Widoki w Tatrach Tatry, droga na Halę Gąsienicową

Następnego dnia pozostawiliśmy walizki w przechowalni bagażu na dworcu PKP i ruszyliśmy do Kuźnic z mniejszymi plecakami. Stamtąd żółtym szlakiem przeszliśmy przez Dolinę Jaworzynki i Przełęcz Między Kopami (1499 m) i dotarliśmy na Halę Gąsienicową. Mimo strasznie pesymistycznej prognozy pogody, mieliśmy jednak ogromne szczęście – było słonecznie i ciepło i porobiliśmy sporo fajnych zdjęć. Szczególnie przy drewnianych chatkach na Hali Gąsienicowej. Na szlakach było również przyjemnie – niewielu ludzi i na pewno luźniej niż w szczycie sezonu w lipcu i sierpniu. Z Hali Gąsienicowej możemy również podziwiać jedne z wyższych gór w polskich Tatrach – Kościelec, Granaty, Kozi Wierch czy Świnicę. Piękne jest też samo usytuowanie schroniska Murowaniec pośród drzew. Pewne widoki jednak zaczyna się doceniać z wiekiem 😉

Przechowalnia bagażu na Dworcu PKP

9:00 – 21:00

Cena 7zł za sztukę bagażu za dobę

My pozostawiliśmy bagaże na 3 dni i nie było żadnego problemu

Droga do Hali Gąsienicowej, Tatry Tatry, Dolina Gąsienicowa

Hala Gąsienicowa

Hala Gąsienicowa, Tatry

Hala Gąsienicowa, widok na góry

Tatry, Dolina Gąsienicowa

Dolina Gąsienicowa, Tatry
Hala Gąsienicowa
Tatry, Kościelec

Tej nocy mieliśmy pozostać właśnie w Murowańcu. Po zameldowaniu, zajęciu łóżek i zjedzeniu obiadu, ruszyliśmy jeszcze na krótki spacer nad Czarny Staw Gąsienicowy. I to właśnie miejsce w Tatrach, które odwiedziłam dopiero pierwszy raz. W wieczornych godzinach mało kto wybiera się jeszcze w góry czy nad stawy, więc doświadczyliśmy ogromnego przywileju i mieliśmy te wszystkie widoki dla siebie na wyłączność. A widoki były niesamowite. Akurat napłynęło wiele chmur, ale zawisły tylko na pewnej wysokości i nadały miejscu magicznego klimatu. Sprawdźcie zresztą sami na zdjęciach. Chyba ostatni raz podziwiałam takie zjawisko w Szkocji.

Tatry Czarny Staw Gąsienicowy Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym Czarny Staw Gąsienicowy w Tatrach

Widok na Czarny Staw Gąsienicowy

Droga do Czarnego Stawu Gąsienicowego Czarny Staw Gąsienicowy, Tatry Droga z Murowańca do Czarnego Stawu Gąsienicowego

NOCLEG W MUROWAŃCU NA HALI GĄSIENICOWEJ

Zawsze marzyłam o wyjeździe w Tatry na zasadzie wędrówki od schroniska do schroniska i zdobywania „przydrożnych” szczytów. Niestety wygoda zawsze brała górę i wybierałam noclegi w hotelu czy na kwaterach. Dodatkowo wspomnienie z dzieciństwa toalety w stylu dziura w podłodze w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów nie zachęcało 🙂 Tak naprawdę nigdy później nie korzystałam z toalety w Dolinie Pięciu Stawów, więc nie wiem, czy coś się zmieniło w temacie, ale wierzę, że tak. W innych schroniskach w ostatnich latach funkcjonowały już normalne toalety 😉

W końcu pod namową chłopaka postanowiłam zrealizować to marzenie chociaż w małym stopniu. Niestety zbyt późno wzięliśmy się za rezerwacje i Murowaniec był ostatnim schroniskiem z dostępnymi noclegami na czerwiec. Dzwoniłam ok. 3 tygodniu przed przyjazdem i wszędzie słyszałam, że mają już komplet do końca września. Stwierdziłam, że przetestujemy zatem Murowaniec na tę jedną noc, następnego dnia ruszymy przez Kasprowy na Halę Kondratową i na kolejną noc pozostaniemy w Hotelu Kalatówki.

