Islandia to rozległy kraj o zmiennej, zróżnicowanej pogodzie. Sprawdź, co zabrać na Islandię, by w pełni skorzystać w uroków i atrakcji Wyspy Lodu i Ognia.
Lecąc nad Islandią i tuż po wylądowaniu, pierwsza myśl, która mi się nasunęła to, że jest tam straszliwie pusto i bezludnie. Żaden przewodnik i żadne zdjęcia, z którymi zetknęłam się przed wyjazdem, nie były w stanie oddać tego wrażenia. Zatem prawdziwy ogrom Islandii zrozumiałam dopiero na miejscu. Już region samego lotniska wydaje się bardzo osamotniony i odludny – wielkie tereny równinne pokryte zastygłą lawą, przez które wiedzie tylko jedna główna droga. Dlatego, o ile Islandia wydawała mi się nieskalanie piękna, czysta i spokojna, tak względnie często wywoływała we mnie pewne obawy – czy np. uda nam się złapać stopa na takim pustkowiu, a co jeśli przyjdzie nam tu stać wiele godzin, co jeśli popsuje się pogoda.
Oczywiście nic złego nam się nie przytrafiło, a islandzcy kierowcy i inni turyści byli bardzo szczodrzy i pomocni, gdy podróżowaliśmy autostopem. Niemniej, dzięki właśnie temu ogromowi Islandii, jej pogodzie i dodatkowo obowiązującym tam cenom, zrozumiałam, jak istotne jest przygotowanie do dłuższej wyprawy do tego kraju. Pewne rzeczy bardzo nam się przydały, bo pogoda bywała zmienna i niektóre tereny opustoszałe. Z drugiej strony pewnych rzeczy zabrakło i albo musiałam za to słono zapłacić, albo odcierpieć. Stąd pomysł na ten artykuł, który może okaże się przydatny dla kolejnych podróżników ruszających na Islandię.
CHARAKTER NASZEJ PODRÓŻY PO ISLANDII
Nasza wyprawa na Islandię trwała 12 dni i przez ten czas objechaliśmy wokół całą wyspę, realizując w większości nakreślony przed wyjazdem plan. Podróżowaliśmy głównie na stopa i trzy dłuższe odcinki trasy pokonaliśmy autobusem. Raz wspinaliśmy się na górę Esja, a raz udaliśmy się na 12-godzinną wyprawę w rejon erupcji Ejafjallajökull. Poza tym nie było ekstremalnie czy trekkingowo – większość atrakcji była łatwo dostępna i położona blisko głównych dróg. Lista rzeczy, które proponuję zabrać, jest więc sporządzona na podstawie mojego sposobu podróżowania po Islandii i na podstawie regionów, które zwiedziliśmy. Dla osób, które przyjeżdżają na krócej i podróżują po Islandii wypożyczonym samochodem, pewne rzeczy mogą okazać się zbędne. Nasza druga podróż na Islandię, kilka lat później, wyglądała właśnie w ten sposób. Natomiast osoby, które zamierzają udać się na dłużej (3 tygodnie i więcej), odbyć trudniejsze trasy trekkingowe (np. okolice Landmannalaugar), muszą zadbać o bardziej profesjonalny sprzęt i więcej detali.
POGODA NA ISLANDII
Warto również wspomnieć kilka słów na temat pogody panującej na Islandii. Przede wszystkim musicie pamiętać, że na Islandii rośnie bardzo mało drzew, które mogłyby zatrzymać wiatr. Mamy więc do czynienia z ogromnymi przestrzeniami, na których przed potężnym wiatrem może osłonić nas jedynie samochód i odpowiednie ubranie (względnie namiot, jeśli akurat go spakowaliście). Islandzkie wiatry są naprawdę silne i przenikliwe. Jako przykład podam chociażby problem z prowadzeniem samochodu na prostej drodze w czasie wichury – musiałam permanentnie trzymać kierownicę lekko przekręconą, bo inaczej zniosłoby nas z trasy.
O jakiej porze roku byśmy nie wyjeżdżali, należy pamiętać, że pogoda jest nieprzewidywalna i zmienna na terenie całej wyspy. Czyli tak, jakbyśmy wychodzili na wycieczkę w wysokie góry. Podczas moich obydwu podróży – jedna na przełomie lipca i sierpnia, a druga na początku października – trafiliśmy zarówno na kilka pięknych słonecznych dni (latem temperatury były nawet tak wysokie, że mogłam sobie pozwolić na wyjście w bluzce z krótkim rękawkiem), jak i na kilka deszczowych i zimnych dni o bardzo słabej widoczności na drodze. Dlatego odpowiadając na pytanie, co zabrać na Islandię, doradzam ubrania na każdy typ pogody, choć szczególnie polecam zabezpieczyć się przed niskimi temperaturami, deszczem i silnym wiatrem.
