plaża | Dobrze podróżować https://dobrze-podrozowac.pl Blog podróżniczy pełen inspiracji i praktycznych porad Tue, 31 Dec 2024 20:47:47 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.26 8 WYJĄTKOWYCH ATRAKCJI FRANCJI – PODRÓŻE PO FRANCJI https://dobrze-podrozowac.pl/8-wyjatkowych-atrakcji-francji-pozdroze-po-francji/ https://dobrze-podrozowac.pl/8-wyjatkowych-atrakcji-francji-pozdroze-po-francji/#respond Sun, 23 May 2021 15:10:09 +0000 https://dobrze-podrozowac.pl/?p=4257 Rozważasz wyjazd do Francji i zastanawiasz się, co zwiedzić? Paryż, Prowansja, Bretania – to tylko kilka z w wyjątkowych atrakcji Francji, które polecam! Francja to jeden z moich ulubionych kierunków podróżniczych w zachodniej Europie. Uwielbiam kosztować tutejszej kuchni, podziwiać piękne krajobrazy i słuchać lokalnego języka. Pomimo, że niemalże każdy utożsamia Francję z Paryżem, Disneylandem, Wersalem […]

Artykuł 8 WYJĄTKOWYCH ATRAKCJI FRANCJI – PODRÓŻE PO FRANCJI pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Normandia Francja klify Etretat

Rozważasz wyjazd do Francji i zastanawiasz się, co zwiedzić? Paryż, Prowansja, Bretania – to tylko kilka z w wyjątkowych atrakcji Francji, które polecam!

Francja to jeden z moich ulubionych kierunków podróżniczych w zachodniej Europie. Uwielbiam kosztować tutejszej kuchni, podziwiać piękne krajobrazy i słuchać lokalnego języka. Pomimo, że niemalże każdy utożsamia Francję z Paryżem, Disneylandem, Wersalem i Lazurowym Wybrzeżem, dane mi było poznać kilka mniej oczywistych, a jednocześnie bardzo urokliwych atrakcji tego kraju. I właśnie do tego chciałabym zachęcić w tym artykule – do odkrywania i sięgania dalej, bo te najpiękniejsze perełki, często leżą poza utartymi szlakami zagranicznych turystów. Niedawno przygotowałam artykuł o moich 5 ulubionych regionach w Francji, a dziś zapraszam do mojej subiektywnej listy 8 wyjątkowych atrakcji Francji!

Mapa atrakcji Francji

1.  ATRAKCJE FRANCJI – ÉTRETAT

Podróżując, kładę przede wszystkim nacisk na kontakt z naturą. Owszem, uwielbiam unikatowy klimat zabytkowych miast, piękną architekturę – katedry, pałace itp. Jednak do zachowania pełni równowagi i odpoczęcia tak prawdziwie, potrzebuję świeżego powietrza, śpiewu ptaków i trochę zieleni. Dlatego też, gdy tylko postawiłam pierwszy krok w Étretat, wiedziałam, że to miejsce znajdzie się na szycie mojej listy najpiękniejszych atrakcji Francji.

Étretat, to miejscowość położona w Normandii, nad Oceanem Atlantyckim. I co czyni ją wyjątkową, to lokalizacja tuż obok najwyższych klifów Francji o zaskakujących kształtach. Jeśli planujesz wycieczkę do Francji, musisz koniecznie tu dotrzeć. Znajdziesz tu urokliwe miasteczko z kuchnią często już pełną wpływów z Bretanii (np. słynne naleśniki ze słonym karmelem) i bogatą w owoce morza (frytki z mulami to tutejszy specjał). Ale i potęgę natury w pełnej okazałości. Spacer trasami w kierunku klifów o kształcie słonia i igły to punkt obowiązkowy pobytu w Étretat. W ogóle Normandia to mój najukochańszy region Francji pod względem krajobrazów, więc jeśli chcesz poznać więcej tutejszych atrakcji, sprawdź moją relację z podróży camperem po Normandii i Sommie.

Francja Normandia Etretat Etretat Normandia Francja Normandia klify Etretat

 

2. ATRAKCJE FRANCJI – CÔTE SAUVAGE

Pozostając nad Ocean Atlantyckim, polecam pojechać trochę dalej na południe, do departamentu Loary Atlantyckiej, by ujrzeć tutejsze zupełnie inne, ale równie urokliwe wybrzeże – Côte Sauvage, czyli Dzikie Wybrzeże. Najbardziej imponujące klify i formacje skalne smagane falami Atlantyku znajdziesz w miejscowości Croisic. Piękna przyroda, ale i ciekawy widok willi, zlokolizowanych tak blisko oceanu. Przede wszystkim warto wyruszyć na 7-kilometrowy spacer wzdłuż wybrzeża, od “La jetée du tréhic” po “Le manoir de penn castel”. A w pobliżu Côte Sauvage znajdziesz wiele innych ciekawych atrakcji Francji, np. soliny w Guerande. Polecam zatem zapoznać się wcześniej z ofertą regionu Loary Atlantyckiej, by wycisnąć z tej wizyty, jak najwięcej.

cote sauvage croisic loire atlantique loire atlantique cote sauvage loire atlantique cote sauvage croisic

 

3. ATRAKCJE FRANCJI – PARYŻ

Mój ranking wyjątkowych atrakcji Francji nie byłby oczwiście kompletny bez Paryża. Bardzo lubię stolicę Francji, zawitałam tu już wielokrotnie i chętnie wracam w moje ulubione zakątki. Z takich absolutnych „must see” Paryża polecam przede wszystkim moją ulubioną dzielnicę, czyli Montmartre – plac malarzy Place du Tertre, okolice restauracji le Consulat i la Maison Rose, bazylikę Sacré-Cœur. Następnie widok na Wieżę Eiffla z Trocadero i rue de l’Université oraz spacer spod Luwru, przez place de la Concord, most Pont Alexandre III, po Pola Elizejskie.

Paryż Wieża Eiffela

Francja Paryż Luwr

 

4. ATRAKCJE FRANCJI – LAC DE PIERRE-PERCÉE I WOGEZY

Kolejną atrakcją Francji, którą polecam zobaczyć podczas podróży po północnej części kraju, to jezioro Lac de Pierre-Percée. Trochę mniej oczywista atrakcja w porównaniu np. do słynnych zakątków Normandii, jednak warta uwagi, jeśli tak, jak ja, jesteś fanem przyrody i uciekasz od tłumu turystów. Jezioro Lac de Pierre-Percée znajduje się w malowniczym regionie Lotaryngii i stąd rozpościera się pasmo górskie Wogezów. Zawitawszy do Pierre-Percée, warto wyruszyć dalej, by odkryć okoliczne szlaki górskie. Będąc w Lotaryngii, warto spróbować lokalnej kuchni – różnych wyrobów mirabelkowych czy flamme kuche pochodzącego z sąsiadującej Alzacji.

lotaryngia lac de pierre-percee

lotaryngia zwiedzanie

lotaryngia zwiedzanie

lotaryngia lac de pierre-percee

 

5. ATRAKCJE FRANCJI – STRASBURG

A wspominając o Alzacji, która jest jednym z najpiękniejszych architektonicznie regionów Francji, nie można pominąć Strasburga. Oczywiście w Alzacji znajdziesz wiele miasteczek z duszą i z charakterystyczną zabudową w stylu muru pruskiego, jak np. Colmar czy Mulhouse. Jednak Strasburg ze swoim jarmarkiem bożonarodzeniowym pozostaje jedną najbardziej rozpoznawalnych atrakcji Francji. Dwa absolutne punkty na mapie Strasburga, które należy tu zobaczyć to zabytkowa dzielnica la Petite France i katedra Notre-Dame de Strasbourg.

Źródło: Pixabay

 

6. ATRAKCJE FRANCJI – MONT-SAINT-MICHEL

Pozostając w temacie pięknej francuskiej architektury, a jednocześnie powracając do Normandii, nie sposób nie wspomnieć o Mont-Saint-Michel. To zdecydowanie jedna z najpiękniejszych atrakcji Francji o unikatowym charakterze na skalę światową. Wzgórze Mont-Saint-Michel i wybudowane na nim opactwo znajdują się na niewielkiej wyspie pływowej, położonej kilkaset metrów od lądu. A zatem możemy ujrzeć wzgórze raz otoczone wodą, a w czasie odpływu – otoczone wilgotnym piaskiem. Kilka razy w roku woda wzbiera nawet w takim stopniu, że zalewa most prowadzący do Mont-Saint-Michel i tym samym odcina drogę do klasztoru. Podsumowując, to miejsce to prawdziwa wozualna uczta dla fotografów i na pewno warto uwzględnić je na trasie podróży po Francji.

Źródło: Pixabay

 

7. ATRAKCJE FRANCJI – POINTE DU RAZ

Jako miłośniczka skalistego wybrzeża i majestatycznych latarnii morskich, nie mogę pominąć Pointe du Raz. Ta wyjątkowa atrakcja Francji znajduje się na terenie Bretanii, kolejnego przepięknego regionu Francji, który gorąco polecam odwiedzić. Również ze względu na kuchnię i moje ukochane naleśniki ze słonym karmelem. Pointe du Raz to najbardziej wysunięty na zachód punkt Francji, który oczarował pisarzy Gustave’a Flauberta i Victora Hugo. Znajdziesz tu jedne z najsilniejszych prądów morskich, piękne piaszczyste plaże i interesujące formacje skalne.

Źródło: Pixabay

 

8. ATRAKCJE FRANCJI – POLA LAWENDY W PROWANSJI

Podkreśliwszy wcześniej wagę przyrody w moim doborze atrakcji turystycznych Francji, nie mogę zatem nie wspomnieć o polach lawendy w Prowansji. To jedna z tych atrakcji, którą trzeba zobaczyć chociaż raz w życiu. Jedne z najbardziej okazałych pól lawendy znajdziecie w okolicy Valensole. Warto tam wstąpić również ze względu na walory estetyczne samego miasteczka. Ogólnie Prowansja to nie tylko lawenda – pełno tu pięknej architektury, np. w takich miastach, jak Avignon, Marsylia, Aix-en-Provence itp.

Jeśli jednak wahasz się, by wyruszyć i samodzielnie odkrywać Francję, możesz zawsze skorzystać z wyjazdu pod opieką pilota. ITAKA może się pochwalić szeroką ofertą podróży do Francji, a w tym, do jednych z moich ulubionych atrakcji Francji – do Paryża, Prowansji, Alzacji, Bretanii i Normandii.

Źródło: Pixabay

 

Artykuł powstał w ramach współpracy z biurem ITAKA. Moje opinie pozostają subiektywne.


Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku. Znajdziesz tam jeszcze więcej zdjęć podróżniczych

Artykuł 8 WYJĄTKOWYCH ATRAKCJI FRANCJI – PODRÓŻE PO FRANCJI pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/8-wyjatkowych-atrakcji-francji-pozdroze-po-francji/feed/ 0
PARKI NARODOWE HOLANDII https://dobrze-podrozowac.pl/parki-narodowe-holandii/ https://dobrze-podrozowac.pl/parki-narodowe-holandii/#comments Wed, 19 Jun 2019 18:27:35 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=3390 Planujesz podróż do Holandii? Poznaj jej niesamowitą przyrodę i parki narodowe! NL Delta, Morze Wattowe, Hollandse Duinen. Z czym kojarzy Wam się Holandia? Zapewne na myśl przychodzą od razu wiatraki, tulipany i kanały w Amsterdamie. Jednak moja krótka wycieczka do Holandii w maju miała na celu poznanie Holandii od innej strony. Tym razem przyjrzałam się […]

Artykuł PARKI NARODOWE HOLANDII pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
holandia haga plaża

Planujesz podróż do Holandii? Poznaj jej niesamowitą przyrodę i parki narodowe! NL Delta, Morze Wattowe, Hollandse Duinen.