Schronisko Murowaniec

Sam Murowaniec był mega pozytywnym zaskoczeniem. Bardzo fajny klimat, malownicze położenie, piękna architektura, pyszne jedzenie i wielu fajnych ludzi. Nocowaliśmy w pokoju 6-osobowym i trafiliśmy na bardzo fajnych panów – wszyscy zapaleni zdobywcy wysokich szczytów 😉 Standard łazienek i toalet również bardzo dobry. Mimo pełnego obłożenia nie miałam sytuacji, bym musiała czekać w kolejce do toalety czy pod prysznic lub by ktokolwiek czekał za mną – pełny komfort. Jedzenie smaczne, wielkie porcje, dobre ceny, duży wybór i w menu pozycje, jakich się kompletnie nie spodziewałam, np. na śniadanie granola czy kasza jaglana zapiekana z jabłkiem i cynamonem. Natomiast największym atutem pozostaje lokalizacja – bliskość gór i pobyt na terenie parku narodowego z rześkim powietrzem przez całą dobę.

SCHRONISKO MUROWANIEC

Oficjalna strona

Nr tel. 18 201 26 33

Ceny noclegów od 50zł za miejsce w pokoju 12-osobowym do 90zł za osobę w pokoju 2-osobowym

Darmowy wrzątek (teoretycznie wymagane własne naczynia, ale można się dogadać w kuchni i wypożyczyć)

Zestawy śniadaniowe – 20 zł (spora porcja)

Kasza jaglana zapiekana z jabłkami – 8 zł

Dania obiadowe od ok. 15zł do 35zł

jedzenie w schronisku Murowaniec Schronisko górskie Murowaniec

Kolejnego dnia ruszyliśmy na Kasprowy Wierch (1987 m) i poprzez szczyty Pośredni Gorczykowy Wierch (1874 m) i Goryczkową Czubę (1913 m) przeszliśmy do Przełęczy pod Kopą Kondracką (1863 m), a stamtąd w dół do Hali Kondratowej i na Polanę Kalatówki. Porobiliśmy mnóstwo fajnych zdjęć, chciałabym dodać jeszcze około 40 kolejnych, dlatego też relacja z kolejnych dni pojawi się w kolejnym artykule 🙂

A jak jest w Waszym przypadku? Mieliście już okazję nocować w schronisku górskim bezpośrednio na terenie parku narodowego?

Artykuł ZAKOPANE, TATRY I PIERWSZY NOCLEG W SCHRONISKU GÓRSKIM pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/zakopane-tatry-i-pierwszy-nocleg-w-schronisku-gorskim/feed/ 12
7 NAJBARDZIEJ FOTOGENICZNYCH MIEJSC W KRAKOWIE https://dobrze-podrozowac.pl/7-najbardziej-fotogenicznych-miejsc-w-krakowie-propozycja-zwiedzania-miasta-podczas-krotkiego-pobytu-w-krakowie/ https://dobrze-podrozowac.pl/7-najbardziej-fotogenicznych-miejsc-w-krakowie-propozycja-zwiedzania-miasta-podczas-krotkiego-pobytu-w-krakowie/#comments Tue, 03 Jul 2018 20:19:33 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=2038 Traktuję Kraków bardzo sentymentalnie. Mam tu rodzinę i każdy mój wypad do Zakpanego zamykam chociaż jednodniowym pobytem w Krakowie. Wszystkie sztandarowe atrakcje turystyczne zaliczyłam już kilkukrotnie i przetestowałam wiele fajnych punktów na kulinarnej mapie miasta. Jeśli jedziesz do Krakowa na dzień lub dwa i zamierzasz skupić się wyłącznie na estetycznych i fotogenicznych miejscach, sprawdź koniecznie […]

