Belgrad to specyficzne miasto. Można je pokochać i można nie rozumieć jego uroku. Sprawdź, co warto zobaczyć w Belgradzie, by czerpać przyjemność z podróży.
Belgrad, czyli stolica Serbii oraz stolica byłej Jugosławii, wzbudza bardzo skrajne emocje wśród turystów. Jednych zachwyca autentyczność Belgradu, jego historia i nadal niewielki napływ zagranicznych turystów w tej okolicy (porównując np. z Chorwacją czy stolicami krajów zachodnich). Z drugiej strony znam osoby, które były rozczarowane swoją wizytą w mieście. Spędziłam w Belgradzie niecałe 2 dni i patrząc na całe spektrum możliwych reakcji wobec miasta, ja plasuję się bardziej w strefie zadowolenia z mojej wizyty. W Belgradzie przeplatają się różnorodne wpływy i jestem zdania, że kluczem do udanego pobytu jest po prostu wybieranie miejsc w takim klimacie, jaki się lubi. Zdecydowanie odradzam odhaczanie wszystkich przewodnikowych atrakcji. Zobacz, co zachwyciło mnie w stolicy Serbii i jakie miejsca mogę szczerze polecić dalej.
ATRAKCJE W BELGRADZIE
W Belgradzie znajdziemy wpływy osmańskie i austro-węgierskie, które bardzo lubię w architekturze, ale i silne wpływy z okresu socjalistycznego, również bardzo widoczne w miejscowej architekturze brutalistycznej. Ta ostatnia zupełnie do mnie nie przemawia, a to dlatego, że w Polsce mamy wiele przykładów betonowej radzieckiej spuścizny, która tylko oszpeca miejskie przestrzenie. I w mojej ocenie dość podobnie wygląda to w Belgradzie, choć fani brutalizmu i Le Corbusiera na pewno docenią kilka miejscowych budowli i rzeźb. Z drugiej strony właśnie to nieidealne, niewymuskane oblicze miasta ma swój urok – Belgrad jest bardzo autentyczny, niezadeptany przez turystów, jak np. Praga i na pewno poczujemy tu przyjemny, bałkański klimat. A zatem jeśli tak, jak ja, preferujecie kanony klasyczne w architekturze, polecam sprawdzić Stare Miasto i Zemun. Jeśli wolicie architekturę z okresu socjalizmu, zajrzyjcie do tzw. Nowego Belgradu, gdzie szczególnie warto zwrócić uwagę na Hotel Jugoslavija i Palata Srbija.
Belgrad ma naprawdę wiele do zaoferowania. Położony na brzegach dwóch rzek – Dunaju i Sawy, oferuje wiele ciekawych aktywności – np. pływanie kajakami w środku miasta czy imprezy na barkach przymocowanych do nabrzeża. Może się również poszczycić ciekawą sceną street artową, świetnie rozwiniętą gastronomią, ale i wieloma zabytkami. Belgrad w ogóle jest jednym z najstarszych miast w Europie – jego historia sięga wstecz 7000 lat, a tereny zamieszkiwali neandertalczycy – informacja potwierdzona znaleziskami archeologicznymi. Spośród miejsc, które miałam okazję zwiedzić w Belgradzie, szczególnie polecam:
główna ulica spacerowa Kneza Mihaila – ulica położona w Starym Mieście i ważna strefa handlowa. Charakteryzuje ją ciekawa architektura i obecność wielu oryginalnych knajpek (szczególnie w pamięć zapadła mi jedna w stylu Alfonsa Muchy – piękne wnętrze). Napotkamy tu również bardzo przyjemny widok wielu starszych ludzi siedzących w kawiarniach (mam wrażenie, że w Polsce nie mamy tak rozwiniętej kultury picia kawy, jak w Serbii).
Zemun – dzielnica Belgradu, która stanowiła oddzielne miasto aż do 1944 roku i ponoć nadal wielu tutejszych mieszkańców deklaruje bardziej przywiązanie do dzielnicy niż do miasta 😉 W Zemunie odnajdziemy najbardziej wyraźne wpływy austro-węgierskie. Bardzo podobała mi się tutejsza architektura, urocze, kolorowe domki i małomiasteczkowy klimat. Lokalni mieszkańcy mają rzekomo ogromny problem ze sprzedaniem domków, ponieważ stanowią ważne zabytki historyczne i liczne obostrzenia uniemożliwiają np. zmianę koloru fasady, co zniechęca potencjalnych nabywców i sprawia, że nieruchomość jest dziedziczona z pokolenia na pokolenie. Zemun leży nad Dunajem i w okolicy wybrzeża znajduje się wiele restauracji rybnych (sprawdziliśmy jedną z nich – Kod Kapetana).
