Grecja | Dobrze podróżować https://dobrze-podrozowac.pl Blog podróżniczy pełen inspiracji i praktycznych porad Tue, 31 Dec 2024 20:47:47 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.28 RODOS – MOJE DOŚWIADCZENIE Z WCZASAMI ALL INCLUSIVE https://dobrze-podrozowac.pl/rodos-moje-doswiadczenie-z-wczasami-all-inclusive/ https://dobrze-podrozowac.pl/rodos-moje-doswiadczenie-z-wczasami-all-inclusive/#respond Mon, 08 Jul 2019 16:34:19 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=3460 Rozważasz wyjazd na wczasy all inclusive na Rodos? Przeczytaj o moich wrażeniach – być może pomoże Ci to podjąć decyzję w wyborze własnej podróży! Nie stanowi to tajemnicy, że większość moich podróży organizuję na własną rękę. Czasami wybieram noclegi z pełnym wyżywieniem, czasami tylko ze śniadaniami, a czasami wszystko załatwiam oddzielnie. Mam również na swoim […]

Artykuł RODOS – MOJE DOŚWIADCZENIE Z WCZASAMI ALL INCLUSIVE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
rodos wczasy all inclusive

Rozważasz wyjazd na wczasy all inclusive na Rodos? Przeczytaj o moich wrażeniach – być może pomoże Ci to podjąć decyzję w wyborze własnej podróży!

Nie stanowi to tajemnicy, że większość moich podróży organizuję na własną rękę. Czasami wybieram noclegi z pełnym wyżywieniem, czasami tylko ze śniadaniami, a czasami wszystko załatwiam oddzielnie. Mam również na swoim koncie podróż kamperem, noclegi pod namiotami, w ramach Couchsurfingu, w schroniskach górskich, hostelach, hotelach i pięcio-gwiazdkowych resortach. Nie osądzam jednak z tego powodu osób, które wybierają wycieczki organizowane przez biura podróży czy wczasy all inclusive. Sama korzystałam dotychczas tylko raz z wczasów all inclusive – podczas pobytu na Rodos – i chętnie podzielę się z Wami moim doświadczeniem. Jeśli nie byliście jeszcze nigdy na wyjeździe all inclusive i zastanawiacie się nad taką formą podróży, ten wpis jest właśnie dla Was – pomoże Wam podjąć ostateczną decyzję.

 

REZERWACJA WCZASÓW ALL INCLUSIVE

Niewątpliwie największą zaletą wczasów all inclusive jest logistyka związana z rezerwacja wyjazdu. Tak naprawdę jedyny wysiłek polega na przejrzeniu ofert biur podróży, przeczytaniu opinii na temat hoteli, wybraniu dat i dokonaniu rezerwacji. W przeciwieństwie do wyjazdów na własną rękę, gdzie najpierw musimy wyszukać loty, potem transfer z lotniska, transport lokalny, noclegi i wyżywienie, z all inclusive wszystkie te elementy otrzymujemy już w jednej ofercie. Wczasy all inclusive są zatem świetną opcją dla zapracowanych i zabieganych osób, dla których oszczędność czasu jest bardzo ważna i dla których decyzyjność w kilku kolejnych aspektach okazałaby się bardzo wyczerpująca (brzmi dziwnie? dla mnie to zupełnie zrozumiałe po latach pracy w międzynarodowej firmie, po zarządzaniu kilku-osobowym zespołem i po ciągnięciu dwóch etatów).

rodos wczasy all inclusive

 

LOKALIZACJA HOTELU I UDOGODNIENIA

Nasze wczasy all inclusive na Rodos spędziliśmy w hotelu 5-gwazdkowym Lindos Royal Resort w miejscowości Kalathos. Sam hotel nie był może jakoś zaskakująco luksusowy, ale mimo wszystko czysty i przyjemny. Dla mnie największą zaletę stanowiło położenie – zaledwie 10 minut drogi od pięknej, zabytkowej miejscowości Lindos. Wiele hoteli oferujących wczasy all inclusive może się pochwalić prywatną plażą. Nasz hotel akurat takiej nie posiadał – można jednak było wybrać się na pobliską publiczną plażę (jakieś 5 minut spacerem od hotelu). Niemniej, mogliśmy korzystać z prywatnej zatoki oraz z kilku basenów i zjeżdżalni na terenie resortu. Udogodnienia takie, jak baseny, miejsca do gry w siatkówkę, tenisa stołowego, klimatyzacja w pokojach itp. to zazwyczaj standard w większości hoteli oferujących pobyty all inclusive.

rodos wczasy all inclusive

rodos wczasy all inclusive

rodos wczasy all inclusive

 

WYŻYWIENIE W RAMACH ALL INCLUSIVE

Wyżywienie na wczasach all inclusive jest często podawane jako największa wada lub zaleta – w zależności, co kto sobie ceni 😉 Jeśli nie chcesz zaprzątać sobie głowy szukaniem restauracji czy przygotowywaniem posiłków samodzielnie, to wczasy all inclusive na pewno Ci się spodobają. Zazwyczaj śniadania, obiady i kolacje są serwowane w wyznaczonych godzinach w formie bufetu i w ilości nieograniczonej. My dodatkowo mogliśmy korzystać z nielimitowaych napojów bezalkoholowych w barze nieopodal recepcji i przy basenach. Jeśli dobrze pamiętam to chyba do godziny 17:00 były dodatkowo serwowane ciasta, a przy basenie – lody (choć wybór smaków dość ograniczony). Do kolacji można było zamówić bezpłatnie wino, a po kolacji, na barze – jeden z dwóch bezpłatnych koktajli alkoholowych dostępnych danego dnia w ofercie.

rodos wczasy all inclusive

Samo jedzenie było bardzo smaczne – szczególnie lubiłam naleśniki na śniadanie, grillowane ryby i bar sałatkowy na obiad i kilka typów pizzy zawsze świeżo przygotowywanej w czasie kolacji. Z drugiej strony brakowało mi tam typowych tradycyjnych potraw. Czasem pojawił się jakiś drobiazg, codziennie serwowano też baklavę, jednak żadno z tych dań nie mogło się równać z tym, co oferowały dobre, lokalne restauracje. W ramach wczasów all inclusive można było również skorzystać jednorazowo z wieczoru w stylu greckim. Ostatecznie nie mogę się wypowiedzieć na temat jakości posiłków serwowanych w czasie takiej kolacji, bo w dniu, w którym przypadał nasz wieczór w stylu greckim, pojechaliśmy na własną rękę do miasta Rodos i zjedliśmy rewelacyjną kolację w miejscowej restauracji Romios.

I naprawdę żadne danie z naszego all inclusive nie miało tak głebokiego smaku, jak jedzenie w tej restauracji. Na przystawkę zamówiłam tzatziki, a jako danie główne – musakę. Mój partner zamówił półmisek tradycyjnych dań greckich. Do tego gratis otrzymaliśmy mini koktajle. Wszystko skamowało genialnie, choć na pewno koszt pobytu na Rodos by wzrósł, jeśli stołowalibyśmy się codzienie w podobnych restauracjach. Ostatecznie wczasy all inclusive pozwalają na przyzwoitą cenę wyżywienia, choć smak prawdopodobnie nie będzie tak wyszukany, jak w przypadku prawdziwych, miejscowych knajpek.

rodos restauracja romios

 

ZWIEDZANIE A WCZASY ALL INCLUSIVE

Większość biur podróży oferuje dodatkowe wycieczki fakultatywne. Mimo że wczasy all inclusive kojarzą się zazwyczaj z siedzeniem w hotelu, pływaniem w basenie i w morzu oraz z wylegiwaniem się na słońcu, to można jednak wzbogacić je o odkrywanie okolicy. Niestety takie wycieczki to zazwyczaj koszt minimum 150 zł od osoby. W cenie otrzymujemy jednak opiekę przewodnika i transfer na miejsce. Nasz hotel oferował dodatkowo wynajem samochodów i skuterów.