Artykuł 7 NAJBARDZIEJ FOTOGENICZNYCH MIEJSC W KRAKOWIE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Kraków atrakcje

Traktuję Kraków bardzo sentymentalnie. Mam tu rodzinę i każdy mój wypad do Zakpanego zamykam chociaż jednodniowym pobytem w Krakowie. Wszystkie sztandarowe atrakcje turystyczne zaliczyłam już kilkukrotnie i przetestowałam wiele fajnych punktów na kulinarnej mapie miasta. Jeśli jedziesz do Krakowa na dzień lub dwa i zamierzasz skupić się wyłącznie na estetycznych i fotogenicznych miejscach, sprawdź koniecznie moją listę! 🙂 Uwaga: na liście nie znajdziesz miejsc takich jak Wawel, Auschwitz czy Wieliczka, mimo że uważam, że każdy, kto wybiera się w te okolice, powinien zawitać tam chociaż raz w życiu. Tym razem propozycje mniej historyczne, a bardziej wizualne!

 

1. WIDOK NA KOŚCIÓŁ MARIACKI Z CAFE SZAŁ Z BALKONU SUKIENNIC

Wizyta w Rynku Głównym w Krakowie nie mogłaby się obyć bez zdjęć ikony tego miasta, czyli Kościoła Mariackiego. Jest kilka fajnych punktów, z których można wykonać ciekawe zdjęcia Kościoła – o wszystkich wspomnę na tej liście. Natomiast niewątpliwym faworytem jest widok z Cafe Szał usytuowanej na balkonie Sukiennic. Wejście do kawiarni znajduje się obok głównego przejścia przez Sukiennice. To samo wejście, jak do Muzeum Narodowego w Krakowie, tyle tylko, że skręcamy w lewo na schody i nimi przechodzimy do Cafe Szał. Ceny dość wysokie – trzeba liczyć od ok. 10zł za napój, natomiast warto to potraktować jako cenę biletu wstępu na punkt widokowy 😉

Kraków zachód słońca rynek

Kraków Cafe Szał widok na Kościół Mariacki

Kraków atrakcje

Kraków rynek

 

 

2. FORUM PRZESTRZENIE

Co by nie zdominować wstępu wyłącznie miejscami z ciekawą perspektywą na Kościół Mariacki, poprzeplatam je miejscami z fajnym wystrojem wnętrz i dobrym jedzeniem. Jednym z nich jest Forum Przestrzenie. Genialne kolory, klasyczne neony i rewelacyjne jedzenie. Nawet jeśli jakaś pozycja wygląda banalnie, np. widoczny na zdjęciu makaron z pesto i kiszonymi rzodkiewkami, to okazuje się fenomenalną kompozycją smaków. Forum Przestrzenie to także miejsce imprez, wydarzeń kulturowych, koncertów, targów itp. To także przyjemny widok na Wisłę i Wawel. W Warszawie znajdziemy Temat Rzeka, w Poznaniu – KontenerART, a w Krakowie – Forum Przestrzenie. Mniej więcej taka analogia.

http://www.forumprzestrzenie.com/

ul. Marii Konopnickiej 28, Kraków

Kraków Forum Przestrzenie Forum Przestrzenie Kraków Forum Przestrzenie wnętrze

 

 

3. KOLOROWE SCHODY NA PODGÓRZU

Ładne, niebanalne i jeszcze mało popularne miejsce – w sam raz do kilku ciekawych zdjęć. Kolorowe schody znajdują się przy ulicy Tatrzańskiej i na każdym ze schodków umieszczono cytat – od Gandhiego poprzez Camusa, Prachetta, Allena, Korczaka i skończywszy na znanych powiedzeniach o opuszczaniu strefy komfortu. Mój ulubiony spośród tych wszystkich cytatów? Chyba Gandhi: „W życiu jest coś więcej do zrobienia, niż tylko zwiększać jego tempo”.