Z czym kojarzy Wam się Holandia? Zapewne na myśl przychodzą od razu wiatraki, tulipany i kanały w Amsterdamie. Jednak moja krótka wycieczka do Holandii w maju miała na celu poznanie Holandii od innej strony. Tym razem przyjrzałam się jej parkom narodowym i niesamowitej historii poskramiania żywiołu wody, wszechobecnego w kraju, w którym 1/4 powierzchni stanowią depresje. Zapraszam zatem do lektury artykułu, w którym przybliżę Wam trochę ciekawostek na temat holenderskiego bogactwa przyrodniczego.

biesbosch stayokay dordrecht

 

PARK NARODOWY NL DELTA

Naszą podróż po holenderskich parkach narodowych rozpoczęliśmy od wizyty w parku narodowym NL Delta, położonym u delty Renu, Mozy i Skaldy, w pobliżu Rotterdamu. Cała okolica przez lata była poddawana siłom natury i nie zawsze człowiek wychodził z tych doświadczeń obronną ręką. Momentem kulminacyjnym okazał się rok 1953, kiedy w wyniku ogromnej powodzi zginęło 1836 osób i ucierpiało wiele gospodarstw – większość w południowej prowincji Zelandii, czyli właśnie w okolicy delty wspomnianych rzek. By zapobiec podobnym sytuacjom, rząd holenderski rozpoczął przedsięwzięcie zwane Planem Delta, który polegał na wybudowaniu systemu supernowoczesnych tam kontrolujących przepływ wód słodkich z rzek i wód słonych z Morza Północnego. Cały plan okazał się ekologicznym sukcesem i pozwolił na zachowanie tutejszego bogactwa biologicznego.

kwade hoek holandia

 

SCHEELHOEK I KWADE HOEK

W pierwszej kolejności udaliśmy się do rezerwatu przyrody Scheelhoek, gdzie mieliśmy okazję podziwiać niesamowitą konstrukcję – obserwatorium ptaków i punkt widokowy stworzony z materiałów przyjaznych dla środowiska, a wszystko zamknięte w zaskakującym designie. Tutejsza okolica znajduje się na trasie wędrówek ptaków przemieszczających się z Syberii do Afryki jesienią i z powrotem – z Afryki do Syberii na wiosnę. W okresie jesiennym przelatuje tędy ok. 12 milionów ptaków, a wiosną – już nawet do 15 milionów. Żyje tu również wiele gatunków lokalnych, niemigrujących. Po wizycie w obserwatorium udaliśmy się do pobliskiego Kwade Hoek, czyli okolicy słynącej z wydm piaskowych i opustoszałych plaż. To idealne miejsce na wędrówkę i odpoczynek wśród przyrody.

Scheelhoek the egg

holandia Scheelhoek

Scheelhoek holandia Kwade Hoek Holandia

 

PARK NARODOWY BIESBOSCH

Wieczorem dotarliśmy na teren parku narodowego Biesbosch (który również podlega pod teren NL Delta). Park słynie z labityntu rzecznych kanałów oraz ze swojej różnorodności biologicznej. Tutaj udaliśmy się na bardzo oryginalną wyprawę – bobrze safari! Płynęliśmy o zachodzie słońca cichą łodzią elektryczną wzdłuż okolicznego kanału, znajdując najpierw oznaki bytowania bobrów – ponadgryzane drzewa – i dostrzegając ostatecznia kilka tych zwierzaków. Kilka przemieszczało się w wodzie, więc widzieliśmy tylko ich głowy, ale jeden zaprezentował się nam na brzegu w pełnej swojej okazałości 😉 To było chyba moje pierwsze zetknięcie z bobrami w naturze i tym samym bardzo ekscytujące 😉 Ponadto mogliśmy podziwiać z oddali rybołowy. A po powrocie, koło hostelu czekało już na nas ognisko – podgrzewaliśmy pianki i zajadaliśmy desery lodowe ze świeżymi truskawkami. Genialne zakończenie dnia!

Udaliśmy się na safari pod przewodnictwem leśnika Jacquesa van der Neut ze Staatsbosbeheer
Start łodzią spod hostelu Stay Okay Dordrecht
Ceny zaczynają się od ok. 16 EUR za osobę z Bootje Gezond
Cena wyprawy z Staatsbosbeheer to koszt ok. 35 EUR za osobę
Warto wcześniej udać się do centrum informacji turystycznej parku Biesbosch w okolicy Dordrecht, by poznać wszystkie dostępne opcje wycieczek.
Dordrecht Biesbosch Center
Baanhoekweg 53
3313 LP Dordrecht
T. +31 78 770 53 53
Oficjalna strona

holandia nl delta park

holandia park narodowy biesbosch bobry safari park narodowy biesbosch holandia park narodowy biesbosch

O godzinie 6 rano, krótko po wschodzie słońca, wyruszyliśmy na szybką, około godzinną wycieczkę rowerami wzdłuż kanału na terenie parku Biesbosch. Zarówno zwiedzanie łodzią, jak i rowerami dają poczucie bliższego kontaktu z przyrodą, a jednocześnie pozwalają dotrzeć w mniej dostępne miejsca, niż podczas zwykłej wędrówki pieszej. Podziwialiśmy tutejszą roślinność rzeczną i polną oraz magię świateł w czasie tzw. złotej godziny.

biesbosch rowery holandia holandia biesbosch parki narodowe holandii

biesbosch rowery

 

GDZIE ZJEŚĆ W OKOLICY PARKU NARODOWEGO NL DELTA?

Wstąpiliśmy na lunch do restauracji Zoet of Zout w okolicy Stellendam. Nazwę lokalu można przetłumaczyć dokładnie jako słodki i słony, co nawiązuje do tutejszej tamy pomiędzy wodami słodkimi i słonymi. Piękny wystrój, rewelacyjny widok z tarasu na wodę i maleńkie budynki położone w oddali na horyzoncie i ostatecznie – bardzo smaczne posiłki.

Restauracja Zoet of Zout
Haringvlietplein 3, 3251 LD Stellendam
Oficjalna strona

restauracja stellendam

stellendam holandia

 

GDZIE NOCOWAĆ W OKOLICY PARKU NARODOWEGO NL DELTA?

Zatrzymaliśmy się na noc w hostelu Stayokay Dordrecht, położonym blisko miasta Dordrecht, ale już na samym skraju parku narodowego Biesbosch. I ogromnie polecam to miejsce! Znajdziecie tam kilka możliwości zakwaterowania: 2-, 3- i 4-osobowe pokoje hostelowe z prywatnymi łazienkami, eko domki wykonane z kartonu i przyjaznego dla środowiska kleju (mogą pomieścić 4 osoby, posiadają kuchenki i łazienki) oraz oszklone domki na wodzie (dla 2 osób, wyposażone w toaletę i umywalkę). Ponadto na miejscu można skorzystać z pola kampingowego. My nocowaliśmy w jednym z eko domków i byłam zachwycona wystrojem oraz widokiem na rzekę bezpośrednio z naszego salonu. Warto również wspomnieć o smacznych śniadaniach i daniach na ciepło. Na miejscu można także wypożyczyć rowery.

Hostel Stayokay Dordrecht
Adres: Baanhoekweg 25, 3313 LA Dordrecht
Oficjalna strona

biesbosch stayokay dordrecht holandia stayokay dordrecht stayokay dordrecht

 

MORZE WATTOWE – ŚWIATOWE DZIEDZICTWO UNESCO

Nasz kolejny dzień poświęciliśmy na odkrywanie Morza Wattowego. To największy system pływów na świecie, w którym naturalne procesy przebiegają bez zakłóceń. Tutejsze krajobrazy są nieustannie kształtowane przez siłę wód i wiatrów i robią naprawdę ogromne wrażenie. Uwielbiałam te minimalistyczne widoki i bezkres. Uroki Morza Wattowego zostały także docenione w 2009 roku, kiedy zyskało oficjalne miano Światowego Dziedzictwa UNESCO. Warto również podkreślić, że Morze Wattowe jest domem dla ponad 10.000 gatunków roślin i zwierząt. Podobnie jak wspominany wcześniej park NL Delta, Morze Wattowe to również obszar położony na trasie wędrówek ptaków migrujących z Syberii do Afryki. Ponadto tutejsze rejony zamieszkuje ok. 38.000 fok (liczba ta dotyczy nie tylko obszarów przynależących do Holandii, ale także do Niemiec i Danii).

 

REJS STATKIEM PO MORZU WATTOWYM

Nasze zwiedzanie Morza Wattowego rozpoczęliśmy od krótkiego rejsu statkiem. Wypłynęliśmy z przystani w Lauwersoog w okolicy Groningen statkiem firmy Wadop. Firma oferuje bardzo różnorodne rejsy – np. na pobliskie Wyspy Fryzyjskie czy na rejsy w poszukiwaniu fok. My udaliśmy się na dość podstawową wycieczkę po morzu połączoną z lunchem, w czasie której mogliśmy również posłuchać kilku istotnych informacji dotyczących okolicy i zwierząt zamieszkujących tereny Morza Wattowego.

Rejs z Wadop
Kontakt tel. +31 6 55 72 01 52
Mail: info@wadop.nl
Oficjalna strona
Ceny rejsów rozpoczynają się od 14 EUR

wadden sea holandiaholandia rejs po morzu wattowym

 

SPACER PO DNIE MORZA W PAESENS-MODDERGAT

Po rejsie udaliśmy się do przeuroczej miejscowości Paesens-Moddergat, pełnej pięknie przyozdobionych domków. Wyruszyliśmy stamtąd na spacer po dnie morza, mijając wcześniej dziesiątki owiec 🙂 Na czym polega ta typowo holenderska atrakcja? W czasie odpływu dno morza odsłania się na kilka kilometrów długości i w tym czasie można wyruszyć na spacer po namokłym piachu i po mieliznach. Holendrzy nazywają tę aktywność „horyzontalnym alpinizmem” – początkowo wydawało mi się to hiperbolizacją, ale z czasem musiałam się zgodzić, bo chodzenie w błocie wcale nie jest łatwe! Niestety nie było mi dane zajść zbyt daleko. Nie spakowałam kaloszy, a na miejscu pożyczyłam jedynie stare adidasy (nie zauważyłam, że wewnątrz budynku były też dostępne kalosze!). Ostatecznie każdy krok był dla mnie sporym wysiłkiem, bo buty utykały w błocie i zsuwały mi się ze stóp. Po iluś kilometrach w końcu się przewróćiłam, wybrudziłam 😉 i musiałam odpuścić. Trochę żałowałam, że nie dobrałam lepiej obuwia, bo chodzenie w błocie okazało się nie lada frajdą! Jeśli więc planujecie spacer w błocie, spakujcie koniecznie kalosze i najlepiej ubierzcie szorty – nie pobrudzicie wówczas żadnych ubrań i nie przemoczycie stóp.

Paesens Moddergat holandia

holandia Paesens Moddergat

spacer po dnie morza holandia holandia mud walking holandia wadden sea

Główną atrakcją takiego spaceru, oprócz podziwiania minimalistycznych krajobrazów, jest również szukanie muli. Pozostali uczestnicy wycieczki znaleźli ich kilka i przynieśli z powrotem ze sobą. Kolejnym etapem były warsztaty kulinarne i wspólne przygotowywanie ryb i muli. Nasz przewodnik Harm Jan Wilbrink poczęstował nas również tradycyjnymi daniami holenderskimi z gotowaną baraniną i koziną. A w czasie zajęć mogliśmy poznać wiele ciekawostek dotyczących tradycyjnej kuchni holenderskiej oraz ogólnie historii tej okolicy.