LISTA RZECZY, KTÓRE WARTO ZABRAĆ NA ISLANDIĘ
- plecak – na wyjazd na Islandię odradzam walizki, okażą się poręczne tylko dla osób pozostających w Reykjaviku lub dla podróżujących samochodem, z pewnymi, zarezerwowanymi z wyprzedzeniem noclegami;
- kurtka lub polar wiatroodporny, ewentualnie gruby sweter – w tym kraju naprawdę wieje silny wiatr; nawet gdy jest słonecznie, to odczuwalna temperatura jest znacznie niższa; szczególnie wietrznie jest na zachodnich fiordach;
- kurtka wodoodporna – nie doświadczyłam żadnej wielkiej ulewy, ale bywały dni, kiedy całymi godzinami siąpił drobny deszcz; gdy do tego dojdzie wiatr, to ciepła kurtka przeciwdeszczowa stanowi podstawę;
- wygodne buty wodoodporne (trekkingowe) – udałam się na Islandię z tylko jedną parą butów, ale za to sprawdzoną; na odkryte buty i tak nie ma pogody, a modnie jest tylko w stolicy lub w Akureyri – wszędzie dalej stawia się na pragmatyzm;
- pokrowiec wodoodporny na plecak – zarówno na duży, jak i na mały, podręczny plecak; przez całe dwa deszczowe dni w czasie naszego wyjazdu byliśmy szczęśliwi, że zabraliśmy takie pokrowce;
- oddychająca bielizna termoaktywna – nie jest to konieczność, ale nam bardzo służyła; ponadto z takimi koszulkami można zaoszczędzić sporo miejsca w bagażu;
- czapka, szalik, rękawiczki – przydatne w chłodne dni, ale i na terenach lodowcowych;
- okulary słoneczne – czasem naprawdę było słonecznie (co nie oznacza jednak, że upalnie gorąco);
- strój kąpielowy – oprócz Błękitnej Laguny, Islandia oferuje wiele naturalnych gorących źródeł i basenów geotermalnych;
- śpiwór – chyba każdy hostel na Islandii pobiera dodatkową opłatę za korzystanie z pościeli, zatem warto zabrać własny śpiwór;
- krem do opalania – coś, czego mi zabrakło w czasie wyjazdu; cierpiałam potem w nocy, bo piekło, potem za dnia, bo wyglądałam karykaturalnie, a potem resztę wyjazdu, bo skóra schodziła mi takimi płatami, że na nosie miałam aż strupy;
- spray lub krem odstraszający komary i muchy – kolejna rzecz, której zapomniałam i bardzo cierpiałam z tego powodu; przysięgam, nigdy nie swędziały mnie tak ugryzienia komarów, jak te nabyte na Islandii;
- maść/krem/krople po pogryzieniu – to tak na wypadek, gdy nie uda nam się zapobiec pogryzieniu przez komary;
- marker, kartki/kartony i jakaś folia/koszulka ochronna – to dla osób podróżujących na stopa; warto pisać tabliczki z nazwami miejscowości, do których chcemy się udać; folia przyda się w czasie deszczu, jednak pamiętajmy, że w słońcu może odbijać światło; niektórzy mogą preferować tablice ścieralne;
- szczegółowa mapa – najlepiej, żeby mapa uwzględniała typy dróg – asfaltowe, żwirowe, dla pojazdów 4×4; takie mapy będą przydatne zarówno osobom podróżującym po Islandii samochodem, jak i na stopa; sama raz popełniłam błąd, nie wiedząc, że zaznaczona na mapie droga z Thingvellir do Gejzeru jest drogą żwirową i prawie nieuczęszczaną; obecnie w Polsce przed wyjazdem można spokojnie zakupić szczegółowe mapy drogowe Islandii;
- przewodnik – jestem tradycjonalistką i lubię z wyprzedzeniem przeczytać, co warto zwiedzić w danym kraju; niestety przewodniki po Islandii są ogromne i nie warto dźwigać takich ciężarów; na szczęście w lokalnych biurach informacji turystycznej wszędzie można znaleźć darmowe mini-przewodniki dla danego regionu Islandii;
- aparat, obiektywy, torba wodoodporna, ewentualnie statyw – Islandia jest krajem, w którym trzeba wykonać pamiątkowe zdjęcia :);
- kijki do nordic walkingu – nie jest to sprzęt obowiązkowy, jednak jeśli wybieramy się na tereny wulkaniczne, może być nam ciężko schodzić po stromych zboczach pokrytych grząskim żwirem wulkanicznym.