Myślę, że więcej miast mogłoby zainwestować w tak przyjemne atrakcje. Na pewno nie wymagają nakładu wielkiego budżetu.

Kraków kolorowe schody podgórze Kraków kolorowe schody

 

 

4. HAMSA – RESTAURACJA NA KRAKOWSKIM KAZIMIERZU

Kazimierz – żydowska dzielnica Krakowa, oferuje mnóstwo fajnych miejsc do zdjęć, np. słynne szyldy przy ul. Szerokiej, murale, knajpki w starych budynkach z ciekawie zagospodarowanymi patio. Jednym z takich klimatycznych miejsc jest właśnie Hamsa – restauracja z daniami kuchni izraelskiej. Jest tu trochę turystycznie, ale nic dziwnego, że wieść o dobrych miejscówkach tak szybko się niesie. Bardzo podoba mi się, jak urządzono tu patio i jak fajnie cały wystrój komponuje się z surową cegłą budynku. Hamsa to również dowód na to, że na talerzu też może być bardzo fotogenicznie.

http://hamsa.pl/

ul. Szeroka 2, Kraków

Kraków restauracja Hamsa Kazimierz

Kraków Hamsa jedzenie

 

 

5. KOŚCIÓŁ MARIACKI Z DOROŻKAMI

Od dobrych kilku lat można skorzystać z oferty przejażdżki dorożką po centrum Krakowa. Wszystkie dorożki zaprzężone w konie oczekują na klientów tuż przed Kościołem Mariackim. Jeśli ustawisz się pod odpowiednim kątem (a jeszcze szczęśliwie unikniesz tłumów!), masz szansę na ładną pamiątkę z Krakowa w postaci zdjęcia.

Kraków Kościół Mariacki dorożki

Kraków Stary Rynek Kraków dorożki

 

 

6. KOLANKO No 6 – RESTAURACJA NA KAZIMIERZU

Kolanko to kolejna propozycja restauracji z krakowskiego Kazimierza. Bardzo fajny wystrój – wiele obrazów na ścianach, zielone patio i super fotogeniczny front. Kolanko to idealne miejsce na śniadania w formie bufetu. Koszt 24zł za osobę, serwowane od 8:00 do 12:00. W sumie dobra opcja dla freelancerów na tzw. brunch i jednocześnie pracę w przyjemnym miejscu.

http://www.kolanko.net/

ul. Józefa 17, Kraków

Kraków Kolanko

 

 

7. KOŚCIÓŁ MARIACKI OD STRONY ULICY FLORIAŃSKIEJ

Mam do tego obrazu zwyczajnie sentyment. Raz nocowaliśmy z chłopakiem w apartamencie przy Floriańskiej i zawsze od tej strony wchodzę do Rynku, idąc od dworca. Jeśli wybierzesz się na Floriańską w zupełnie porannych godzinach, masz szansę na ładne zdjęcia bez tłumów z Kościołem Mariackim w tle. Dodatkowo Floriańska to również miejsce sprzedaży obrazów – kolejny fotogeniczny element 😉

Kraków Floriańska Kraków ulica floriańska

 

 

Jestem ciekawa, czy Wy również macie jakieś fajne adresy do polecenia w Krakowie. Gdzie Waszym zdaniem należy się udać po najładniejsze zdjęcia ze stolicy Małopolski? 🙂