Kalemegdan – położony na wzgórzu park i przylegająca fortyfikacja wybudowana przed naszą erą jeszczew czasach celtyckich i stopniowo rozbudowywana w kolejnych wiekach. Bardzo znanym punktem jest Pomnik Zwycięstwa przedstawiający nagiego mężczyznę, zza którego rozpościera się malownicza panorama na ujście rzeki Sawy do Dunaju. Dwa miejsca, które najardziej podobały mi się w całym kompleksie to brama pośród dwóch wież (tzw. Brama Więzienna) i Cerkiew Ružica.
RESTAURACJE W BELGRADZIE
Bardzo lubię odkrywać kraje od strony ich kuchni. W Belgradzie miałam okazję zjeść tylko w kilku restauracjach, ale o zupełnie odmiennym charakterze i uważam, że wszystkie są warte polecenia. Mimo że Serbia jest nadal w fazie odbudowy i nadrabiania zaległości po okresie wojennym, który trwał tutaj niemalże do końca lat 90., to pod względem standardu niektórych restauracji – nie pozostaje w tyle za resztą Europy. A co więcej, można tego wszystkiego zaznać wciąż za niewielkie pieniądze. Po Serbii podróżowaliśmy z dziewczyną pochodzącą z Indii, która jest wegetarianką. Miałam więc możliwość obserwować, jak wypadają tutejsze restauracje w kontakcie z klientem niejedzącym mięsa. I rezultat jest naprawdę dobry. W menu zazwyczaj znajdziemy mnóstwo przystawek na bazie warzyw (np. grilowana papryka nadziewana serem, pieczone ziemniaki, ajwar – coś za co kocham kuchnię bałkańską, czyli pasta z grilowanej papryki), tradycyjne dania główne na bazie warzyw (np. bigos albo pasulj, czyli duszona fasola) oraz wiele typów sałatek (tradycyjne sałatki to sałatka serbska i sałatka szopska), jak i serów (w tym tradycyjny słony ser i kajmak). Sama byłam zadowolona z ogromnego wyboru dań rybnych, a fani mięsa już w ogóle będą w raju, odwiedzając Belgrad. Rzekomo serbskie hodowle i obróbka mięsa nadal nie są tak uprzemysłowione, jak na zachodzie i dzięki temu można liczyć na jakościowy posiłek.
FISH I ZELENIŠ
Restauracja na bardzo wysokim poziomie, ze świetną obsługą i przepysznym, estetycznie podanym jedzeniem. Mieści się na terenie tzw. Beton Hali, czyli betonowego pawilonu usytuowanego na brzegu rzeki Sawy, w którym znajdziecie mnóstwo restauracji zbierających najlepsze recenzje w mieście – zdecydowanie warto tam zajrzeć! Spróbowaliśmy tutaj łososia w sosie cytrynowym (przepięknie podany na muszlach), grillowanego dorsza, łososia z warzywami w cieście filo, kilku sałatek warzywnych i ciasta czekoladowego (również w wersji wegańskiej raw). Bardzo duży plus za przystawkę, czyli kilka typów pieczywa z przepyszną oliwą i solą w 3 odsłonach – w tym również sól wulkaniczna.
Ceny:
danie główne – od 420 RSD (ok. 15 zł) do 970 RSD (35 zł)
warzywa i sałatki – od 280 RSD (ok. 10 zł) do 420 RSD (ok. 15 zł)
desery – od 390 RSD (ok. 14 zł) do 490 RSD (ok. 18 zł)
Beton hala, Karađorđeva 2-4, Belgrad
MANUFAKTURA
Restauracja serwująca dania kuchni bałkańskiej, na terenie której funkcjonują również delikatesy z lokalnymi, serbkimi przysmakami. Miejsce o bardzo fajnym wystroju i usytuowane blisko głównej ulicy spacerowej w Belgradzie. W menu dostępne śniadania, lunche i kolacje. Restauracja cieszy się ogromną popularnością w Belgradzie – organizowane są tam również kolacje firmowe i biznesowe. Jeśli wybieracie się do Manufaktury w godzinach wieczornych, koniecznie zróbcie wcześniej rezerwację. Spróbowaliśmy tutaj kilku pozycji z menu: pieczone ziemniaki podawane z kajmakiem, ajwar, czipsy z cukinii podawane z sosem tzatziki, sałatki warzywne, burgery.
Ceny:
śniadania – od 250 RSD (ok. 9 zł) do 320 RSD (ok. 12 zł)
przystawki i sałatki – od 180 RSD (ok. 6,50 zł) do 360 RSD (ok. 13 zł)
ćevapi – od 390 RSD (ok. 13 zł) do 490 RSD (ok. 18 zł)
dania główne – od 430 RSD (15,50 zł) do 850 RSD (ok. 31 zł)
desery – od 220 RSD (ok. 8 zł) do 320 RSD (ok. 12 zł)
Kralja Petra 13-15, Belgrad
KOD KAPETANA
Restauracja położona nad brzegiem Dunaju w dzielnicy Zemun, serwująca przede wszystkim potrawy na bazie ryb i owoców morza (pyszna grilowana ryba morska). Choć wegetarianie oczywiście znajdą tu również coś dla siebie. Uwaga! Serwują tutaj ogromne porcje.
Ceny:
Ryba – od 1660 RSD (60 zł) do 2900 RSD (ok. 105 zł) za 1kg
Grilowane krewetki – 1950 RSD (ok. 71 zł)
Sałatki warzywne – od 200 RSD (ok. 7,50 zł) do 320 RSD (ok. 12 zł)
Kej Oslobodjenja, Zemun
BEZPIECZEŃSTWO W BELGRADZIE
Belgrad jest ogólnie bezpiecznym miastem. Wiadomo, jak w każdej stolicy trzeba uważać na kieszonkowców, ale zdecydowanie czułam się tam bezpieczniej niż np. w Paryżu. Wieczorami miasto jesto bardzo ożywione dzięki restauracjom, barom i klubom. Warto jednak mieć na uwadze, że Serbia znajduje się na trasie uchodźców podróżujących dalej na zachód. W okolicach dworca utworzono ośrodek wspierający uchodźców, jednak jest to zazwyczaj dla nich tylko kilkudniowy przystanek na trasie np. do Niemiec.
DOJAZD Z POLSKI DO BELGRADU
Do Belgradu z Polski można dotrzeć dwoma liniami lotniczymi: Wizzairem z Gdańska z przesiadką w Sztokholmie i bezpośrednio LOTem z Warszawy (lub ewentualnie łącząc loty z innych miast Polski z przesiadką w Warszawie). Bilety można znaleźć zazwyczaj w cenie ok. 500 zł za lot w dwie strony, choć korzystając z promocji Wizzaira i dokonując rezerwacji z większym wyprzedzeniem, można dostać bilety nawet poniżej 400 zł.
Alternatywnie do Belgradu można dotrzeć autokarem z przesiadką w Budapeszcie. Do Budapesztu dojedziemy z kilku miast Polski Flixbusem, a na miejscu możemy przesiąść się do innego autokaru Flixbusa jadącego do Belgradu lub skorzystać z oferty firmy Fudeks. Przejazd autokarami w jedną stronę z Polski do Belgradu to koszt ok. 200 zł, a czas trwania takiej podróży to ok. 20 h (licząc z Warszawy).
Belgrad ma bardzo specyficzny charakter. Na pewno zyskał sobie wśród turystów zagorzałych zwolenników, jak i antyfanów. Osobiście polecam ruszyć dalej w głąb Serbii i odkryć piękno jej przyrody, aniżeli zostawać na wiele dni w Belgradzie. Myślę, że 2-3 dni w stolicy Serbii to dość optymalny czas, by zobaczyć jej najciekawsze atrakcje, zasmakować lokalnej kuchni i poczuć choć trochę miejsowy klimat. Natomiast głównym celem mojej wrześniowej podróży była przyroda. Zawitałam więc do Parku Narodowego Tara, do kilku etnowiosek i do rezerwatu przyrody Uvac, gdzie można zobaczyć piękne meandry rzeki. Polecam zatem taką formę odkrywania Serbii – nie tylko przez pryzmat jej stolicy. Zapraszam do mojego kolejnego artykułu, jeśli chcesz sprawdzić, jakie atrakcje Serbii, warto zobaczyć.
A jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!
Cudowna fotorelacja i ile cennych wskazówek 🙂
Dziękuję 😉 I oczywiście polecam tamte strony 😉
Wow, bardzo ciekawa podróż! Lubię takie niebanalne miejscówki 🙂
Dzięki śliczne i cieszę się, że udało mi się zaciekawić 😉
Warto wybierać miejsca, których odwiedzenie da nam przyjemność. Kalemegdan to fortyfikacje budowane również w czasach celtyckich, a niekoniecznie przez Celtów. Owszem te ziemie zajmowane były w szczytowym okresie przez Celtów, ale uważa się raczej, że była to bezpośrednio przylegająca doń strefa wpływów celtyckich. Pisząc warto sprawdzać takie rzeczy w literaturze fachowej, bo przewodniki i wikipedia często zawierają błędy lub są błędnie tłumaczone- takie zboczenie zawodowe archeologa 😉
O dzięki wielkie za tę informację! Już robię korektę! I tak, zawód archeologa zobowiązuje do wyłapywania takich błędów 😉
Wspaniałe zdjęcia, a szczególnie to z parasolkami 😉