A zatem zastanawiając się, co zabrać na Islandię, trzeba przede wszystkim pamiętać o ciepłych ubraniach i wygodnych buty. Warto również pamiętać o rzeczach na słoneczne dni, jak okulary słoneczne czy filtr do opalania. Osobom wybierającym się na kilka tygodni na Islandię na wyprawy rowerowe czy autostopowe wokół całej wyspy, doradzam również zabranie namiotu (najlepiej dopasowanego do niskich temperatur i wietrznej pogody) oraz karimaty. Pogoda lub inne czynniki mogą opóźnić dotarcie do kolejnego punktu na trasie i warto wówczas mieć jakieś alternatywne schronienie na noc. Listę można jeszcze znacznie rozszerzyć, wymieniłam jednak rzeczy najbardziej przydatne na podstawie mojego doświadczenia. Pomogą uniknąć nieprzyjemności na miejscu i pozwolą w pełni korzystać z islandzkich atrakcji.
BARDZO PRZYDATNA NOTKA 🙂
Dzięki!
Do spisu dodałbym jeszcze maszynkę do gotowania (butlę trzeba kupić na miejscu – przepisy lotnicze). W razie noclegu poza polem namiotowym będzie jak znalazł. Może się też przydać do ogrzewania namiotu.
No i spinacze do prania – inaczej świeżutkie skarpety polecą gdzieś na pustkowie 😉
Dzięki za informację! Nie podróżowałam z namiotem, stąd nie pomyślałam w ogóle o spinaczach! 🙂 Rozwieszałam zawsze na kaloryferze w pokoju czy na korytarzu 😉
Szczęściara 😉 Z namiotem jest fajnie, ale kiedy w nocy temperatura spada do 2 stopni, robi się chłodno 🙂
Jak dobrze , że potrafimy się dzielić :). Dla mnie szczególnie ważna informacja na temat kremów po ukąszeniach komarów, mam bowiem dziecko, które bardzo ciężko i dłuotrwale odczuwa wszelkie ukąszenia. Dziekuje, pozdrawam!
Ależ proszę bardzo. To ja dziękuję za miły komentarz i cieszę się, że mogłam pomóc. Właśnie w tym celu założyłam bloga. Islandia jest akurat takim krajem, o którym wciąż niewiele przeczytamy w przewodnikach i Internecie. W dużym stopniu dlatego, że wciąż zachodzą tam gwałtowne zmiany krajobrazu i z roku na rok powstają coraz to nowsze atrakcje. Ponadto to ogromny kraj, o niewielkiej populacji, więc nie wszystko da się objąć.
A nawiązując do komarów: najbardziej pogryzły nas w Skogar. Piękna okolica, ale warto być przygotowanym na atak 😉
Witam, Super poradnik – prosty i praktyczny. Mam pytanie, lecę samolotem, bagaż ograniczony, jaki śpiwór zabrać? czy wchodzi w grę spanie pod gołym niebem… śpiwór + płachta + moskitera? Dzięki za pomoc!! Pozdrawiam! Emil
Dzięki! I przepraszam za późną odpowiedź. Jestem teraz w Japonii i nie zawsze mam czas na internet. Niemniej odpowiadając na Twoje pytanie, uważam, że pod gołym niebem może być ciężko. Na Islandii nawet latem średnia temperatura za dnia to jakieś 17 stopni. Wieczorem trochę się ochładza. Warto pamiętać, że coś, co przede wszystkim dokucza w spaniu pod namiotem czy pod gołym niebem to silny wiatr. To kraj niemalże pozbawiony drzew 🙂 Do tego często pada. Warto więc zaopatrzyć się w śpiwór odporny na niskie temperatury i doradzałabym namiot, który oprze się deszczom i wichurom. Więcej niestety nie mogę powiedzieć, bo sama nocowałam tylko w hostelach. Na Islandii jest mnóstwo pól namiotowych, które wychodzą dużo taniej niż nocleg w hostelu. Choć np. w Reykjaviku pole namiotowe jest stosunkowo daleko od centrum. Ponoć w praktyce można rozbić namiot również na dziko. Jeżdżąc autostopem spotkałam raz dwie Polki, które czasami rozkładały się z dała od miast, niemniej, narzekały na zimno nocami. Mam nadzieję, że jakoś pomogłam 😉 Pozdrawiam!
a czy jakąś konkretną szczegółową mapę mogłabyś polecić? w sensie, wystarczy to co można dostać w punktach informacji turystycznej czy lepiej jednak kupić zawczasu?