Artykuł 7 NAJBARDZIEJ FOTOGENICZNYCH MIEJSC W KRAKOWIE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/7-najbardziej-fotogenicznych-miejsc-w-krakowie-propozycja-zwiedzania-miasta-podczas-krotkiego-pobytu-w-krakowie/feed/ 10
ŚLĄSKIMI SZLAKAMI https://dobrze-podrozowac.pl/slaskimi-szlakami/ https://dobrze-podrozowac.pl/slaskimi-szlakami/#respond Tue, 22 Aug 2017 10:32:47 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=1028 Na przełomie lipca i sierpnia wraz z moim chłopakiem wyjechaliśmy na kilka dni na Śląsk, dzięki zaproszeniu Polskiej Organizacji Turystycznej. Mimo licznych podróży po Polsce, była to moja pierwsza wizyta na Górnym Śląsku. I choć miałam pewne stereotypowe wyobrażenia na temat regionu, zostałam pozytywnie zaskoczona urokiem nieznanych mi dotychczas miejsc i lokalnej architektury. Momentami było mocno […]

Artykuł ŚLĄSKIMI SZLAKAMI pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Na przełomie lipca i sierpnia wraz z moim chłopakiem wyjechaliśmy na kilka dni na Śląsk, dzięki zaproszeniu Polskiej Organizacji Turystycznej. Mimo licznych podróży po Polsce, była to moja pierwsza wizyta na Górnym Śląsku. I choć miałam pewne stereotypowe wyobrażenia na temat regionu, zostałam pozytywnie zaskoczona urokiem nieznanych mi dotychczas miejsc i lokalnej architektury. Momentami było mocno postindustrialnie, a momentami alternatywnie. A wszystko to okraszone tradycyjnymi śląskimi przysmakami! 🙂

Podczas naszego wyjazdu realizowaliśmy punkty znajdujące się na trzech szlakach:

  • Szlak Zabytków Techniki – najważniejsze zabytki industrialne Śląska, reprezentujące jego dziedzictwo przemysłowe
  • Szlak Kulinarny „Śląskie Smaki” – restauracje i lokale gastronomiczne, które w swoim menu oferują dania tradycyjnej kuchni śląskiej
  • Szlak Orlich Gniazd – szlak zamków oraz innych interesujących obiektów architektonicznych i naturalnych, położonych na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej

Zapraszam do przeczytania relacji z naszego wyjazdu, według kolejności zwiedzania poszczególnych obiektów. Być może poniższy plan zainspiruje Was do zwiedzenia Śląska i odtworzenia naszej trasy 😉

 

Dzień 1 – Katowice i Tychy

Po pozostawieniu bagaży w hotelu w Katowicach i wypożyczeniu samochodu, ruszyliśmy zwiedzać słynny Browar Tyskie w Tychach, czyli nasz pierwszy obiekt ze Szlaku Zabytków Techniki . Na miejscu można zwiedzić tutejszą ekspozycję piwowarstwa, zdobyć kilka informacji na temat warzenia piwa, przespacerować się po terenie Tyskich Browarów Książęcych oraz zobaczyć nadal działającą warzelnię. A na koniec, oczywiście, degustacja miejscowego produktu 😉

Po zwiedzaniu kompleksu Tyskiego, nastał czas na pierwszy punkt Szlaku Śląskich Smaków – obiad w restauracji „Pod Prosiakiem” w Tychach. Liczne samochody zaparkowane przy ulicy obok restauracji zdradzały już popularność tego miejsca. A w środku – naprawdę uroczo i smacznie. Spróbowaliśmy:

  • krem z pietruszki,
  • królik w rozmarynie z kluskami śląskimi
  • a na deser: kopa

Następnie udaliśmy się z powrotem do Katowic, by zwiedzić słynne Osiedle Nikiszowiec. Nikiszowiec to kolonia robotnicza kopalni Giesche, składająca się z budynków wielorodzinnych, tzw. familoków. Tutejsze budynki powstały w latach 1908-1915. Ich elementy charakterystyczne to czerwona cegła oraz pomalowane na czerwono futryny okien i zewnętrzne parapety. Na terenie osiedla znajduje się również neogotycki kościół św. Anny. Nikiszowiec wywarł na mnie ogromne wrażenie. Jest niesamowicie fotogeniczny i ma swój wyjątkowy klimat. Mieszkania na Nikiszowcu stają się coraz modniejsze i ich ceny konsekwentnie wzrastają. Dawniej było tu ponoć niebezpieczne, a teraz robi się coraz bardziej alternatywnie. Powstają liczne kawiarnie i galerie.