Spacer po dnie morza w Paesens-Moddergat
adres: Stichting Oan ‚e dyk, Achterwei 1, 9136 PX Paesens
Tel.: + 31 6 466 339 89
Oficjalna strona
Cena spaceru po dnie morza wraz z przewodnikiem to 10-12 EUR za osobę.
Cena wycieczki połączonej z warsztatami i z jedzeniem – 21-23 EUR za osobę

holandia owoce morza mule peasens moddergat Paesens Moddergat

 

LAUWERSMEER I CENTRUM INFORMACJI TURYSTYCZNEJ LAUWERSNEST

Na koniec dnia udaliśmy się do centrum informacji turystycznej Lauwersnest, gdzie poznaliśmy więcej szczegółów na temat tutejszego parku narodowego Lauwersmeer. Warto mieć na uwadzę, że tutejsze tereny w dużym stopniu zostały ukształtowane w wyniku budowy śluzy oddzielającej Morze Wattowe od estuarium okolicznej rzeki Lauwers w 1969 roku. Silne powodzie z 1953 roku dotknęły również tę okolicę, w wyniku czego zapadła decyzja o kompletnym zamknięciu dopływu morza. Co dawniej było zatoką słonowodną, z czasem przekształciło się w słodkowodne jezioro nazwane Lauwersmeer. Początkowo ta zmiana spowodowała katastrofę ekologiczną – wiele organizmów słonowodnych obumierało, pozostawiając w okolicy okropny swąd. Stopniowo jednak okolicę zaczęły zamieszkiwać inne gatunki słodkowodne, ze względu na które podjęto decyzję o ochronie tutejszych terenów.

Lauwersnest to bardzo nowoczesne centrum informacji turystycznej. Możecie stąd wyruszyć na wycieczki (np. rowerowe, obserwacje ptaków) pod przewodnictwem miejscowych leśników, a cena takich wypraw to koszt zaledwie kilku euro od osoby. Warto również podkreślić, że tutejsza okolica otrzymała oficjalny status parku ciemnego nieba. Jest zatem terenem chronionym przed zanieczyszczeniem światłem ciemności nocnej. Tutejsze środowisko nocne nie jest zaburzone przez sztuczne oświetlenie. W Polsce możemy się pochwalić tylko dwoma takimi parkami – na terenie Bieszczad i Gór Izerskich, co samo już stanowi potwierdzenie, jak trudno współcześnie o absolutną ciemność umożliwiającą podziwianie gwiazd.

Centrum informacji turystycznej Lauwesnest
Adres: De Rug 1, 9976 VT Lauwersoog
Oficjalna strona
Dostępne wycieczki

 

GDZIE NOCOWAĆ W OKOLICY LAUWERSMEER I MORZA WATTOWEGO?

My korzystaliśmy z domków kampingowych na terenie ośrodka Beleef Lauwersoog. Już z samego tarasu można podziwiać uroki minimalistycznego krajobrazu jeziora Lauwersmeer. Można stąd również wyruszyć na wyprawy w poszukiwaniu fok, rejsy statkami, nurkowanie pośród wraków statków oraz spacery po dnie morza. Na terenie ośrodka znajduje się również restauracja i tutaj serwowane są śniadania.

Beleef Lauwersoog
Adres: Strandweg 1, 9976 VS Lauwersoog
Tel: +31 519 34 91 33
Oficjalna strona

 

HAGA I PARK NARODOWY HOLLANDSE DUINEN

Ostatni dzień spędziliśmy odkrywając na rowerach elektrycznych dość nietypowy park narodowy Hollandse Duinen. Nietypowy, ponieważ rozpoczynający się już na terenie miasta Hagi. Wyruszyliśmy bezpośrednio spod dworca centralnego. Przemieszczając się rowerami, mogliśmy podziwiać tranzycję z krajobrazu wielkomiejskiego, poprzez krajobraz leśny, wielkie wydmy i skończywszy na plaży, nad morzem. To było moje pierwsze doświadczenie jazdy rowerem elektrycznym i byłam zachwycona. Poniekąd zaczęłam zazdrościć Holendrom tych płaskich dróg tylko z okazjonalnymi wzniesieniami, co czyni jazdę naprawdę przyjemną. A mieszkańcom Hagi zaczęłam zazdrościć takiej bliskości natury!

Wypożyczalnia rowerów Haagsche Staadsfiets
Wypożyczenie wzwykłego roweru – od 8 EUR za 1 dzień
Wypożyczenie roweru elektrycznego – od 22,50 EUR za 1 dzień
Oficjalna strona

holandia haga rowerem

rowery haga holandia

Przejechaliśmy przez las Haagse Bos, zatrzymymując się następnie przy Waalsdorpervlakte – miejscu położonym na wydmie, gdzie w czasie II Wojny Światowej z rąk niemieckich okupantów zginęło 250 członków holenderskiego ruchu oporu. Współcześnie w tym miejscu obchodzone są coroczne uroczystości 4 maja upamiętniające wszystkich zmarłych w wyniku II Wojny Światowej. Następnie zatrzymaliśmy się na szybki lunch w centrum dla zwiedzających De Tapuit, skąd ruszyliśmy dalej z miejscowym leśniczym przez Meijendel – nawiększy połączony system wydm morskich w południowej Holandii. Warto również wspomnieć, że tutejszą okolicę zamieszkuje ok. 7000 gatunków zwierząt – od maleńkich insektów po ogromne wieloryby, które żyją w wodach Morza Północnego i niejednokrotnie zawinęły już do brzegu parku Hollandse Duinen. Po drodze zatrzymaliśmy się przy małym jeziorku, gdzie mogliśmy obserwować rzekotki drzewne – małe zielone żaby, które dzięki palcom zakończonymi przylgami, mogą wspinać się po drzewach. Następnie dotarliśmy nad plażę i na wzgórze Meijendelse Berg, skąd rozpościera się widok na wydmy, las i najwyższe budynki Hagi.

De Tapuit – centrum dla zwiedzających
Meijendelseweg 42, 2243 GN, Wassenaar
Oficjalna strona

rzekotka drzewna holandia parki narodowe

holandia haga plaża

plaża haga holandia

Holenderskie parki narodowe mogą początkowo brzmieć bardzo niepozornie – w końcu Holandii jest bardzo płaskim terenem. Jednak na pewno może się pochwalić różnorodnymi krajobrazami i miejscami, które zamieszkują liczne gatunki roślin i zwierząt. Osobiście byłam przede wszystkim zachwycona bobrami i safari łodzią elektryczną po parku narodowym Biesbosch. Lubiłam również wycieczki rowerowe, widok wydm, plaż i minimalistyczny krajobraz dna morskiego odsłoniętego w czasie odpływów. Ostatecznie zaskoczyła mnie również cała historia powodzi, budowania tam, przekształcania krajobrazu i odzyskiwania terenów pod uprawy, pastwiska i gospodarstwa. Wszelkie tamy i śluzy z samego opisu mogą brzmieć banalnie, ale dopiero na miejscu, gdy ujrzy się ich rozmach, człowiek zaczyna czuć respekt wobec tak ogromnych przedsięwzięć. Natomiast na przyszłość marzy mi się przede wszystkim wizyta na Wyspach Fryzyjskich i przy wiatrakach prowincji Flevolandu.

Byliście już w Holandii? Mieliście okazję odwiedzić tutejsze parki narodowe? Czy może skupiliście się na Amsterdamie i tulipanach? 😉 Spokojnie, tak właśnie wyglądała moja pierwsza wycieczka do Holandii na własną rękę jeszcze w czasach studenckich 😉

Artykuł został zrealizowany w ramach współpracy z biurem turystyki Holandii. Moje opinie pozostają w pełni subiektywne.

Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!

Artykuł PARKI NARODOWE HOLANDII pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/parki-narodowe-holandii/feed/ 8
LOARA ATLANTYCKA: 9 PIĘKNYCH MIEJSC W OKOLICY BRIÈRE I PONT-MAHÉ https://dobrze-podrozowac.pl/loara-atlantycka-9-pieknych-miejsc-briere-i-pont-mahe/ https://dobrze-podrozowac.pl/loara-atlantycka-9-pieknych-miejsc-briere-i-pont-mahe/#comments Thu, 30 May 2019 00:24:51 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=3312 Loara Atlantycka to francuski departament położony u ujścia Loary do Oceanu Atlantyckiego. Zobacz jej dramatyczne klify, piaszczyste plaże i rozległe tereny podmokłe. Wraz z moim partnerem odwiedziliśmy ten francuski departament na początku maja i byliśmy naprawdę zachwyceni przyrodą i widokami. Uwielbiałam tutejszą różnorodność krajobrazów – rozległe tereny rzeczne u ujścia Loary do Atlantyku, szerokie plaże piaskowe […]

Artykuł LOARA ATLANTYCKA: 9 PIĘKNYCH MIEJSC W OKOLICY BRIÈRE I PONT-MAHÉ pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Loire Atlantique Briere

Loara Atlantycka to francuski departament położony u ujścia Loary do Oceanu Atlantyckiego. Zobacz jej dramatyczne klify, piaszczyste plaże i rozległe tereny podmokłe.

Wraz z moim partnerem odwiedziliśmy ten francuski departament na początku maja i byliśmy naprawdę zachwyceni przyrodą i widokami. Uwielbiałam tutejszą różnorodność krajobrazów – rozległe tereny rzeczne u ujścia Loary do Atlantyku, szerokie plaże piaskowe przeplatane poszarpanymi skałami przedzierającymi się do oceanu, ogromne tereny podmokłe parku Brière i równie wielkie jezioro Lac de Grand Lieu – oba stanowiące miejsca lęgowe dla licznych gatunków ptaków i oba oferujące ukojenie dla zmysłów nadmiernie stymulowanych technologią i wielkomiejskim życiem. Potrzebujecie dalszej zachęty? Zobaczcie dalszą część artykułu z relacją z pierwszego etapu naszej podróży – z północnej części Loary Atlantyckiej. Oto moje subiektywne 8 najpiękniejszych miejsc w okolicy regionalnego parku naturalnego Brière i zatoki Pont-Mahé.

loire atlantique pointe de merquel

 

1. TRADYCYJNE PORTY W PARKU BRIÈRE I WYCIECZKA ŁODZIĄ

Brière to drugi największy teren podmokły w Francji (zaraz po Camargue), położony zaledwie godzinę jazdy samochodem od stolicy departamentu – Nantes. W 1970 roku utworzono na tym terenie regionalny park naturalny, mający na celu ochronę tutejszej flory i fauny. To dość nieoczywista atrakcja, ale po zawitaniu w Brière o wschodzie słońca, można z łatwością zrozumieć urok okolicy. Uwielbiałam spokój, który panował tam o tej porze. Można było usłyszeć jedynie ćwierkanie, kwakanie i trel okolicznych ptaków oraz szelest liści, traw i trzcin delikatnie poruszanych przez wiatr.

loire atlantique briere briere

Po południu udaliśmy się na krótką wycieczkę typową lokalną łodzią o płytkim dnie, nazywaną „chalande”. Francuzi w ogóle określają tę atrakcję mianem „balade en chalande”, co można dosłownie przetłumaczyć jako przejażdżkę łodzią. I jakże trafnie – po wypłynięciu, tutejsze kanały stają się nagle drogami i pozwalają na podziwianie całego pogactwa przyrody z bliska. Na miejscu można napotkać takie gatunki ptaków, jak czaple, błotniaki stawowe czy cyraneczki. Niesamowite przestrzenie i wszystkiemu towarzyszy błoga cisza, gdyż po kanałach nie wolno pływać łodziami wykorzystującymi silniki elektryczne. Atrakcja jest bardzo sezonowa – wstęp łodzią jedynie wiosną, gdyż latem te tereny bagienne wysychają.