Ostatecznie okazało się, że 5 minut spacerem od hotelu znajduje się przystanek podmiejskiej linii autobusowej. Na recepcji w hotelu otrzymaliśmy dokładny rozkład jazdy i za zaledwie kilka euro pojechaliśmy na własną rękę do pobliskiego Lindos i kawałek dalej, do miasta Rodos (tu możesz przeczytać mój artykuł o atrakcjach na Rodos). Uważam, że to była świetna decyzja, bo ostatecznie nie lubię zwiedzania dużą grupą, a prawdziwy klimat Rodos kryje się właśnie w tych urokliwych miejscowościach, gdzie można podziwiać piękną, zabytkową architekturę i spróbować prawdziwej lokalnej kuchni. Jeśli jesteście więc typem turysty, który oczekuje czegoś więcej niż zakwaterowanie i pełne wyżywienie, to z all inclusive też znajdziecie sposób, by odkryć okolicę. Osobiście polecam zatem wybrać hotel położony blisko przystanku transportu publicznego.

rodos wczasy all inclusive rodos lindos rodos wczasy all inclusive rodos atrakcje rodos wczasy all inclusive

Ostatecznie jak każdy sposób podróżowania, wczasy all inclusive posiadają pewne wady i zalety. Dla mnie największą wadą okazało się jedzenie – choć nadal było przyzwoitej jakości. Po prostu wypadało słabiej z ofertą lokalnych restauracji. Dorzuciłabym jeszcze brak dodatkowych wycieczek w cenie, choć to też działa na korzyść, bo jeśli nie lubicie zwiedzania w grupie, to w takich miejscach, jak Rodos, z powodzeniem możecie skorzystać z transportu publicznego. Ostatecznie też mogę zrozumieć osoby pracujące, które naprawdę pragną wyjechać gdzieś, by odpocząć, naładować baterie w słońcu i nie myśleć o organizowaniu posiłków czy o dodatkowych atrakcjach – im nie będzie dokuczał brak wycieczek w cenie. Sama za czasów mojej kariery w firmie międzynarodowej uważałam, że all inclusive to świetna opcja na pierwszy tydzień urlopu wakacyjnego 😉 Ostatecznie w kontekście największych zalet wczasów all inclusive, należy również wspomnieć o małym wysiłku logistycznym dla turysty – wybieramy tylko biuro podróży, hotel i daty, a organizator gwarantuje nam przeloty, transfer, noclegi i wyżywienie. Myślę również, że all inclusive to świetna opcja dla osób nieznających języków obcych – wszelkie formalności załatwi za nas biuro podróży, a na miejscu pozostajemy pod opieką rezydenta.

 

Artykuł został zrealizowany w ramach współpracy z itaka.pl. Moje opinie pozostają w pełni subiektywne.

Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!

Artykuł RODOS – MOJE DOŚWIADCZENIE Z WCZASAMI ALL INCLUSIVE pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/rodos-moje-doswiadczenie-z-wczasami-all-inclusive/feed/ 0
WRZEŚNIOWY POBYT NA RODOS https://dobrze-podrozowac.pl/wrzesniowy-pobyt-na-rodos/ https://dobrze-podrozowac.pl/wrzesniowy-pobyt-na-rodos/#comments Fri, 23 Sep 2016 21:59:57 +0000 http://dobrze-podrozowac.pl/?p=684 Dziś zapraszam Was na krótką relację z wrześniowego pobytu w upalnej Grecji. Był to mój wakacyjny wypad w 2012 roku i najmniej spodziewany ze wszystkich. Odwiedziliśmy wcześniej Węgry, Słowację, Islandię, odbyliśmy tygodniowy rejs po Żuławach (dzięki uprzejmości znajomej Francuzki) i zaliczyliśmy coroczny wypad w polskie Tatry. Po tak intensywnych wakacjach, naturalnie, nie mogłabym sobie pozwolić finansowo […]