Po Nikiszowcu, zwiedziliśmy kolejną kolonię robotniczą na terenie Katowic – Giszowiec. Również powstała jako budynki mieszkalne dla pracowników kopalni Giesche, tyle tylko, że wcześniej niż Nikiszowiec, bo w latach 1906-1910. Giszowiec cechuje też zupełnie inny klimat. Nie znajdziemy tu kamienic, lecz domy mieszkalne. Całość wygląda dość sielsko i pozostaje w kontraście z pobliskimi budynkami z płyty.

Następnie zajrzeliśmy do Fabryki Porcelany, czyli dawnego zakładu produkcyjnego „Bogucice”. Obecnie nie produkuje się już tutaj porcelany, jedynie – zdobi. Cały kompleks został odnowiony i mieści się w nim park technologiczno-przemysłowy, na terenie którego znajdziecie liczne biura. Bardzo spodobała mi się forma zagospodarowania dawnej fabryki – tutejsze biura wyglądają o wiele atrakcyjniej niż te z wielkomiejskich biurowców.

A na koniec dnia wybraliśmy się do restauracji Sunlight w hotelu Angelo, by skosztować kolejnych dań kuchni śląskiej:

  • przystawka ze śledzia
  • żur żeniaty
  • golonka wieprzowa z kapustą duszoną
  • rolada wieprzowa z kluskami śląskimi i czerwoną kapustą zapiekaną w jabłku
  • racuszki z zielonych jabłek, serwowane z jagodami i sosem waniliowym

Wszystkie dania były smaczne, a porcje ogroooomne 😉 Jestem fanką modrej kapusty, więc wersja serwowana w zapiekanym jabłku szczególnie przypadła mi do gustu.

 

Dzień 2 – Gliwice i Zabrze

Kolejny dzień rozpoczęliśmy od krótkiej wizyty w Rynku Gliwickim, gdzie zrobiliśmy kilka fajnych ujęć dronem. Rynek jest naprawdę urokliwy i przypomina mi mini wersję Rynku Wrocławskiego. Stamtąd udaliśmy się do Oddziału Odlewnictwa Artystycznego Muzeum w Gliwicach, czyli kolejnego punktu na Szlaku Zabytków Techniki. Dawniej tworzono tu m.in. medale, odznaczenia, świeczniki, wazy oraz wiele innych przedmiotów ozdobnych. W odlewni powstał również słynny pomnik warszawskiej Nike.

Kolejnym punktem na naszej trasie była wieża Radiostacji Gliwice i miejscowe muzeum. Jest to szczególny obiekt nie tylko techniczny, ale również historyczny. Mówi się, że II wojna światowa rozpoczęła się właśnie tutaj, gdy odział SS przebrany za polskich cywili, napadł na Niemców pracujących w radiostacji.  Żołnierze znający język polski nadali komunikat na zachód o przejęciu radiostacji przez Polaków. Przeprowadzono tu zatem operację znaną dobrze jako „false flag”. Wydarzenie, nazwane później „prowokacją gliwicką„, było używane przez Hitlera jako argument zachęcający Niemców do wypowiedzenia wojny Polsce.

Nasz kolejny punkt z tego dnia leży zarówno na Szlaku Zabytków Techniki, jak i na Szlaku Śląskich Smaków. Mowa O Szybie Maciej w Zabrzu. Dawniej szyb wchodził w skład kopalni „Concordia”, a obecnie to rewelacyjnie odnowiony zabytek, w którym mieści się restauracja i bistro. Ponadto można wejść tu na górę wieży, by podziwiać okoliczną panoramę lub oddać skok i zjechać na tyrolce. Na miejscu są również organizowane warsztaty kulinarne, koncerty i wiele innych imprez. W Szybie Maciej zjedliśmy również nasz obiad. Spośród śląskich przysmaków mieliśmy okazję spróbować:

  • rosół
  • gulasz Donnersmarcków – naprawdę wybitny!
  • i na deser tradycyjny śląski tort

Wszystkie dania były przepyszne. Zresztą zobaczcie sami na zdjęciach. Fajne wnętrze i mega estetyczne podanie.

Po sytym obiedzie ruszyliśmy zwiedzać kopalnię węgla kamiennego Guido w Zabrzu. Jest to jeden z najatrakcyjniejszych zabytków techniki na śląskim szlaku. Na miejscu można zjechać na poziomy znajdujące się kolejno 170, 320 i 355m pod ziemią. Sama ta głębokość robi już ogromne wrażenie. Spacerując tutejszymi chodnikami, możemy dowiedzieć się wiele o pracy górników i maszynach wykorzystywanych przy wydobyciu węgla. Jedną z ciekawszych ofert kopalni są tzw. „Mroki”, czyli zjazd z przewodnikiem do najniższego poziomu, 355m wgłąb ziemi i zwiedzanie ciemnych tuneli jedynie przy świetle własnej latarki. Na pewno jest klimatycznie. A na koniec ciekawostka: w kopalni Guido znajdziecie również pub położony najgłębiej pod ziemią w całej Europie!

Ostatnim punktem naszego drugiego dnia była kolacja w restauracji „Zielony ogród” w Zabrzu. Lokal również znajduje się na trasie Szlaku Śląskich Smaków. Na miejscu zjedliśmy

  • żeberka wieprzowe na panczkraucie – żeberka marynowane w miodzie i piwie podane na kapuście z ziemniakami i boczkiem
  • Śląskie Niebo – kessler, czyli schab wędzony, podawany z sosem z suszonych owoców
  • a na deser – makowiec i sernik

Dzień 3 – Tarnowskie Góry i Jura Krakowsko-Częstochowska

Kolejny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania kopalni srebra w Tarnowskich Górach. To prawdopodobnie druga najsłynniejsza kopalnia w Polsce, tuż po kopalni soli w Wieliczce. 9 lipca tego roku kopalnia srebra została wpisana na Listę światowego dziedzictwa UNESCO – to szczególne wyróżnienie samo w sobie stanowi rekomendację dla turystów. Na miejscu można zwiedzać ciekawe trasy piesze, jak i wodne (np. Sztolnia Czarnego Pstrąga – pokonywana łodzią) oraz zobaczyć, w jak trudnych warunkach wydobywano tu dawniej srebro. W tej kopalni zjeżdżamy maksymalnie na głębokość 40m.

Następne ruszyliśmy na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Wszystkie kolejne atrakcje, które zwiedziliśmy tego dnia znajdują się już na słynnym Szlaku Orlich Gniazd. Najpierw udaliśmy się pod ruiny Zamku Mirów, który został wybudowany w czasach Kazimierza Wielkiego. Do upadku zamku przyczynił się potop szwedzki, a ostatecznie został opuszczony w 1787 r. Obecnie zamek nie jest dostępny do zwiedzania od środka, niemniej, trwają prace mające na celu udostępnienie wnętrza turystom.

Pół godziny drogi pieszej od Zamku Mirów, znajduje się bliźniacza warownia – Zamek Bobolice. Tutejszy zamek został odnowiony i zrekonstruowany. Podczas naszej wycieczki nie mieliśmy możliwości zwiedzić wnętrza, ponieważ filmowano tam akurat jeden z odcinków „Korony królów”. Zamek Bobolice funkcjonuje również jako hotel – nocleg w takiej okolicy na pewno ma swój klimat.

Następnym punktem na naszej trasie była Jaskinia Głęboka w Podlesicach. W okolicy Podlesic wydobywano kalcyt, którego bryły można nadal podziwiać także w samej jaskini. Ponadto znajdziemy tu liczne i efektowne nacieki. Jaskinię Głęboką zamieszkuje kilka gatunków nietoperzy. Ze względu na okres ich hibernacji od jesieni do wiosny, jaskinia jest niedostępna do zwiedzania w tym czasie. A zatem wstęp dla turystów jest możliwy odpowiednio w okresie od 15 kwietnia do 31 października.

 

Dalej ruszyliśmy do Podzamcza, by zwiedzić rekonstrukcję grodu na Górze Birów. Liczne badania archeologiczne prowadzone w okolicy dowodzą, że pierwsze osady ludzkie znajdowały się tu już u schyłku neolitu i początku epoki brązu. Jednak rekonstrukcja nawiązuje do okresu średniowiecza. Na miejscu można dowiedzieć się wiele na temat życia dawnych mieszkańców grodu oraz podziwiać piękną panoramę Jury. Z Góry Birów rozpościera się również wspaniały widok na Zamek Ogrodzieniec – nasz ostatni punkt na trasie Szlaku Orlich Gniazd tego dnia.

Ruiny tego zamku zrobiły na nas chyba największe wrażenie. Podobnie jak Zamek Mirów i Bobolice, Zamek Ogrodzieniec został wzniesiony za panowania Kazimierza Wielkiego i padł ofiarą potopu szwedzkiego. Uległ również kilku pożarom i po opuszczeniu go przez ostatniego właściciela w XIX w., był stopniowo rozbierany przez okolicznych mieszkańców na materiał budowlany. Obecnie ruiny zamku są otwarte do zwiedzania dla turystów, również w formie „Wieczoru z duchami” – zwiedzanie z przewodnikiem, najwcześniej od 21:30, połączone z opowiadaniem legend i historii o lokalnych zjawach i upiorach. Ponoć można się przestraszyć 🙂

 

Dzień 4

Nasz ostatni dzień pobytu na Śląsku rozpoczęliśmy zwiedzaniem naszego ostatniego zamku ze Szlaku Orlich Gniazd – Zamku Pilcza w Smoleniu. Został wybudowany w podobnym okresie, jak wcześniej wspomniane warownie. Kilka ostatnich lat toczyły się tu prace naprawcze, mające na celu przystosowanie ruin zamku do zwiedzania dla turystów. Wstęp został ponownie uruchomiony w 2016 r.

Po krótkiej wizycie na zamku powróciliśmy do Katowic, gdzie udaliśmy się do naszego ostatniego punktu wycieczki po Górnym Śląsku – Muzeum Śląskiego na terenie Strefy Kultury. Dawniej w tym miejscu znajdowała się kopalnia węgla kamiennego „Katowice”. Obecnie budynki zostały zaadaptowane na potrzeby zbiorów muzeum. Nawiązując do kopalnianej historii obiektu, większa część muzeum mieści się pod ziemią, co tworzy naprawdę niesamowity efekt. Zobaczcie sami!

A na sam koniec, w drodze do dworca, zajrzeliśmy na Tylną Mariacką, by sfotografować tutejsze murale 🙂

Cały pobyt był naprawdę ciekawy i ukazał w zupełnie innym światle to, co Śląsk ma do zaoferowania: jego historię i dziedzictwo. Turystyka postindustrialna była dla mnie czymś zupełnie nowym, niemniej, fajnie było zobaczyć, jak zagospodarowano tu dawne fabryki i kopalnie na rzecz restauracji, muzeów czy przestrzeni biurowych. Dania kuchni śląskiej bardzo mi posmakowały (choć do golonki jednak nigdy się nie przekonam ;)), a Jura Krakowsko-Częstochowska urzekła mnie pięknymi krajobrazami. Zupełnie obiektywnie polecam wszystkim ten region Polski i trasę, jaką pokonaliśmy.

 

 

 

 

 

Artykuł ŚLĄSKIMI SZLAKAMI pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/slaskimi-szlakami/feed/ 0