Myślę, że te mapy, które znajdziesz w centrum informacji turystycznej na Islandii są o wiele dokładniejsze i bardziej aktualne niż to, co można dostać np. w Polsce (choć nie wiem, co oferują sąsiednie kraje). Ja przed wyjazdem zaopatrzyłam się w przewodnik National Geographic i mapy były tam kiepskie. Gdy przylecieliśmy na Islandię od razu złapaliśmy stopa z lotniska i ruszyliśmy w stronę naszego hostelu. Islandczyk, który nas wtedy podwoził, zaproponował, ze zawiezie nas bezpośrednio pod miejsce noclegu, więc całe szczęście, że mapa w przewodniku uwzględniała okolicę Kex Hostelu 😉 Dlatego warto mieć coś na początek, choćby jakąś mapkę wydrukowaną z internetu, a na miejscu warto udać się do informacji turystycznej. Dodam jeszcze, że każdy region Islandii (południe, północ, wschód, zachód) ma swój własny mini przewodniki, który można dostać w lokalnych biurach informacji turystycznej. Dlatego odwiedzając nowe miasto, warto sprawdzić tamtejsze centrum informacji 😉
Niemniej, jeśli potrzebujesz dobrą mapę drogową, to lepiej kupić ją na miejscu w sklepie. Na Islandii wiele dróg, które są oznaczone na mapach są np. drogami żwirowymi, nieprzejezdnymi dla zwykłych samochodów. Darmowe mapki nie uwzględniają zazwyczaj informacji o typie dróg, dlatego warto wówczas wydać trochę pieniędzy i kupić konkretną mapę drogową.
Z ciekawostek dodam jeszcze, że istnieje wiele ciekawych przewodników, które są dostępne tylko w języku islandzkim. Np. przewodnik po jaskiniach lawowych, które z reguły nie są wymieniane w przewodnikach, a wszędzie roi się od nich na wyspie 😉
Podsumowując: najlepiej zaopatrzyć się w mapy na miejscu – w sklepach lub w punktach informacji turystycznej. Przed wyjazdem warto mieć coś poglądowego, by wiedzieć, jak dotrzeć do hostelu 😉
Wybieram się na Islandię początkiem sierpnia. Mam w planach podróż stopem+busem i spanie w namiocie. Mam problem z wyborem kurtki. Chciałam wziąć nieprzemakalną wiatrówkę + czapkę, szalik, rękawiczki, ale ostatnio nachodzą mnie wątpliwości czy kurtka zimowa (taka na narty) jednak nie byłaby lepsza?
We wrześniu byłam ponownie na Islandii i tym razem wzięłam kurtkę na narty i okazała się niezastąpione 😉 W sierpniu nie jest jeszcze tak zimno, ale w wietrzne i ulewne dni na pewno lepiej spisze się taka kurtka, niż zwykła wiatrówka.
A co z butami do chodzenia? Zwykłe adidasy będą ok, czy lepiej się zabezpieczyć jakimiś kaloszami? 🙂
O, dzięki za ten podpunkt 🙂
Zależy dokąd się wybierasz. Jeśli to będzie wyjazd bez jakichś większych wędrówek po nierównym podłożu, to adidasy będą ok. Jeśli jednak będziesz chodziła po terenach wulkanicznych czy po podmokłym terenie, lepiej wziąć jakieś mosniejsze buty trekingowe, najlepiej nieprzemakalne. Buty z grubą podeszwą będą przydatne, jeśli wybierasz się w okolice gejzerów, gorących źródeł, możliwie świeżych kraterów – tam podłoże bywa ciągle gorące.
jakie buty trekkingowe są przez Ciebie ‚sprawdzone’?:) pozdrawiam,
a.
Niczego sobie 🙂
dziękuję za te informacje!
A ja dziękuję serdecznie za komentarz 😉
Jadę na Islandię w drugiej połowie września i rozmyślam nad kurtką… narciarska czy lekka puchówka, czy wiatrówko-deszczówka z membraną +polar… proszę o poradę… wszędzie czytam, że lato jest do początku września, a zima od października… o końcu września nikt nic nie pisze…dziura informacyjna 🙂
Hej hej! Kurczę, ja akurat też nie miałam okazji odwiedzić Islandii w drugiej połowie września – dopiero właśnie początek października (i wcześniej przełom lipca i sierpnia). Wydaje mi się, że dwa tygodnie to nie taka ogromna różnica czasu i pogoda może być podobna jak ta, na jaką ja trafiłam na początku października. Czyli było kilka naprawdę pięknych, słonecznych i ciepłych dni, np. na polar czy sweter, ale były też dni gdzie lało i wiało okrutnie i cieszyłam się, że wzięłam kurtkę narciarską. Zresztą nawet jak przypomnę sobie najzimniejszy dzień, na jaki trafiliśmy w lipcu, to też moja wiatrówka ledwo dawała radę. Polecam wziąć jednak coś cieplejszego – narciarka lub kurtka puchowa. Zawsze można się rozebrać, gdy będzie cieplej 😉 A w drugą stronę byłoby już trudniej 😉 Pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu!