Loara Atlantycka to francuski departament położony u ujścia Loary do Oceanu Atlantyckiego. Zobacz jej dramatyczne klify, piaszczyste plaże i rozległe tereny podmokłe.
Wraz z moim partnerem odwiedziliśmy ten francuski departament na początku maja i byliśmy naprawdę zachwyceni przyrodą i widokami. Uwielbiałam tutejszą różnorodność krajobrazów – rozległe tereny rzeczne u ujścia Loary do Atlantyku, szerokie plaże piaskowe przeplatane poszarpanymi skałami przedzierającymi się do oceanu, ogromne tereny podmokłe parku Brière i równie wielkie jezioro Lac de Grand Lieu – oba stanowiące miejsca lęgowe dla licznych gatunków ptaków i oba oferujące ukojenie dla zmysłów nadmiernie stymulowanych technologią i wielkomiejskim życiem. Potrzebujecie dalszej zachęty? Zobaczcie dalszą część artykułu z relacją z pierwszego etapu naszej podróży – z północnej części Loary Atlantyckiej. Oto moje subiektywne 8 najpiękniejszych miejsc w okolicy regionalnego parku naturalnego Brière i zatoki Pont-Mahé.
Brière to drugi największy teren podmokły w Francji (zaraz po Camargue), położony zaledwie godzinę jazdy samochodem od stolicy departamentu – Nantes. W 1970 roku utworzono na tym terenie regionalny park naturalny, mający na celu ochronę tutejszej flory i fauny. To dość nieoczywista atrakcja, ale po zawitaniu w Brière o wschodzie słońca, można z łatwością zrozumieć urok okolicy. Uwielbiałam spokój, który panował tam o tej porze. Można było usłyszeć jedynie ćwierkanie, kwakanie i trel okolicznych ptaków oraz szelest liści, traw i trzcin delikatnie poruszanych przez wiatr.
Po południu udaliśmy się na krótką wycieczkę typową lokalną łodzią o płytkim dnie, nazywaną „chalande”. Francuzi w ogóle określają tę atrakcję mianem „balade en chalande”, co można dosłownie przetłumaczyć jako przejażdżkę łodzią. I jakże trafnie – po wypłynięciu, tutejsze kanały stają się nagle drogami i pozwalają na podziwianie całego pogactwa przyrody z bliska. Na miejscu można napotkać takie gatunki ptaków, jak czaple, błotniaki stawowe czy cyraneczki. Niesamowite przestrzenie i wszystkiemu towarzyszy błoga cisza, gdyż po kanałach nie wolno pływać łodziami wykorzystującymi silniki elektryczne. Atrakcja jest bardzo sezonowa – wstęp łodzią jedynie wiosną, gdyż latem te tereny bagienne wysychają.
Wycieczka łodzią w Brière
Czas trwania: 45 min
Cena: 9,50 EUR dorośli i 4,50 EUR dzieci
Kontakt: Yannik Thual
344 Breca, 44410 Saint-Lyphard
Tel. +33 02 40 91 32 01
Pozostając jeszcze na terenie Regionalnego Parku Naturalnego Brière, możecie zaobserwować wiele domów mieszkalnych wybudowanych zgodnie z panującą w tym regionie tradycją. Są to tak zwane „chaumière”, czyli chatki kryte strzechą, najczęściej wykonane z kamieni lub bielone i przyozdobione uroczymi okiennicami. Taki typ architektury pozwala na czerpanie z miejscowych dobrodziejstw, bowiem dachy wykonuje się z trzciny porastającej tutejsze tereny podmokłe. Najlepszym miejscem do podziwiania chat krytych strzechą jest historyczna wioska Kerhinet, na terenie której znajduje się 18 odrestaurowanych budynków i gdzie również utworzono punkt informacji turystycznej.
Historyczna wioska Kerhinet
Adres: 15 Kerhinet, 44410 Saint-Lyphard
Tel. +33 2 40 66 85 01
Godz. otwarcia: 10:00 – 13:00 i 14:30 – 17:30
Wstęp darmowy
A jeśli zastanawiacie się, jak żyje się w takiej chacie, to gorąco polecam nocleg u jednego z miejscowych gospodarzy. My spędziliśmy 2 noce w ogromnej chacie Escapade en Brière. Byliśmy zakwaterowani w pokoju położonym na piętrze, wyposażonym w prywatną łazienkę. Kamienne ściany sprawiają, że w budynku rzeczywiście panuje chłód, więc wieczorami korzystaliśmy z ogrzewania elektrycznego. Nie stanowiło to jednak żadnego dyskomfortu. Największymi atutami są niewątpliwie wystrój wnętrz i śniadania! Naprawdę w życiu nie jadłam równie pysznego chleba, jak ten, który serwowała nam właścicielka Sophie. Loara Atlantycka należała historycznie do Bretanii i w okolicy można nadal dostrzeć wiele wpływów bretońskich. Pierwszy raz przekonaliśmy się właśnie podczas śniadania, kiedy dane nam było spróbować genialnego tradycyjnego ciasta bretońskiego (potem już w ogóle szaleliśmy, jedząc naleśniki z karmelem na solonym maśle i kouign, czyli kolejne maślano-karmelowe ciastko).
Escapade en Brière
125 Kervernet 44410 Saint Lyphard
Tel. +33 06 22 58 60 68
E-mail: contact@escapadeenbriere.fr
Piękny średniowieczny zamek, otoczony fosą i położóny w bardzo malowniczej lokalizacji. Wybudowany w XIV wieku i odrestaurowany w XIX wieku. Obecnie na jego terenie znajduje się hotel i spa, a na pobliskich terenach – pole golfowe. Zajrzeliśmy tu tylko na chwilę, bez zwiedzania wnętrza. Przeszliśmy się ścieżką prowadzącą tuż za tatarakami i trzcinami rosnącymi przy brzegu fosy, wiodącą aż przez pobliski lasek. Na ścieżce znajduje się kilka ciekawych punktów, skąd rozpościera się piękny widok na zamek. Na pewno najładniej wypada o wschodzie, gdy wszystko spowija jeszcze mgła i tworzy aurę tajemniczości.
Château de la Bretesche
La Bretesche, 44780 Missillac
Nasz kolejny dzień pobytu w Loarze Atlantyckiej poświęciliśmy odkrywaniu francuskiego Wybrzeża Atlantyckiego w okolicy Brière. I naprawdę wiele miejsc nas zachwyciło. Szczególnie polubiłam wysokie, kilku-metrowe, rdzawe klify w Pen-Bé. Zawitaliśmy tam przed południem, w czasie odpływu. A zatem dane nam było zobaczyć z oddali hodowle muli (to te czarne pale powbijane w dno oceanu, widoczne na zdjęciach) oraz lokalnych mieszkańców zbierających ostrygi na mieliźnie. Dla mnie to taki niesamowity widok, w porównaniu do krajobrazów, które możemy obserwować nad naszym polskim morzem, a nawet coś zupełnie innego, niż pejzaże u brzegów morza śródziemnego. Ponadto zafascynowała mnie ilość wielkich muszli, które można znaleźć w czasie odpływu. Po prostu – schodząc do podnóża klifu, na piach odkryty przez odpływ. Naprawdę piękna okolica – idealna na spacer zarówno szczytami klifów, jak i po dnie oceanicznym.
Kolejne ciekawe miejsce do zobaczenia w Loarze Atlantyckiej przy okazji wizyty w parku Brière. Zatoka Baie de Pont-Mahé leży przy samej granicy z departamentem Morbihan i wejście na tutejszą plażę może do złudzenia przypominać to, co znajdziemy nad morzem w Polsce 😉 Początkowo przechodząc przez las iglasty, docieramy na ścieżkę wiodącą przez niewielkie wydmy porośnięte trawami, by ostatecznie ujrzeć płaską, piaszczystą plażę. Jednak główne różnice w krajobrazie to niesamowita długość lądu w czesie odpływu (można wtedy przejść nawet kilka kilometrów po dnie morskim), ilość muszli wyrzuconych przez ocean na plażę i skaliste otoczenie zatoki (to wspomniane wcześniej klify w Pen-Bé oraz po drugiej stronie – klify na terenie departamentu Morbihan). Dzięki swojej fenomenalnej długości w czasie odpływu, plaża w Pont-Mahé cieszy się szczególnym powodzeniem wśród kitesurferów. Jeśli przybędziecie tutaj w wietrzny dzień, traficie na dziesiątki kitesurferów.
Pointe de Merquel to cypel, na końcu którego znajduje się urokliwa latarnia morska i który stanowi przedłużenie niewielkiego półwyspu należącego do gminy Mesquer. Jedno z moich ulubionych miejsc w czasie podróży po tej okolicy. Znajdziecie tam latarnię, plażę piaskową, skaliste wybrzeże i wiele pięknych domków wzdłuż drogi wiodącej do tego punktu. Można stąd również udać się na dłuższy spacer wzdłuż tzw. „sentier littoral”, czyli przybrzeżnego szlaku, będącego częścią wielokilometrowej trasy wędrówkowej, oznaczonej jako GR34. Trasa ta wiedzie wzdłuż wybrzeża bretońskiego, również przez Loarę Atlantycką.
Odwiedzając gminę Mesquer i latarnię na Pointe Merquel, warto zawitać także w sąsiedniej miejscowości Quimiac. Mieści się tam urocza plaża piaszczysta z kilkoma niewielkimi skałkami wchodzącymi w ocean. Przy brzegu znajdziecie zacumowanych wiele łódek, co również dodaje pewnej malowniczości krajobrazowi. Natomiast dla mnie największym hitem był widok tutejszych posiadłości, wybudowanych tuż przy samej plaży. Zawsze mnie zastanawia, jak żyje się w takiej willi z widokiem na ocean 😉
Saliny nie są powszechnym krajobrazem w Polsce, więc pozwolę sobie na krótkie wyjaśnienie tego terminu.
I widok tutejszych salin jest czymś naprawdę ciekawym. Baseny salin są zazwyczaj bardzo symetryczne, a woda w części z nich przybiera ciekawy, pastelowy odcień (choć największą feerię barw można zaobserwować dopiero latem). Najbardziej zjawiskowo prezentują się saliny w Guérande, które pokrywają powierzchnię aż 1.650 hektarów i rocznie produkuje się tutaj 10.000 ton soli. Ponoć najpiękniejszy widok na symetryczne, barwne baseny salin gwarantuje lot samolotem o zachodzie słońca. Prawdziwa mozaika kształtów i kolorów, ciągnąca się po sam horyzont. My mieliśmy okazję jedynie przejechać drogą wiodącą pośród salin i już sama ta przestrzeń z perwspektywy samochodu robi ogromne wrażenie. Nieco mniej spektakularnie prezentują się saliny w Assérac i Mésquer, jednak warto zatrzymać się tam po drodze do Pen-Bé lub do Pointe de Merquel. We wszystkich trzech miejscach można umówić się w sezonie letnim na wycieczkę po tzw. „solnych bagnach” i poznać tajniki pracy „paludiers”, czyli osób zajmujących się osuszaniem i pozyskiwaniem soli.
A jeśli jesteście już w okolicy Guérande i postanowiliście zobaczyć tutejsze saliny, zaledwie 20 min drogi samochodem na południowy-zachód znajduje się kolejna niesamowita atrakcja Loary Atlantyckiej. I prawdopodobnie taka, która najbardziej rozsławiła ten departament. A mowa o Côte Sauvage, czyli tłumacząc dosłownie „Dzikim Wybrzeżu”. Naprawdę przepiękne, dramatyczne klify, a tuż przy nich cudowne wille, których chyba każdy mógłby pozazdrościć ze względu na widoki bezpośrednio na ocean i skały. Na miejscu warto wybrać się na ok. 7-kilometrowy spacer wzdłuż wybrzeża, ciągnący się od molo „La jetée du tréhic” po dwór „Le manoir de penn castel”. Na trasie zobaczycie jedne z najbardziej imponujących formacji skalnych. Ponadto zwiedzanie Côte Sauvage można przedłużyć o wizytę w sąsiednich miejscowościach Batz-sur-Mer i Le Pouliguen, gdzie napotkacie jeszcze więcej zaskakujących klifów i form powstałych w wyniku erozji morskiej, a także jaskinię Grotte des Korrigans, podobną do jaskiń, które można ujrzeć na Islandii.
Loara Atlantycka w okolicy regionalnego parku naturalnego Brière bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie wszystkimi atrakcjami i krajobrazami. Szczególnie polubiłam tutejszy pejzaż Wybrzeża Atlantyckiejgo, tak zupełnie odmienny od np. Normandii, do której zawitałam rok temu. Zwiedzanie tej okolicy poza sezonem to niesamowita przyjemność – napotkacie niewielu turystów. A jeśli odwiedzicie najbardziej popularne miejsca o wschodzie słońca, macie niemalże gwarancję prywatnego seansu 😉
Jak Wam się spodobała Loara Atlantycka? Mieliście już okazję odwiedzić tę okolicę? Jeśli tak – jestem niesamowicie ciekawa Waszych wrażeń!
Artykuł został zrealizowany w ramach współpracy z biurem rozwoju regionu Loire-Atlantique développement. Moje opinie pozostają w pełni subiektywne.
Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!
Połoniny i górskie szlaki Bieszczad, Szlak Architektury Drewnianej, rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim i tropienie żubrów o wschodzie słońca. A…
Zastanawiasz się, co zobaczyć w Czechach przy polskiej granicy? Zobacz atrakcje kraju hradeckiego i pardubickiego - skalne miasta, góry, urokliwe…
Rozważasz wyjazd do Francji i zastanawiasz się, co zwiedzić? Paryż, Prowansja, Bretania - to tylko kilka z w wyjątkowych atrakcji…
Planujesz podróż do Francji i zastanawiasz się, co warto tam zobaczyć? Każdy kojarzy Paryż czy Lazurowe Wybrzeże, jednak Francja ma…
Weekend w Górach Stołowych z uwzględnieniem największych atrakcji: Błędne Skały, Skalne Grzyby, Szczeliniec, Kudowa. Sprawdź aktualne ceny i zobacz zdjęcia!…
Spędziłam w Birmie miesiąc w porze deszczowej. Dopadły nas ulewy i komary, zachorowałam na chikungunyę i scrub typhus, więc wiem,…
View Comments
Nie bylem w tym regionie wiec jest to dla mnie odkrywanie nieznanego regionu Francji. Pewnie sie wybierzemy z Iwona .
Przepięknie tam! Aż chciałoby się przenieść w takie miejsca chociaż na chwilę i zatrzymać się w tym naszym codziennym pędzie...
Prawda? Chętnie bym powróciła szczególnie nad wybrzeże! Szum fal jest jednak bardzo kojący. A w porównaniu po polskiego wybrzeża, mają tam zdecydowanie spokojniej ;)
Cudowne zdjęcia i miejsce. Muszę się tam wybrać :-)
Dziękuję! Polecam gorąco. Dla mnie największym hitem było Cote Sauvage, ale myślę, że będąc w okolicy warto zobaczyć również pozostałe lokalizacje ;)
Widoki faktycznie robią wrażenie! Piękne zdjęcia :)
Dzięki śliczne! Mnie szczególnie zachwyciło wybrzeże :)