Wycieczka łodzią w Brière 

Czas trwania: 45 min

Cena: 9,50 EUR dorośli i 4,50 EUR dzieci

Kontakt: Yannik Thual

344 Breca, 44410 Saint-Lyphard

Tel. +33 02 40 91 32 01

Oficjalna strona

briere balade en chalande

loara atlantycka bagnabriere loire atlantique

 

2. TRADYCYJNE CHATY KRYTE STRZECHĄ NA TERENIE BRIÈRE

Pozostając jeszcze na terenie Regionalnego Parku Naturalnego Brière, możecie zaobserwować wiele domów mieszkalnych wybudowanych zgodnie z panującą w tym regionie tradycją. Są to tak zwane „chaumière”, czyli chatki kryte strzechą, najczęściej wykonane z kamieni lub bielone i przyozdobione uroczymi okiennicami. Taki typ architektury pozwala na czerpanie z miejscowych dobrodziejstw, bowiem dachy wykonuje się z trzciny porastającej tutejsze tereny podmokłe. Najlepszym miejscem do podziwiania chat krytych strzechą jest historyczna wioska Kerhinet, na terenie której znajduje się 18 odrestaurowanych budynków i gdzie również utworzono punkt informacji turystycznej.

Historyczna wioska Kerhinet

Adres: 15 Kerhinet, 44410 Saint-Lyphard

Tel.  +33 2 40 66 85 01

Godz. otwarcia: 10:00 – 13:00 i 14:30 – 17:30

Wstęp darmowy

Oficjalna strona

kerhinet briere loire atlantique kerhinet chaumiere briere

A jeśli zastanawiacie się, jak żyje się w takiej chacie, to gorąco polecam nocleg u jednego z miejscowych gospodarzy. My spędziliśmy 2 noce w ogromnej chacie Escapade en Brière. Byliśmy zakwaterowani w pokoju położonym na piętrze, wyposażonym w prywatną łazienkę. Kamienne ściany sprawiają, że w budynku rzeczywiście panuje chłód, więc wieczorami korzystaliśmy z ogrzewania elektrycznego. Nie stanowiło to jednak żadnego dyskomfortu. Największymi atutami są niewątpliwie wystrój wnętrz i śniadania! Naprawdę w życiu nie jadłam równie pysznego chleba, jak ten, który serwowała nam właścicielka Sophie. Loara Atlantycka należała historycznie do Bretanii i w okolicy można nadal dostrzeć wiele wpływów bretońskich. Pierwszy raz przekonaliśmy się właśnie podczas śniadania, kiedy dane nam było spróbować genialnego tradycyjnego ciasta bretońskiego (potem już w ogóle szaleliśmy, jedząc naleśniki z karmelem na solonym maśle i kouign, czyli kolejne maślano-karmelowe ciastko).

Escapade en Brière

125 Kervernet 44410 Saint Lyphard

Tel. +33 06 22 58 60 68

E-mail: contact@escapadeenbriere.fr

Oficjalna strona

loire atlantique chaumiere

 

3. ZAMEK CHÂTEAU DE LA BRETESCHE

Piękny średniowieczny zamek, otoczony fosą i położóny w bardzo malowniczej lokalizacji. Wybudowany w XIV wieku i odrestaurowany w XIX wieku. Obecnie na jego terenie znajduje się hotel i spa, a na pobliskich terenach – pole golfowe. Zajrzeliśmy tu tylko na chwilę, bez zwiedzania wnętrza. Przeszliśmy się ścieżką prowadzącą tuż za tatarakami i trzcinami rosnącymi przy brzegu fosy, wiodącą aż przez pobliski lasek. Na ścieżce znajduje się kilka ciekawych punktów, skąd rozpościera się piękny widok na zamek. Na pewno najładniej wypada o wschodzie, gdy wszystko spowija jeszcze mgła i tworzy aurę tajemniczości.

Château de la Bretesche 

La Bretesche, 44780 Missillac

Oficjalna strona

chateau de bretesche loire atlantique chateau de bretesche

 

4. KLIFY W PEN-BÉ

Nasz kolejny dzień pobytu w Loarze Atlantyckiej poświęciliśmy odkrywaniu francuskiego Wybrzeża Atlantyckiego w okolicy Brière. I naprawdę wiele miejsc nas zachwyciło. Szczególnie polubiłam wysokie, kilku-metrowe, rdzawe klify w Pen-Bé. Zawitaliśmy tam przed południem, w czasie odpływu. A zatem dane nam było zobaczyć z oddali hodowle muli (to te czarne pale powbijane w dno oceanu, widoczne na zdjęciach) oraz lokalnych mieszkańców zbierających ostrygi na mieliźnie. Dla mnie to taki niesamowity widok, w porównaniu do krajobrazów, które możemy obserwować nad naszym polskim morzem, a nawet coś zupełnie innego, niż pejzaże u brzegów morza śródziemnego. Ponadto zafascynowała mnie ilość wielkich muszli, które można znaleźć w czasie odpływu. Po prostu – schodząc do podnóża klifu, na piach odkryty przez odpływ. Naprawdę piękna okolica – idealna na spacer zarówno szczytami klifów, jak i po dnie oceanicznym.loire atlantique pen be falaisesfalaises de pen be loire atlantique pen befalaises be pen be loire atlantique loire atlantique falaises de pen be

 

5. ZATOKA BAIE DE PONT-MAHÉ

Kolejne ciekawe miejsce do zobaczenia w Loarze Atlantyckiej przy okazji wizyty w parku Brière. Zatoka Baie de Pont-Mahé leży przy samej granicy z departamentem Morbihan i wejście na tutejszą plażę może do złudzenia przypominać to, co znajdziemy nad morzem w Polsce 😉 Początkowo przechodząc przez las iglasty, docieramy na ścieżkę wiodącą przez niewielkie wydmy porośnięte trawami, by ostatecznie ujrzeć płaską, piaszczystą plażę. Jednak główne różnice w krajobrazie to niesamowita długość lądu w czesie odpływu (można wtedy przejść nawet kilka kilometrów po dnie morskim), ilość muszli wyrzuconych przez ocean na plażę i skaliste otoczenie zatoki (to wspomniane wcześniej klify w Pen-Bé oraz po drugiej stronie – klify na terenie departamentu Morbihan). Dzięki swojej fenomenalnej długości w czasie odpływu, plaża w Pont-Mahé cieszy się szczególnym powodzeniem wśród kitesurferów. Jeśli przybędziecie tutaj w wietrzny dzień, traficie na dziesiątki kitesurferów.

baie de pont mahe

baie de pont mahe baie de pont mahe kite surfing pont mahe

loara atlantycka baie de pont mahe

 

6. POINTE DE MERQUEL

Pointe de Merquel to cypel, na końcu którego znajduje się urokliwa latarnia morska i który stanowi przedłużenie niewielkiego półwyspu należącego do gminy Mesquer. Jedno z moich ulubionych miejsc w czasie podróży po tej okolicy. Znajdziecie tam latarnię, plażę piaskową, skaliste wybrzeże i wiele pięknych domków wzdłuż drogi wiodącej do tego punktu. Można stąd również udać się na dłuższy spacer wzdłuż tzw. „sentier littoral”, czyli przybrzeżnego szlaku, będącego częścią wielokilometrowej trasy wędrówkowej, oznaczonej jako GR34. Trasa ta wiedzie wzdłuż wybrzeża bretońskiego, również przez Loarę Atlantycką.

loire atlantique pointe de merquel loara atlantycka pointe de merquel pointe de merquel

 

7. PLAŻA W QUIMIAC

Odwiedzając gminę Mesquer i latarnię na Pointe Merquel, warto zawitać także w sąsiedniej miejscowości Quimiac. Mieści się tam urocza plaża piaszczysta z kilkoma niewielkimi skałkami wchodzącymi w ocean. Przy brzegu znajdziecie zacumowanych wiele łódek, co również dodaje pewnej malowniczości krajobrazowi. Natomiast dla mnie największym hitem był widok tutejszych posiadłości, wybudowanych tuż przy samej plaży. Zawsze mnie zastanawia, jak żyje się w takiej willi z widokiem na ocean 😉

loire atlantique plage de quimiac loire atlantique quimiac plage de quimiac loire atlantique

 

8. SALINY W ASSÉRAC, MERQUEL I GUÉRANDE

Saliny nie są powszechnym krajobrazem w Polsce, więc pozwolę sobie na krótkie wyjaśnienie tego terminu.

I widok tutejszych salin jest czymś naprawdę ciekawym. Baseny salin są zazwyczaj bardzo symetryczne, a woda w części z nich przybiera ciekawy, pastelowy odcień (choć największą feerię barw można zaobserwować dopiero latem). Najbardziej zjawiskowo prezentują się saliny w Guérande, które pokrywają powierzchnię aż 1.650 hektarów i rocznie produkuje się tutaj 10.000 ton soli. Ponoć najpiękniejszy widok na symetryczne, barwne baseny salin gwarantuje lot samolotem o zachodzie słońca. Prawdziwa mozaika kształtów i kolorów, ciągnąca się po sam horyzont. My mieliśmy okazję jedynie przejechać drogą wiodącą pośród salin i już sama ta przestrzeń z perwspektywy samochodu robi ogromne wrażenie. Nieco mniej spektakularnie prezentują się saliny w Assérac i Mésquer, jednak warto zatrzymać się tam po drodze do Pen-Bé lub do Pointe de Merquel. We wszystkich trzech miejscach można umówić się w sezonie letnim na wycieczkę po tzw. „solnych bagnach” i poznać tajniki pracy „paludiers”, czyli osób zajmujących się osuszaniem i pozyskiwaniem soli.

loire atlantique salines de guerande

 

9. CÔTE SAUVAGE W CROISIC

A jeśli jesteście już w okolicy Guérande i postanowiliście zobaczyć tutejsze saliny, zaledwie 20 min drogi samochodem na południowy-zachód znajduje się kolejna niesamowita atrakcja Loary Atlantyckiej. I prawdopodobnie taka, która najbardziej rozsławiła ten departament. A mowa o Côte Sauvage, czyli tłumacząc dosłownie „Dzikim Wybrzeżu”. Naprawdę przepiękne, dramatyczne klify, a tuż przy nich cudowne wille, których chyba każdy mógłby pozazdrościć ze względu na widoki bezpośrednio na ocean i skały. Na miejscu warto wybrać się na ok. 7-kilometrowy spacer wzdłuż wybrzeża, ciągnący się od molo „La jetée du tréhic” po dwór „Le manoir de penn castel”. Na trasie zobaczycie jedne z najbardziej imponujących formacji skalnych. Ponadto zwiedzanie Côte Sauvage można przedłużyć o wizytę w sąsiednich miejscowościach Batz-sur-Mer i Le Pouliguen, gdzie napotkacie jeszcze więcej zaskakujących klifów i form powstałych w wyniku erozji morskiej, a także jaskinię Grotte des Korrigans, podobną do jaskiń, które można ujrzeć na Islandii.

cote sauvage croisic loire atlantique loire atlantique cote sauvage loire atlantique cote sauvage croisic

 

Loara Atlantycka w okolicy regionalnego parku naturalnego Brière bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie wszystkimi atrakcjami i krajobrazami. Szczególnie polubiłam tutejszy pejzaż Wybrzeża Atlantyckiejgo, tak zupełnie odmienny od np. Normandii, do której zawitałam rok temu. Zwiedzanie tej okolicy poza sezonem to niesamowita przyjemność – napotkacie niewielu turystów. A jeśli odwiedzicie najbardziej popularne miejsca o wschodzie słońca, macie niemalże gwarancję prywatnego seansu 😉

Jak Wam się spodobała Loara Atlantycka? Mieliście już okazję odwiedzić tę okolicę? Jeśli tak – jestem niesamowicie ciekawa Waszych wrażeń!

 

Artykuł został zrealizowany w ramach współpracy z biurem rozwoju regionu Loire-Atlantique développement. Moje opinie pozostają w pełni subiektywne. 

 

Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!

 

 

Artykuł LOARA ATLANTYCKA: 9 PIĘKNYCH MIEJSC W OKOLICY BRIÈRE I PONT-MAHÉ pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/loara-atlantycka-9-pieknych-miejsc-briere-i-pont-mahe/feed/ 7
RELACJA Z PODRÓŻY NA MAJORKĘ I MNIEJ TURYSTYCZNE ATRAKCJE MAJORKI https://dobrze-podrozowac.pl/relacja-z-podrozy-na-majorke-i-mniej-turystyczne-atrakcje-na-majorce/ https://dobrze-podrozowac.pl/relacja-z-podrozy-na-majorke-i-mniej-turystyczne-atrakcje-na-majorce/#comments Wed, 07 Nov 2018 22:00:25 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=2502 Sprawdź, co warto zobaczyć na Majorce. Piękne i mniej turystyczne atrakcje wschodniej Majorki jak Arta i Capdepera, ale i klasyki takie, jak Formentor. Planując podróż, największy nacisk kładę na to, by spędzić trochę czasu pośród przyrody. Z tego względu moje ulubione kierunki to zazwyczaj północ Europy lub góry. Jednak gdy pojawiła się w tym roku […]

Artykuł RELACJA Z PODRÓŻY NA MAJORKĘ I MNIEJ TURYSTYCZNE ATRAKCJE MAJORKI pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Majorka Mirador Formentor

Sprawdź, co warto zobaczyć na Majorce. Piękne i mniej turystyczne atrakcje wschodniej Majorki jak Arta i Capdepera, ale i klasyki takie, jak Formentor.

Planując podróż, największy nacisk kładę na to, by spędzić trochę czasu pośród przyrody. Z tego względu moje ulubione kierunki to zazwyczaj północ Europy lub góry. Jednak gdy pojawiła się w tym roku możliwość wyjazdu na Majorkę i gdy zrobiłam wstępne rozeznanie w miejscowych atrakcjach, uznałam, że nie mogę przegapić takiej okazji. Niestety Majorka kojarzyła mi się dotychczas z imprezowaniem i plażowaniem, ale wyspa ma zdecydowanie więcej do zaoferowania. Niewątpliwie wielkim atutem jest krystalicznie czysta woda i piękne plaże, jednak na miejscu znajdziemy również góry, wąwozy, jaskinie, pięknie położone latarnie morskie, winnice i urocze miasteczka. Zobacz, jakie mniej turystyczne atrakcje na Majorce miałam okazję zobaczyć podczas mojego wyjazdu pod koniec września.

 

CALA FALCÓ I COVA DES COLOMS

Na miejscu spędziłam zaledwie 4 dni i to zdecydowanie za mało, by zwiedzić wszystkie miejsca, które wzbudziły moje zainteresowanie. Ponieważ nasz hotel był położony na wschodnim wybrzeżu Majorki, skupiliśmy się na odkrywaniu tej okolicy.

Plaża Cala Falcó i pobliska jaskinia Cova des Coloms znajdują się ok. 30 min jazdy samochodem od miejsca, w którym był położony nasz hotel (okolice miejscowości Canyamel). Po dojechaniu do miejscowości Romantica, pozostawiliśmy samochód na parkingu przy plaży Cala Romantica i ruszyliśmy stamtąd na 30-minutowy spacer w kierunku plaży Cala Falcó. Nie brzmi to, jak ciężka wyprawa, ale w ostrym słońcu i na otwartej przestrzeni chodzi się dużo trudniej, niż po górach czy lasach 😉 Do tego trasa wiedzie przez dość jałowy, wysuszony teren, gdzie leży dużo kamieni i małych skałek. Jeśli nie weźmiecie butów o twardej podeszwie, nawet tak krótkie przejście będzie trochę bolesne. Na szczęście na końcu trasy ten trud wynagrodzi Wam widok przepięknej plaży Cala Facó z prześliczną, krystalicznie czystą wodą.

Tutejsze skały kryją w swoim wnętrzu jaskinię Cova des Coloms, którą można zwiedzić z przewodnikiem w ramach zorganizowanej wycieczki. By dotrzeć do jaskini, trzeba najpierw przepłynąć ok. 300 metrów wzdłuż skał, a przy wejściu – zanurkować odrobinę pod wodą. Dodatkowo należy zaopatrzyć się w odpowiednie kombinezony i buty, bo przy wejściu do jaskini można trafić na meduzy. Cała taka wyprawa od plaży Cala Romantica wraz ze zwiedzaniem jaskini i z powrotem zajmuje ok. 3 godziny. Niewątpliwie tego typu aktywność można zaliczyć do ciekawych i nadal mało turystycznych atrakcji na Majorce. Cala Romantica jest pokryta gąszczem parasolek i leżaków, a w wodzie przy plaży ciężko o swobodę w pływaniu. Jednak Cala Falcó, dzięki temu, że jest odrobinę trudniej dostępna, gwarantuje mnóstwo przestrzeni na plaży i w wodzie.

Na wyprawę do jaskini Cova des Coloms możecie wybrać się wraz z agencją All They Want.

Cala Falco Majorka

Majorka Cala Falco Majorka jaskinia Cova des Coloms

ARTÀ

Artà to kolejna propozycja mniej turystycznej atrakcji wartej zobaczenia na wschodniej Majorce. Ta przepiękna miejscowość, położona ok. 15 minut jazdy od Canyamel, gdzie nocowaliśmy, i ok. 60 km od Palmy, zachwyca architekturą, piękną lokalizacją na wzgórzu i cudownym małomiasteczkowym klimatem. Warto wybrać się tam szlakiem wiodącym do tzw. wzgórza Kalwarii, zobaczyć tutejsze sanktuarium San Salvador, podziwiając jednocześnie panoramę miasteczka rozpościerającą się ze wzgórza. Warto pospacerować po Arcie, zgubić się wśród jej wąskich uliczek, spróbować lokalnej kuchni w napotkanych restauracjach i poobserwować mieszkańców spieszących na mszę lub odpoczywających przy kawiarnianych stolikach. Przy okazji wizyty w miasteczku można wyruszyć również na północ do Naturalnego Parku Llevant, by podziwiać lokalną przyrodę i zabytki historyczne.

Arta Majorka

Majorka Arta szlak Majorka Arta Arta Majorka

Arta Majorka

 

CAP DE FORMENTOR

Ta atrakcja Majorki należy do na pewno bardziej turystycznych, niż dwie poprzednie. Choć w porównaniu z Palmą i plażami w jej okolicy, klif Cap de Formentor jest dużo mniej zatłoczony. Jeśli wyruszacie na północ lub na wschód Majorki, zdecydowanie polecam krótką wycieczkę w tę okolicę. Cap de Fortmento to miejsce, gdzie pasmo gór Serra de Tramuntana spotyka się z Morzem Śródziemnym. To także wysunięty najbardziej na północ punkt na Majorce. Niesamowite formacje skalne w tym miejscu, ukształtowane przez wiatr i wodę, naprawdę wprowadzają w osłupienie. Jest pięknie i dramatycznie.

My wybraliśmy się na Cap de Formentor na wschód słońca. Oznaczało to ok. 1,5-godzinną wyprawę samochodem spod naszego hotelu w okolicach Canyamel. Na miejscu oczywiście największą atrakcją jest latarnia morska, ale równie ogromne wrażenie robi cała trasa wiodąca serpentynami od Port de Pollenca. Cieszyłam się z wyboru przejazdu o wschodzie słońca, gdy zobaczyłam, jak ostrymi zakrętami jest upstrzony ostatni odcinek drogi. O tej porze na drodze jest nadal mały ruch i tym samym większe bezpieczeństwo na wirażach. Naprawdę w tym miejscu widoczność jest bardzo mała i nie można ryzykować ze ścinaniem zakrętów czy rozwijaniem wysokich prędkości.

Majorka Mirador Formentor Majorka Far de Formentor Far de Formentor Majorka Majorka Formentor Formentor Majorka

Dodatkowo polecam zajrzeć na jeden z najsłynniejszych punktów widokowych na trasie – Mirador des Colomer. Rozpościera się stąd przepiękny widok na Cap de Formentor, pobliską drogę i te dramatyczne formacje skalne, zatapiające się w morzu. To chyba miejsce, które przede wszystkim polecam na zdjęcia o wschodzie słońca. W okolicy spotkacie również wiele kóz 😉 W pobliżu znajdują się także przepiękne plaże, m.in. Cala Figuera. Jeśli miałabym wybrać najfajniejszą atrakcję, spośród wszystkich, które zobaczyliśmy na Majorce, to Cap de Formentor zdecydowanie zająłby pierwsze miejsce. Może to magia światła o wschodzie słońca, a może moje zamiłowanie do takiego kunsztu Matki Natury 😉

Majorka Mirador

Majorka Mirador punkt widokowy

Formentor Majorka kozy

 

CALA AGULLA

Mam wrażenie, że jakakolwiek plaża, którą wybralibyśmy na Majorce, zasługiwałaby na godne miejsce w rankingu atrakcji wyspy. Nie zamierzaliśmy jednak skupiać się wyłącznie na plażowaniu i oprócz wspomnianej wcześniej plaży Cala Falcó, zawitaliśmy jeszcze tylko na plażę Cala Agulla. Tym razem dla urozmaicenia wybraliśmy plażę piaskową. Dojechaliśmy na miejsce w ramach kolejnej wyprawy o wschodzie słońca i naprawdę spektakl świateł o tej porze dnia nas nie zawiódł. To również moment, kiedy na plaży jest jeszcze bardzo mało osób. Można dzięki temu złapać kilka fajnych ujęć, a dodatkowo spędzić przemiły czas z dala od zgiełku. Cala Agulla znajduje się ok. 15 minut jazdy samochodem od hotelu, w którym nocowaliśmy w okolicach Canyamel.

Parking przy plaży jest płatny. Gdy przyjechaliśmy na wschód słońca, nikt jeszcze o tej porze nie sprzedawał tam biletów. Ale akurat podczas naszego wyjazdu ok. 8:30 pojawiła się pani i skasowała nas na 5 EUR 😉

Majorka Cala Agulla plaża Cala Agulla Majorka

Cala Agulla plaża Majorka Majorka Cala Agulla Cala Agulla Majorka plaża

 

CAPDEPERA

Kolejna urocza miejscowość położona na wzgórzu, w niewielkiej odległości od naszego hotelu koło Canyamel (ok. 10 min jazdy samochodem). Główną atrakcją w Capdepera jest zamek Castell de Capdepera, wzniesiony w XIV w. na samym szczycie wzgórza, wokół którego wybudowano miasteczko. Rozpościera się stamtąd przepiękny widok na pobliską okolicę. Ponadto, tak, jak w przypadku Artà, polecam pospacerować wśród plątaniny tutejszych wąskich uliczek, by odkryć tę małomiasteczkową magię. Na miejscu znajdziecie sporo restauracji, wszystkie świetnie oznaczone na mapach informacyjnych w wielu punktach w miejscowości.

Capdepera Majorka

Majorka Capdepera

Capdepera Majorka atrakcje

Majorka Capdepera atrakcje

Capdepera Majorka zamek

FAR DE CAPDEPERA

Jeszcze jedna latarnia na mojej liście mniej turystycznych atrakcji wschodniej Majorki. Również położona na klifie, którego widok budzi jednocześnie respekt i zachwyt. Do latarni morskiej Far de Capdepera wybraliśmy się na zachód słońca i była to świetna decyzja, bo światło o tej porze dodaje jeszcze więcej uroku. Okolice latarni to przede wszystkim świetny punkt widokowy na morze i wybrzeże. Tutaj również prowadzi wijąca się droga, pełna ostrych wiraży, ale ten odcinek z serpentynami jest zdecydowanie krótszy, niż ten wiodący do latarni na Cap de Formentor. Droga jest trochę węższa, więc należy zachować ostrożność, nie przesadzać z prędkością i ustępować pierwszeństwa przy wymijaniu, zjeżdżając na pobocze. Parking nie jest płatny i w rzeczywistości parkujemy z boku drogi. Dojazd z hotelu w okolicy Canyamel zajmuje ok. 20 min. W połowie drogi znajduje się wspomniana wcześniej miejscowość Capdepera – warto połączyć wizytę w obydwu miejscach tego samego dnia.

Far de Capdepera Majorka

Far de Capdepera

Majorka latarnia Capdepera

 

NOCLEG NA MAJORCE

Na Majorce nocowaliśmy we wschodniej części wyspy, w pięciogwiazdkowym resorcie Park Hyatt Mallorca. Hotel jest położony na zboczu wzgórza, w dolinie otoczonej naturalnym pięknem. Rozpościera się stąd widok na Canyamel i na wzgórza. Hotel został wybudowany na styl majorkańskiej wioski, a apartamenty dla gości są dostępne na terenie licznych willi. Na miejscu do dyspozycji gości udostępniono 4 baseny otwarte (w tym również brodziki dla dzieci), a chętni za dodatkową opłatą mogą również skorzystać z oferty SPA. W cenie pobytu można jeszcze udać się na teren kompleksu sportowego Cap Vermell Country Club, gdzie znajduje się siłownia, kryty basen i gdzie można skorzystać z oferty zajęć fitness i jogi.

Majorka hotel Park Hyatt Mallorca

hotel Park Hyatt Mallorca Park Hyatt Mallorca Majorka-hotel

Nasz apartmanet był bardzo przestronny i nowoczesny. Mogliśmy korzystać z takich udogodnień jak ekspres do kawy, klimatyzacja, czy podświetlane lustro w łazience z wbudowanym telewizorem (pierwszy raz widziałam to na żywo). Generalnie największym atutem hotelu jest jego położenie z dala od wszelkiego zgiełku i blisko natury, co umożliwia prawdziwy wypoczynek. Dodatkowo wymieniłabym bardzo uprzejmą obsługę i genialne jedzenie – zarówno w ramach śniadaniowego bufetu, jak i kolacji dostępnych w restauracjach Balearic, Tapas Bar i Asia (pierwsze dwie serwują dania kuchni hiszpańskiej, a ostatnia – dania kuchni azjatyckiej).

Park Hyatt Mallorca Asia Majorka hotel Park Hyatt Mallorca Asia

Park Hyatt Mallorca Majorka

Park Hyatt Mallorca Tapas

WYPOŻYCZANIE SAMOCHODU NA MAJORCE

Po Majorce podróżowaliśmy samochodem wypożyczonym z agencji OK rent a car i samochód jest zdecydowanie najlepszą formą transportu po wyspie. W ogóle wynajem samochodu na Majorce jest niesamowicie tani, drogi są tam w idealnym stanie, a ruch poza Palmą naprawdę niewielki. Grzechem by było nie skorzystać z przejazdu samochodem i nie urządzić sobie małego road tripu. To zdecydowanie moja ulubiona forma podróżowania, bo pozwala na najwięcej elastyczności i na zatrzymywanie się przy każdym ciekawym punkcie na trasie. Najtańsze samochody w ofercie OK rent a car są dostępne już za niecałe 4 EUR za dzień poza szczytem sezonu (Nissan Micra), a ok. 16 EUR w szczycie sezonu! Jeśli podróżujesz z rodziną lub znajomymi, to koszt na osobę staje się naprawdę śmieszny! Polecam zwiedzanie Majorki samochodem! Na drogach czułam się bardzo bezpiecznie, a odległości między jednym, a drugim końcem wyspy są niewielkie.

Majorka wypożyczalnia samochodów

Moja pierwsza wizyta na Majorca była naprawdę udana, zachwyciły mnie tutejsze górzyste krajobrazy, piękna krystaliczna woda i świetna sieć dróg, które bardzo łatwo pokonać samochodem. Trochę mniej podobały mi się jałowe fragmenty ziemi, które mijaliśmy, jadąc z lotniska na wschód wyspy, ale widocznie to nieodłączny element krajobrazu w miejscu, które jest tak wyeksponowane na słońce. 4 dni to zdecydowanie za mało, by zwiedzieć Majorkę. W tak krótkim czasie mogliśmy jedynie zasmakować części jej atrakcji i zdecydowania nabrałam apetytu na więcej. Następnym razem koniecznie musimy wybrać się w góry w zachodnio-północnej części wyspy, pozwiedzać winnice, odkryć nowe plaże i zobaczyć ulubione miasteczko Chopina, czyli Valdemossę.

 

Wyjazd został zrealizowany w ramach współpracy z PIAF Majorque. PIAF Majorque to miejsce w sieci przeznaczone dla społeczności francusko-języcznej, żyjącej na Majorce lub planującej podróże na Majorkę. Kolejni nasi partnerzy to: agencja All They Want oferująca szereg atrakcji na terenie Majorki (np. loty balonem, nurkowanie, jazda quadami), hotel Park Hyatt Mallorca, wypożyczalnia samochodów OK Rent a Car i linie lotnicze Air Europa, oferujące loty na Majorkę z Warszawy, Krakowa, ale i np. Berlina (my lecieliśmy z lotniska Paris Orly).

A jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!

Artykuł RELACJA Z PODRÓŻY NA MAJORKĘ I MNIEJ TURYSTYCZNE ATRAKCJE MAJORKI pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/relacja-z-podrozy-na-majorke-i-mniej-turystyczne-atrakcje-na-majorce/feed/ 14
ODKRYWAJĄC BORNEO https://dobrze-podrozowac.pl/odkrywajac-borneo/ https://dobrze-podrozowac.pl/odkrywajac-borneo/#comments Sun, 16 Jul 2017 20:06:19 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=966 Każdy, kto miał szansę zajrzeć do kilku moich artykułów, wie, że najchętniej podróżuję w kierunku północnym. Tam najlepiej odpoczywam. Oczywiście wielkim wyjątkiem była podróż do Japonii, ale to ze względu na wieloletnie zamiłowanie do kultury japońskiej. Cała reszta Azji jawiła mi się kusząco pod względem kulinarnym, kulturowym i krajobrazowym, ale nigdy nie podejmowałam decyzji o […]

Artykuł ODKRYWAJĄC BORNEO pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Każdy, kto miał szansę zajrzeć do kilku moich artykułów, wie, że najchętniej podróżuję w kierunku północnym. Tam najlepiej odpoczywam. Oczywiście wielkim wyjątkiem była podróż do Japonii, ale to ze względu na wieloletnie zamiłowanie do kultury japońskiej. Cała reszta Azji jawiła mi się kusząco pod względem kulinarnym, kulturowym i krajobrazowym, ale nigdy nie podejmowałam decyzji o wyjeździe w te rejony, bo… obawiałam się pająków 🙂 Jakkolwiek powierzchownie to brzmi, niestety jest prawdą! Jednak na koniec czerwca miałam ogromne szczęście wybrać się do malezyjskej części Borneo wraz z moim chłopakiem, który otrzymał zaproszenie na wyjazd reportażowy od Biura Turystyki Malezji. Oczywiście była to okazja, by powalczyć z moim stereotypowym myśleniem o Azji i pająkach ;), ale przede wszystkim szansa na odkrycie przepięknych miejsc i wyśmienitej kuchni! Zapraszam zatem do krótkiej relacji z pierwszych dni pobytu.

 

Kilka informacji o północnym Borneo

O samym Borneo nie wiedziałam wcześniej za wiele. Wiedziałam, że jest to terytorium Indonezji i w ostatnim czasie produkcja oleju palmowego poszła tam za daleko. A zatem, jak widać, moja wiedza geograficzno-gospodarcza o pewnych miejscach, nim zacznę do nich podróżować, jest na dość ignoranckim poziomie. Oczwiście przyznaję się do tego tylko dlatego, że braki w wiedzy zostały już uzupełnione i na sam początek chętnie podzielę się z Wami kilkoma ultra interesującymi ciekawostkami!

Borneo jest ogromne – to trzecia największa wyspa na świecie (po Grenlandii i Papui-Nowej Gwinei)! To jedna z pierwszych rzeczy, jaką powiedział nam nasz przewodnik po wylądowaniu w Kota Kinabalu 😉 Jak każdy z Was wie, większa część Borneo należy do terytorium Indonezji, następnie fragment północny – do Malezji, ale także niewielki obszar zajmuje Brunei. Główną religią Malezji jest islam (ok. 60% mieszkańców), niemniej, malezyjska częć Borneo jest głównie katolicka. Rzekomo jest to zasługa misjonarzy, którzy nawracali rdzenne plemiona wyspy. W związku z ogromną etniczną i religijną mieszanką północnego Borneo, nie obowiązują tu tak surowe oczekiwania wobec ubioru turystów, jak np. w krajach Bliskiego Wschodu. Kobiety nie muszą zasłaniać głów i mogą nosić bluzki na ramiączkach czy sukienki sięgające nad kolano. Oczywiście strój należy odpowiednio zmodyfikować, zwiedzając meczety. Warto również wspomnieć, że Borneo porasta jeden z najstarszych na świecie lasów pierwotnych, który zamieszkują liczne gatunki endemiczne, czyli niespotykane nigdzie indziej na świecie. Należą do nich np. słynne orangutany borneańskie czy nosacze sundajskie. Na terenie Borneo znajduje się również najwyższy szczyt Malezji – Kinabalu 4101 m n.p.m. A na koniec moja ulubiona ciekawostka: wielu członków rdzennych plemion północnego Borneo było… łowcami głów! Ścinanie głów stanowiło element walki terytorialnej, a spreparowane ludzkie czaszki wieszano pod sufitami słynnych domów na palach. Nasz przewodnik poinformował nas, że jego dziadek był jeszcze łowcą głów, ale teraz nikt już nie praktykuje tego zwyczaju…

 

Kota Kinabalu i okolice

W malezyjskiej części Borneo znajdują się dwa regiony: Sabah i Sarawak. My zatrzymaliśmy się w okolicy Kota Kinabalu, czyli największego miasta w rejonie Sabah (tłumaczenie tej nazwy to „Land below the wind”, czyli „Kraina położona poniżej wiatru” – Sabah znajduje się poniżej pasa tajfunów Azji wschodniej). Do Kota Kinabalu dotarliśmy na pokładzie linii Thai Airways. Nasz lot odbywał się z Paryża do Bangkoku (lotnisko bliższe Polsce obsługiwane przez te linie to np. Berlin Brandenburg), gdzie mieliśmy 2 godziny na przesiadkę, by dalej ruszyć do Kota Kinabalu. Całość podróży trwała ok. 16 godzin i była to moja pierwsza okazja lotu Airbusem A380.

Samo Kota Kinabalu nie należy do najatrakcyjniejszych miast, ale na pewno warto zobaczyć tutejszy meczet, spróbować ulicznego jedzenia lub zajrzeć do lokalnego muzeum połączonego z rekonstrukcją tradycyjnej wioski rdznnych plemion borneańskich. W muzeum można obejrzeć również barwne stroje ludowe oraz… autentyczne czaszki zdobyte przez łowców głów! Mieliśmy również okazję podziwiać jeden z eksponatów – dzidę należącą do jednego z łowców głów, do której przywiązany był pęk włosów. Rzekomo jeden włos oznaczał jedną „złowioną” głowę, a były ich w tym przypadku dziesiątki…

Jednak największe atrakcje okolicy to te naturalne: piaskowe plaże, błękitno-zielonkawa woda, rafa koralowa, dżungla, ale i oczywiście jedzenie. Zatrzymaliśmy się w hotelu Gaya Island Resort w zatoce Malohom, która wchodzi w skład chronionego parku Tunku Abdul Rahman, skąd mieliśmy okazję udać się np. na nurkowanie w okolicy rafy koralowej czy na spacer po dżungli. Sam hotel ma do zaoferowania wiele innych atrakcji, jak np. lekcje gotowania lokalnych malezyjskich potraw, śniadanie na plaży przy wschodzie słońca, pokazy tradycyjnego tańca, zabiegi SPA z użyciem naturalnych składników, ale przede wszystkim przepiękne widoki i dwie prywatne plaże.

Pobyt był naprawdę przyjemny. Szczególnie zachwyciła mnie lokalna kuchnia – świetnie przyprawiona i wyśmienite owoce, którą mogliśmy poznać bliżej już w samym hotelu Gaya Island Resort, np. podczas lekcji gotowania (przygotowywaliśmy takie dania jak hivana oraz krewetki pinasakan). Dowiedziałam się, że Malezyjczycy używają dużo imbiru, trawy cytrynowej, chilli, kurkumy, ale i cebuli, czosnku oraz cukru trzcinowego. Dania potrafią być ostre, ale o naprawdę głębokim smaku. Generalnie tak, jak lubię. Do tego sporo ryb i owoców morza. No i oczywiście niezawodna woda kokosowa serwowana jako napój do posiłków, czy po prostu jako drink na plażę. Ludzie w okolicy również przesympatyczni i dość bezpośredni w kontaktach – nie odczuwa się tam takiej wymuszonej grzeczności, jak np. w Japonii. Malezyjczycy również chętnie pozują do zdjęć i nikt nie miał sprzeciwów, gdy wykonywaliśmy zdjęcia dzieci. A moje obawy co do pająków czy insektów okazały się niepotrzebne 🙂 Przez cały pobyt spotkałam tylko jednego pająka i na dodatek malutkiego, także moja fobia nie miała nawet okazji urosnąć do swoich tradycyjnych rozmiarów. Owszem, trzeba mieć świadomość, że w okolicy lata kilka większych owadów i spacerują jaszczurki, ale gdy patrzy się pod nogi i szczelnie zamyka pokoje, to realne ryzyko ukąszenia czy użądlenia jest znikome. Zalecałabym jednak ostrożność kobietom w ciąży podróżującym do regionu Sabah – w okolicy odnotowano przypadki komarów przenoszących nieszczęsny wirus zika. Poza tym jest naprawdę bezpiecznie i jeśli rozważacie podróż do Malezji, to gorąco polecam część borneańską ze względu na bajeczną roślinność i przepiękne widoki. W kolejnym artykule przybliżę Wam również krótką relację z pobytu w ekologicznej wiosce regionu Sabah.

Artykuł ODKRYWAJĄC BORNEO pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/odkrywajac-borneo/feed/ 6
WRZEŚNIOWY POBYT NA RODOS https://dobrze-podrozowac.pl/wrzesniowy-pobyt-na-rodos/ https://dobrze-podrozowac.pl/wrzesniowy-pobyt-na-rodos/#comments Fri, 23 Sep 2016 21:59:57 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=684 Dziś zapraszam Was na krótką relację z wrześniowego pobytu w upalnej Grecji. Był to mój wakacyjny wypad w 2012 roku i najmniej spodziewany ze wszystkich. Odwiedziliśmy wcześniej Węgry, Słowację, Islandię, odbyliśmy tygodniowy rejs po Żuławach (dzięki uprzejmości znajomej Francuzki) i zaliczyliśmy coroczny wypad w polskie Tatry. Po tak intensywnych wakacjach, naturalnie, nie mogłabym sobie pozwolić finansowo […]

Artykuł WRZEŚNIOWY POBYT NA RODOS pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Dziś zapraszam Was na krótką relację z wrześniowego pobytu w upalnej Grecji. Był to mój wakacyjny wypad w 2012 roku i najmniej spodziewany ze wszystkich. Odwiedziliśmy wcześniej Węgry, Słowację, Islandię, odbyliśmy tygodniowy rejs po Żuławach (dzięki uprzejmości znajomej Francuzki) i zaliczyliśmy coroczny wypad w polskie Tatry. Po tak intensywnych wakacjach, naturalnie, nie mogłabym sobie pozwolić finansowo na Rodos. Szczególnie w wersji All Inclusive. Tak naprawdę nie przepadam za wyjazdami organizowanymi przez biura podróży. Już dawno temu, po pierwszym wypadzie na własną rękę za granicę, dostrzegłam zalety właśnie tej formy podróżowania: mniejszy wydatek, możliwość poznania miejscowych, niezależność i dowolność spędzania czasu. Jednak w przypadku wyjazdu do Grecji nie zamierzałam wybrzydzać – w końcu nie każdy ma możliwość spędzić tydzień na Rodos niemalże za darmo. Mój chłopak miał wyjątkowe szczęście i udało mu się wylicytować na stronie Hapygo.fr pobyt All Inclusive dla dwóch osób w Kalathos wraz z przelotami z Paryża za zaledwie 600zł. O ile mi wiadomo, w Polsce nie mamy jeszcze odpowiednika takiej strony. Zabawa polega na tym, że za dowolną kwotę kupujemy punkty, którymi później podbijamy aktualną cenę licytowanej wycieczki czy gadżetu. Po wygraniu licytacji trzeba jeszcze dodatkowo zapłacić cenę, jaką osiągnął dany przedmiot. Ostatecznie wygrywa tylko jedna osoba, ale zawsze bierze w tym udział wielu chętnych, którzy w końcowym rozrachunku są stratni – strona musi na siebie jakoś zarabiać. Nam się poszczęściło. Musiałam pokryć tylko koszt swojego biletu do Paryża i z powrotem.

 

Kalathos i Hotel „Lindos”

Nasz hotel dumnie nosił nazwę „Lindos”, lecz by dotrzeć do właściwego miasteczka Lindos, trzeba było poświęcić trochę czasu. W rzeczywistości był ulokowany w okolicy miejscowości Kalathos, skąd można było dojechać publicznym autobusem do wspomnianego Lindos oraz do miasta Rodos. Hotel sam w sobie nie należał do wyjątkowych cudów – nie posiadał jakiegoś osobliwego, unikalnego wystroju wnętrz, nie serwowano w nim wyśmienitych greckich potraw, ale nie przysparzał też powodów do narzekania. Niewątpliwie jego największym atutem była prywatna laguna. By skosztować kąpieli w Morzu Egejskim nie trzeba było wyruszać na publiczną plażę, lecz wystarczyło zejść kamiennymi schodami wijącymi się od strony kompleksu basenowego.  Niestety, mimo, że wrześniowe upały dawały się nadal we znaki (a może to moje zbytnie przyzwyczajenie do podróżowania w kierunku północy), to woda nie była już na tyle ciepła, bym spędziła w morzu cały dzień. Wkrótce zaczęła nużyć mnie rutyna wymuszona regularnymi godzinami serwowanych posiłków, których nie omieszkałam sobie odmówić, z racji naszego All Inclusive. Potem, oczywiście, trawiły mnie wyrzuty sumienia, że znów pozwoliłam sobie na więcej, niż planowałam przy tak osiadłej formie wczasów. Ogólnie był to wyjazd typowo relaksacyjny, momentami nudnawy, ale dostarczył mi właściwego odpoczynku tuż przed startem ostatniego, morderczego roku akademickiego… Ciekawiej zrobiło się podczas krótkich, samodzielnych wypadów do Lindos i Rodos.

 

Lindos

Po wyspie Rodos turysta można podróżować na kilka sposobów: wypożyczając samochód lub skuter albo korzystając z transportu publicznego, czyli autobusów. Ostatnia opcja jest oczywiście najbardziej ekonomiczna, ale i niekiedy niekomfortowa, jak się przekonaliśmy podczas wyprawy do Rodos – całą podróż odbyliśmy na stojąco, w ogromnym ścisku i nieznośnym upale. Dojazd do Lindos był jednak znacznie przyjemniejszy: podróż z Kalathos trwa zaledwie 10 minut, a w autobusie nadal były wolne miejsca. Koszt przejazdu w jedną stronę to ok. 2 euro. Po dotarciu do Lindos strasznie żałowaliśmy, że odkładaliśmy ten wypad na sam koniec pobytu, bowiem miasto było przeurocze i warte ponownego odkrycia. Całe Lindos jest usytuowane wokół wzniesienia, które zwieńcza eklektyczny Akropol. Znajdziemy tam charakterystyczne starożytne kolumnady i świątynię Ateny (ok. I w. p.n.e.), ale i elementy architektury bizantyjskiej oraz średniowieczne fortyfikacje autorstwa joannitów. Do Akropolu można z łatwością dostać się pieszo, ale co wybredniejsi korzystają z płatnego przejazdu na ośle. U podnóża wzniesienia rozciąga się plątanina wąskich uliczek, białych domów i straganów. Jedną z głównych atrakcji miasta stanowi zatoka św. Pawła, w której, jak głosi historia, apostoł znalazł schronienie podczas burzy w 43 r. n.e. Ponadto Lindos szczyci się jednymi z najpiękniejszych plaż na Rodos.