Artykuł WRZEŚNIOWY POBYT NA RODOS pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
Dziś zapraszam Was na krótką relację z wrześniowego pobytu w upalnej Grecji. Był to mój wakacyjny wypad w 2012 roku i najmniej spodziewany ze wszystkich. Odwiedziliśmy wcześniej Węgry, Słowację, Islandię, odbyliśmy tygodniowy rejs po Żuławach (dzięki uprzejmości znajomej Francuzki) i zaliczyliśmy coroczny wypad w polskie Tatry. Po tak intensywnych wakacjach, naturalnie, nie mogłabym sobie pozwolić finansowo na Rodos. Szczególnie w wersji All Inclusive. Tak naprawdę nie przepadam za wyjazdami organizowanymi przez biura podróży. Już dawno temu, po pierwszym wypadzie na własną rękę za granicę, dostrzegłam zalety właśnie tej formy podróżowania: mniejszy wydatek, możliwość poznania miejscowych, niezależność i dowolność spędzania czasu. Jednak w przypadku wyjazdu do Grecji nie zamierzałam wybrzydzać – w końcu nie każdy ma możliwość spędzić tydzień na Rodos niemalże za darmo. Mój chłopak miał wyjątkowe szczęście i udało mu się wylicytować na stronie Hapygo.fr pobyt All Inclusive dla dwóch osób w Kalathos wraz z przelotami z Paryża za zaledwie 600zł. O ile mi wiadomo, w Polsce nie mamy jeszcze odpowiednika takiej strony. Zabawa polega na tym, że za dowolną kwotę kupujemy punkty, którymi później podbijamy aktualną cenę licytowanej wycieczki czy gadżetu. Po wygraniu licytacji trzeba jeszcze dodatkowo zapłacić cenę, jaką osiągnął dany przedmiot. Ostatecznie wygrywa tylko jedna osoba, ale zawsze bierze w tym udział wielu chętnych, którzy w końcowym rozrachunku są stratni – strona musi na siebie jakoś zarabiać. Nam się poszczęściło. Musiałam pokryć tylko koszt swojego biletu do Paryża i z powrotem.

 

Kalathos i Hotel „Lindos”

Nasz hotel dumnie nosił nazwę „Lindos”, lecz by dotrzeć do właściwego miasteczka Lindos, trzeba było poświęcić trochę czasu. W rzeczywistości był ulokowany w okolicy miejscowości Kalathos, skąd można było dojechać publicznym autobusem do wspomnianego Lindos oraz do miasta Rodos. Hotel sam w sobie nie należał do wyjątkowych cudów – nie posiadał jakiegoś osobliwego, unikalnego wystroju wnętrz, nie serwowano w nim wyśmienitych greckich potraw, ale nie przysparzał też powodów do narzekania. Niewątpliwie jego największym atutem była prywatna laguna. By skosztować kąpieli w Morzu Egejskim nie trzeba było wyruszać na publiczną plażę, lecz wystarczyło zejść kamiennymi schodami wijącymi się od strony kompleksu basenowego.  Niestety, mimo, że wrześniowe upały dawały się nadal we znaki (a może to moje zbytnie przyzwyczajenie do podróżowania w kierunku północy), to woda nie była już na tyle ciepła, bym spędziła w morzu cały dzień. Wkrótce zaczęła nużyć mnie rutyna wymuszona regularnymi godzinami serwowanych posiłków, których nie omieszkałam sobie odmówić, z racji naszego All Inclusive. Potem, oczywiście, trawiły mnie wyrzuty sumienia, że znów pozwoliłam sobie na więcej, niż planowałam przy tak osiadłej formie wczasów. Ogólnie był to wyjazd typowo relaksacyjny, momentami nudnawy, ale dostarczył mi właściwego odpoczynku tuż przed startem ostatniego, morderczego roku akademickiego… Ciekawiej zrobiło się podczas krótkich, samodzielnych wypadów do Lindos i Rodos.

 

Lindos

Po wyspie Rodos turysta można podróżować na kilka sposobów: wypożyczając samochód lub skuter albo korzystając z transportu publicznego, czyli autobusów. Ostatnia opcja jest oczywiście najbardziej ekonomiczna, ale i niekiedy niekomfortowa, jak się przekonaliśmy podczas wyprawy do Rodos – całą podróż odbyliśmy na stojąco, w ogromnym ścisku i nieznośnym upale. Dojazd do Lindos był jednak znacznie przyjemniejszy: podróż z Kalathos trwa zaledwie 10 minut, a w autobusie nadal były wolne miejsca. Koszt przejazdu w jedną stronę to ok. 2 euro. Po dotarciu do Lindos strasznie żałowaliśmy, że odkładaliśmy ten wypad na sam koniec pobytu, bowiem miasto było przeurocze i warte ponownego odkrycia. Całe Lindos jest usytuowane wokół wzniesienia, które zwieńcza eklektyczny Akropol. Znajdziemy tam charakterystyczne starożytne kolumnady i świątynię Ateny (ok. I w. p.n.e.), ale i elementy architektury bizantyjskiej oraz średniowieczne fortyfikacje autorstwa joannitów. Do Akropolu można z łatwością dostać się pieszo, ale co wybredniejsi korzystają z płatnego przejazdu na ośle. U podnóża wzniesienia rozciąga się plątanina wąskich uliczek, białych domów i straganów. Jedną z głównych atrakcji miasta stanowi zatoka św. Pawła, w której, jak głosi historia, apostoł znalazł schronienie podczas burzy w 43 r. n.e. Ponadto Lindos szczyci się jednymi z najpiękniejszych plaż na Rodos.

 

 

Miasto Rodos

Bilet autobusowy do stolicy Rodos kosztował nas 4,50 euro, a podróż zajęła około 2 godziny. Jak już wcześniej wspomniałam, nie była to najbardziej komfortowa podróż, ponieważ wybraliśmy akurat godzinę, kiedy upał zaczynał powoli ustawać (nadal jednak było gorąco i duszno), więc wielu turystów i lokalnych przemieszczało się właśnie w kierunku Rodos. Nie zamierzam jednak narzekać, ponieważ większą satysfakcję odczułam płacąc 4,50 za autobus, niż gdy miałabym wydać dziesięciokrotność tego za wynajem samochodu. Ponadto przez chwilę mogłam poczuć się nonkonformistycznie wobec naszego All Inclusive i odkryć w końcu coś z własnej inicjatywy, na własną rękę. Była to też jedyna okazja, by spróbować prawdziwej greckiej kuchni, jakoż z powodu wyjazdu, ominęła nas godzina serwowania obiadu w hotelu. Miasto Rodos jest stosunkowo duże, więc skupiliśmy się tylko na zwiedzaniu zabytkowego centrum. I jest jest to centrum,  z jakim jeszcze nigdy dotychczas się nie zetknęłam. Całe Stare Miasto jest ogrodzone murem obronnym, wybudowanym za czasów średniowiecza i można się do niego dostać poprzez kilka imponujących bram wjazdowych. Rodos ma bujną historię: przez wiele lat podlegało różnorakim panowaniom, co odzwierciedla eklektyzm architektoniczny centrum. Znajdziemy tu dzielnice: turecką, żydowską, średniowieczną (zwaną również gotycką). W mieście dostrzeżemy widoczne wpływy kultury tureckiej, żydowskiej, rzymskiej, późniejszej włoskiej, greckiej i joannitów. Tuż obok meczetów, stoją tu synagogi czy kościoły greckokatolickie. Śmiem twierdzić, że każdy mógłby spędzić tu cały dzień, spacerując wąskimi uliczkami Starego Miasta i nie odczuwając przy tym ani krzty znudzenia. Polecam zajrzeć do kilku sztandarowych miejsc w centrum, a przez resztę czasu po prostu pozwolić sobie na zgubienie się w tej plątaninie uliczek. Nam w ten sposób udało się trafić do restauracji „Romios”, która natychmiast przekonała nas do siebie niesamowitym wystrojem i reklamą, według której była wysoko ceniona na Trip Advisorze. Ceny również były przystępne. Postanowiliśmy wypróbować coś typowo greckiego, a restauracja szczyciła się dobrymi lokalnymi potrawami. Na przystawkę wybraliśmy tzatziki, które było serwowane z podpieczonym chlebem z twarogiem i przyprawami oraz z kilkoma różnymi sosami. Nie mam za wielkiego porównania, jednak jak na zwykłą przystawkę, pozytywnie zwaliła mnie z nóg. Potem spróbowałam musaki, a mój chłopak wybrał talerz grecki, czyli kilka różnych tradycyjnych dań serwowanych naraz. Wszystko było przepyszne, a dodatkowo gratis otrzymaliśmy koktajle alkoholowe. Obiektywnie mogę polecić tę restaurację, jak i samo miasto Rodos. Stanowią bowiem ciekawą alternatywę do wylegiwania się przy hotelowym basenie 😉

 

Artykuł WRZEŚNIOWY POBYT NA RODOS pochodzi z serwisu Dobrze podróżować.

]]>
https://dobrze-podrozowac.pl/wrzesniowy-pobyt-na-rodos/feed/ 8