 

 

Miasto Rodos

Bilet autobusowy do stolicy Rodos kosztował nas 4,50 euro, a podróż zajęła około 2 godziny. Jak już wcześniej wspomniałam, nie była to najbardziej komfortowa podróż, ponieważ wybraliśmy akurat godzinę, kiedy upał zaczynał powoli ustawać (nadal jednak było gorąco i duszno), więc wielu turystów i lokalnych przemieszczało się właśnie w kierunku Rodos. Nie zamierzam jednak narzekać, ponieważ większą satysfakcję odczułam płacąc 4,50 za autobus, niż gdy miałabym wydać dziesięciokrotność tego za wynajem samochodu. Ponadto przez chwilę mogłam poczuć się nonkonformistycznie wobec naszego All Inclusive i odkryć w końcu coś z własnej inicjatywy, na własną rękę. Była to też jedyna okazja, by spróbować prawdziwej greckiej kuchni, jakoż z powodu wyjazdu, ominęła nas godzina serwowania obiadu w hotelu. Miasto Rodos jest stosunkowo duże, więc skupiliśmy się tylko na zwiedzaniu zabytkowego centrum. I jest jest to centrum,  z jakim jeszcze nigdy dotychczas się nie zetknęłam. Całe Stare Miasto jest ogrodzone murem obronnym, wybudowanym za czasów średniowiecza i można się do niego dostać poprzez kilka imponujących bram wjazdowych. Rodos ma bujną historię: przez wiele lat podlegało różnorakim panowaniom, co odzwierciedla eklektyzm architektoniczny centrum. Znajdziemy tu dzielnice: turecką, żydowską, średniowieczną (zwaną również gotycką). W mieście dostrzeżemy widoczne wpływy kultury tureckiej, żydowskiej, rzymskiej, późniejszej włoskiej, greckiej i joannitów. Tuż obok meczetów, stoją tu synagogi czy kościoły greckokatolickie. Śmiem twierdzić, że każdy mógłby spędzić tu cały dzień, spacerując wąskimi uliczkami Starego Miasta i nie odczuwając przy tym ani krzty znudzenia. Polecam zajrzeć do kilku sztandarowych miejsc w centrum, a przez resztę czasu po prostu pozwolić sobie na zgubienie się w tej plątaninie uliczek. Nam w ten sposób udało się trafić do restauracji „Romios”, która natychmiast przekonała nas do siebie niesamowitym wystrojem i reklamą, według której była wysoko ceniona na Trip Advisorze. Ceny również były przystępne. Postanowiliśmy wypróbować coś typowo greckiego, a restauracja szczyciła się dobrymi lokalnymi potrawami. Na przystawkę wybraliśmy tzatziki, które było serwowane z podpieczonym chlebem z twarogiem i przyprawami oraz z kilkoma różnymi sosami. Nie mam za wielkiego porównania, jednak jak na zwykłą przystawkę, pozytywnie zwaliła mnie z nóg. Potem spróbowałam musaki, a mój chłopak wybrał talerz grecki, czyli kilka różnych tradycyjnych dań serwowanych naraz. Wszystko było przepyszne, a dodatkowo gratis otrzymaliśmy koktajle alkoholowe. Obiektywnie mogę polecić tę restaurację, jak i samo miasto Rodos. Stanowią bowiem ciekawą alternatywę do wylegiwania się przy hotelowym basenie 😉

 

Artykuł WRZEŚNIOWY POBYT NA RODOS pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/wrzesniowy-pobyt-na-rodos/feed/ 8
Co warto zwiedzić w Porto? https://dobrze-podrozowac.pl/co-warto-zwiedzic-w-porto/ https://dobrze-podrozowac.pl/co-warto-zwiedzic-w-porto/#comments Wed, 13 May 2015 17:53:06 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=7 Położenie i pogoda   Swoją pierwszą podróż do Portugalii odbyłam w dość nietypowym czasie, bo w sezonie zimowym, kiedy to Portugalia nie wita swych gości wysokimi temperaturami i słoneczną pogodą, lecz przeciwnie – bywa wietrzna i burzowa. Niestety, z tego też powodu nie wiele zdołałam zwiedzić i doświadczyć w samej stolicy, Lizbonie. Los był jednak […]

Artykuł Co warto zwiedzić w Porto? pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Położenie i pogoda

 

Swoją pierwszą podróż do Portugalii odbyłam w dość nietypowym czasie, bo w sezonie zimowym, kiedy to Portugalia nie wita swych gości wysokimi temperaturami i słoneczną pogodą, lecz przeciwnie – bywa wietrzna i burzowa. Niestety, z tego też powodu nie wiele zdołałam zwiedzić i doświadczyć w samej stolicy, Lizbonie. Los był jednak bardziej łaskawy podczas pięciodniowego pobytu w Porto. Oprócz wielu ciepłych i otwartych ludzi napotkanych podczas podróży, odkryliśmy również wiele miejsc fascynujących pod względem architektonicznym i kulinarnym. Pierwszy artykuł z niniejszego blogu, poświęcę właśnie miejscom, które warto zobaczyć w Porto.

Porto to malownicze miasto położone w północno-zachodniej części Portugalii, u ujścia rzeki Douro, nad Oceanem Atlantyckim. Nowoczesność i odległa przeszłość przenikają się wzajemnie w architekturze i nastrojowości miasta. Odnajdziemy tu zarówno budowle modernistyczne, jak i tradycyjne portugalskie dzielnice o wąskich uliczkach i kolorowych kamienicach. Piaszczyste plaże, przeplatające się niekiedy ze skalistymi fragmentami wybrzeża, czynią region atrakcyjnym celem podróży. Porto warto odwiedzić latem, by móc zaznać słonecznej pogody i kąpieli w oceanie. Niemniej, gorąco polecam wyjazd również zimą. W 2011 odwiedziłam Porto w lutym. Początkowo było deszczowo (nadal jednak cieplej niż w Polsce), ale ostatnie dni uraczyły nas słońcem i temperaturą ponad 20 stopni (czyli 40 stopni różnicy w porównaniu z temperaturą, jaka panowała w Polsce). Przyznam, pokusiłam się o wskoczenie w strój kąpielowy i zamoczenie chociaż stóp w oceanie… Mimo, że większość lokalnych mieszkańców spacerujących po plaży spoglądała na nas ze zdziwieniem, nie byliśmy jedynymi turystami korzystającymi z kąpieli słonecznej!

 

 

Subiektywne top 6 atrakcji turystycznych Porto

 

A oto sześć miejsc i atrakcji bardziej-lub-mniej-turystycznych, które urzekły mnie najbardziej podczas wizyty w Porto, i obiektywnie mogę polecić je wszystkich udającym się do tego miasta. A zatem – co warto zwiedzić w Porto?

 

  • Casa da Música

Casa da Música to jedna z najnowocześniejszych i najciekawszych atrakcji turystycznych Porto. Przede wszystkim pełni funkcję sali koncertowej, lecz ta nazwa może być odrobinę mylna, zważywszy, że Casa da Música to znacznie więcej niż tradycyjna filharmonia. Budynek miał stać się symbolem nowoczesności oraz sceną dla rozwoju różnych gatunków muzycznych – muzyki klasycznej, jazzu, muzyki elektronicznej i wszelkich form eksperymentalnych.

 

Casa da Música. Źródło: http://www.e-architect.co.uk

Architektem tej wyjątkowej budowli, która łączy w sobie asymetrię i elementy minimalizmu, był Holender Rem Koolhaas. Na poszczególnych piętrach znajdują się również restauracje i bary.

Warto zobaczyć Casa da Música od środka – wstęp jest bezpłatny (wycieczka z przewodnikiem – 3€). Natomiast bilety na koncerty, zakupione odpowiednio wcześniej (dodatkowo jeszcze ze zniżką), mogą okazać się obiektywnie tanie. Np. przewidziana została stała zniżka 50% dla osób poniżej 25. i powyżej 65. roku życia na sobotnie koncerty symfoniczne. Bilety można zakupić już od 5€. Zachęcam również do obejrzenia oficjalnej strony: http://www.casadamusica.com .

 

Casa da Música. Źródło: http://oma.eu/

 

  • Piwnice z winami w Vila Nova de Gaia

Porto jest znane na arenie międzynarodowej przede wszystkim dzięki wyśmienitemu lokalnemu winu o tej samej nazwie. Na południe od rzeki Douro znajduje się port Vila Nova de Gaia, zajmujący się głównie produkcją, przechowywaniem i spedycją porto. Niemalże przy każdej uliczce w tej części Porto odnajdziemy jakąś piwnicę składową. Vila Nova de Gaia to miejsce, które warto zwiedzić w Porto i polecam przeznaczyć na to jeden pełny dzień pobytu w mieście – na spacer i na degustację lokalnego trunku. Wiele piwnic oferuje darmową lub odpłatną degustację oraz odpłatne wycieczki z przewodnikiem po danej piwnicy, połączone z degustacją. Ceny zwiedzania wynoszą średnio po 5€. W czasie takiej wycieczki można dowiedzieć się wiele na temat produkcji i przechowywania porto oraz poznać historie roczników osiągających rekordowe ceny.

Istnieje 6 głównych typów porto: Vintage, Late Bottled Vintage, Tawny, Late Tawny, Ruby i białe porto. Warto spróbować różnych typów, by odnaleźć swój ulubiony. Mi osobiście przypadło do gustu Tawny, które wraz z długością leżakowania staje się mniej owocowe i przechodzi posmakiem dębowych beczek. Należy jednak pamiętać, że porto to wino deserowe o wysokiej zawartości alkoholu (ponad 20%). Runda po piwnicach może więc zakończyć się silniejszym upojeniem!

 

Wino porto

 

  • Katedra i taras widokowy

W czasie pobytu w Porto warto wdrapać się na wzgórze Penaventosa, na którym usytuowana jest lokalna katedra (Sé). Budowla została wzniesiona w XII i XIII wieku jako kościół obronny. Z tego okresu zachowała się tylko rozeta w części zachodniej. Natomiast osobom, które nie są fanami zwiedzania kościołów, polecam to wzgórze z uwagi na przepiękną panoramę miasta, którą można ujrzeć z sąsiadującego tarasu widokowego (Terrerio da Sé). Niewątpliwie, jest to miejsce warte odwiedzenia i sfotografowania.

 

  • Most Luisa I

Ponte de Dom Luis I jest bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym elementem Porto. Wybudowany w 1886 roku, most mierzy ponad 44m wysokości i 385m długości. Jest najdłuższym takim mostem w swojej kategorii. Dwukondygnacyjna stalowa konstrukcja rozdziela ruch uliczny: poziom wyższy jest przeznaczony dla linii D metra i dla pieszych, natomiast poziom niższy – dla samochodów i pieszych. Niemalże obowiązkiem stało się wykonanie pamiątkowego zdjęcia z mostem w tle.

 

Most Luisa I. Źródło: http://pinterest.com

 

  • Dzielnica Ribeira

Nadrzeczna dzielnica Porto, Ribeira, to kolejne miejsce, które koniecznie warto zwiedzić w Porto. To najprawdopodobniej główna atrakcja turystyczna miasta. Odnajdziemy tu mnóstwo starych, kolorowych kamienic i gmatwaninę wąskich uliczek. Warto spędzić kilka godzin spacerując, gubiąc i odnajdując się pośród tego labiryntu, w którym zapewne najlepiej odczujemy klimat Portugalii. Małe sklepiki prowadzone przez starszych mieszkańców i porozwieszane na balkonach pranie potęgują magię nastroju. Z uwagi na popularność dzielnicy, powstaje tu jednak coraz więcej restauracji, barów i klubów, a okolica nabiera bardziej komercyjnego charakteru.

 

  • Plaże

Punktem obowiązkowym podczas pobytu w Porto jest plaża. Wyjątkowo malownicze, bo łączące w sobie fragmenty piaszczyste ze skalistymi, jest to jedno z nie wielu wybrzeży Europy mających dostęp do Oceanu Atlantyckiego. Warto wybrać się na dłuższy spacer wzdłuż plaży, gdyż odnajdziemy tam dodatkowo wiele fortów i budowli zamkopodobnych. Do nabrzeża z łatwością dotrzemy jednym z wielu autobusów linii miejskich.

 

Na plaży w Porto.

 

Wybierasz się niebawem do Porto? Sprawdź stronę Ticket Bar, na której znajdziesz bilety wstępów, połączone z wycieczkami i transportem po mieście. Zakup danego pakietu lub karty często kalkuluje się bardziej niż zakup indywidualnych biletów. Polecam!

 

 

 

Artykuł Co warto zwiedzić w Porto? pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/co-warto-zwiedzic-w-porto/feed/ 10