Zastanawiasz się, co zobaczyć w Lotaryngii? Sprawdź, jak spędziłam jesień w Lotaryngii i zobacz moją trasę zwiedzania – lasy, jeziora, winnice, zamki.
Lotaryngia to region Francji, o którym słyszał każdy pilny polski uczeń w czasie lekcji historii – przy okazji tematu króla Stanisława Leszczyńskigo czy walk z okresu I wojny światowej. Jednak już nie każdy miał okazję tu zawitać, może nawet nie zastanawiał się nad walorami i atrakcjami turystycznymi Lotaryngii. Na początku października wybrałam się na tydzień do Lotaryngii, by szukając jesiennych kolorów, odkryć jednocześnie piękno tutejszej przyrody i małych miejscowości. Zapraszam zatem do mojej relacji z podróży po Lotaryngii! Poniżej moja trasa zwiedzania – pełna leśnych spacerów, wizyt w zamkach, na polach wionorośli, w mirabelkowych sadach, nad brzegami jezior i pełna spotkań ze zwierzętami (uwaga! sezon rykowiska jeleni!). Mam dla Was także mnóstwo zaskakujących adresów. Np. noclegi u lokalnych gospodarzy lub w domkach na drzewach! A także mnóstwo genialnych restauracji, serwujących lokalne przysmaki z Lotaryngii.
TRASA ZWIEDZANIA
Lotaryngia – Meurthe i Mozela
1. Dzień zwiedzania Lotaryngii – Luneville i okolice
2. Dzień zwiedzania Lotaryngii – Lac de Pierre-Percee
Lotaryngia – Mozela
3. Dzień zwiedzania Lotaryngii – Dabo i okolice
4. Dzień zwiedzania Lotaryngii – park Sainte-Croix
5. Dzień zwiedzania Lotaryngii – zamki i winnice
Lotaryngia – Moza
6. Dzień zwiedzania Lotaryngii – Etang de Lachaussee i Gorze
7. Dzień zwiedzania Lotaryngii – Lac de Madine i okolice
LOTARYNGIA – POŁOŻENIE
Na początek jednak kilka faktów i informacji przydatnych dla każdego podróżnika. Lotaryngia (po francusku Lorraine) to kraina historyczna i dawniej formalnie region administracyjny położony w północno-zachodniej Francji, przy granicy z Belgią, Luksemburgiem i Niemcami. W skład Lotaryngii wchodzą 4 departamenty: Meurthe i Mozela (fr. Meurthe-et-Moselle), Moza (Meuse), Mozela (Moselle) i Wogezy (Vosges). Ogromny obszar, który nie sposób zwiedzić w zaledwie jeden tydzień – trzeba być wybiórczym. Wraz z moim partnerem skupiliśmy się na atrakcjach Lotaryngii położonych na terenie Meurthe i Mozeli, Mozeli i Mozy.
TRASA ZWIEDZANIA LOTARYNGII
Ominęliśmy najsłynniejsze atrakcje Lotaryngii, czyli największe miasta regionu – Metz i Nancy. Oddaliśmy się odkrywaniu przyrody i małych miejscowości oraz rozmowom z lokalnymi producentami, gospodarzami, przewodnikami. Kolekcjonowaliśmy momenty, smakowaliśmy lokalnych produktów i spędzaliśmy czas na łonie natury. Jeśli spodoba Wam się ta trasa, to polecam, by jak my, przemieszczać się samochodem. I z własnego doświadczenia mogę zarekomendować Lotaryngię samochodem jesienią – znajdziecie tu mnóstwo malowniczych tras wiodących przez zamglone wzgórza, barwne tunele drzew, na skraju gęstych lasów, obok mirabelkowych sadów i żółknących winorośli.
CO ZOBACZYĆ W LOTARYNGII? MEURTHE I MOZELA
Nasze pierwsze dwa dni spędziliśmy odkrywając krajobrazy i zabytki departamentu Meurthe i Mozeli. Zaskoczyła mnie tutejsza różnorodność. Z jednej strony widoki charakterystyczne dla terenów nizinnych, przypominające mi krajobrazy niemieckiej wsi, a z drugiej strony – tereny wyżynne, położone już na skraju Masywu Wogezów. A wszystko naszpikowane historią i piękną architekturą.
1. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII
ZAMEK LUNÉVILLE
Po przyjechaniu w porannych godzinach pociągiem do Nancy, wypożyczyliśmy samochód i ruszyliśmy do niewielkiej miejscowości Lunéville. Głównym celem naszej podróży był zamek Lunéville, czyli dawna siedziba władców Lotaryngii. To również miejsce, gdzie przeplata się historia Polski i Francji, bo właśnie tutaj mieszkał i umarł Stanisław Leszczyński, który z braku poparcia, po swojej elekcji w 1733 roku został zmuszony do opuszczenia Polski. Dzięki zaślubinom córki Marii z Ludwikiem XV, Stanisław został władcą księstwa Lotaryngii. Sam zamek Lunéville został wybudowany przez Leopolda I w latach 1703-1720. Stanisław ingerował jedynie w dalszą rozbudowę ogrodu i rozwój kulturowy miejsca (np. organizując spotkania z tak słynnymi filozofami, jak Voltaire).
I właśnie przyzamkowy ogród ze swoją symetrią i żółknącymi liśćmi drzew interesował nas najbardziej. Za czasów panowania Stanisława na terenie ogrodu wybudowano również zaskakujące, piękne pawilony (np. la Pavillon de la Cascade, la Pavillon Oriental), po których zachowały się jedynie rysunki. W późniejszych wiekach ogród przekształcono na styl angielski, jednak po I wojnie światowej powrócono do tradycyjnego stylu francuskiego z zachowaniem symetrii rabat i alejek.
MIEJSCA UPAMIĘTNIAJĄCE POLA BITEWNE Z I WOJNY ŚWIATOWEJ
Okolice miejscowości Lunéville zasłynęły w historii nie tylko dzięki temu, że mieściła się tu siedziba władców Lotaryngii. Jedne z najbardziej krwawych bitw stoczono właśnie w pobliżu Lunéville w czasie I wojny światowej. Polecam szczególnie przejazd do niewielkiej miejscowości Vitrimont, do punktu widokowego na wzgórzu Léomont. Właśnie tutaj rozegrały się bardzo dramatyczne walki pomiędzy wojskami francuskimi a niemieckimi między 20 sierpnia a 10 września 1914 roku. Wzgórze Léomont stanowiło strategiczny punkt defensywny, który został przejęty w sierpniu 1914 przez Niemców, a potem był odzyskiwany i ponownie przejmowany łącznie 8 razy, by ostatecznie spocząć w rękach armii francuskiej.
Jeśli interesuje Was tematyka I wojny światowej, kierujcie się dalej do muzeum Chaubet położonego na terenie Vitrimont. Znajdziecie tam nekropolię oraz początek szlaku pieszego z rzeźbami upamiętniającymi bitwę z 1914. A kawałek dalej, w Leintrey możecie zobaczyć jak natura wkroczyła na teren walk z okresu I wojny światowej. Właśnie w tym miejscu wytworzyły się stawy i tereny podmokłe w kraterach po wybuchach min.
NOCLEG W LUNÉVILLE
Zatrzymaliśmy się na noc w tzw. chambre d’hôtes, czyli w kwaterach prywatnych w domu lokalnych mieszkańców. Korzystaliśmy z tej formy noclegu wielokrotnie w czasie naszego tygodnia w Lotaryngii i byliśmy zachwyceni. W Lunéville nocowaliśmy w le Domaine de Stanislas, zlokalizowanej bardzo blisko zamku, prowadzonej przez dwie siostry – Catherine i Martine. Zjedliśmy tu również kolację i śniadanie.
Chambre d’hôtes le Domain de Stanislas
23 rue de la tour Blanche
54300 Lunéville
Tel. +33 6 19 69 09 20 / +33 3 83 77 47 20
oficjalna strona
2. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII
JEZIORO LAC DE PIERRE-PERCÉE
Jezioro Lac de Pierre-Percée to drugi największy sztuczny zbornik wodny w Lotaryngii, położony na terenie masywu górskiego Massif des Vosges i na pograniczu z departamentem Wogezów. Piękne miejsce, okrzyknięte mianem „Małej Kanady Lotaryngii” nie bez powodu! Gęste lasy i błękitne jezioro z wieloma wąskimi zatoczkami. My trafiliśmy jeszcze na mgłę snującą się pośród drzew i otulającą szczyty wzgórz. Rewelacyjna atmosfera! Można wybrać się tutaj na spacer – cała trasa wokół jeziora liczy 37 km – albo spróbować wielu innych aktywności sportowych na łonie natury.
Tuż obok jeziora Lac de Pierre-Percée znajduje się drugie mniejsze jeziorko – Lac de la Plaine, a przy jego brzegu – centrum sportowe. Możecie wypożyczyć tutaj sprzęt do stand up paddle, kajaki, łódki typu canoe itp. My wybraliśmy się na krótką wycieczkę rowerami górskimi po okolicy. Mieliśmy w planach również stand up paddle, ale było wietrznie i co jakiś czas padał deszcz i po prostu spanikowałam, że wpadnę do wody.
PIERRE-PERCÉE PAYS DES LACS – POLE SPORTS NATURE
Lac de la Plaine
La Grande Haye
88110 Celles sur Plaine
oficjalna strona
RUINY ZAMKU PIERRE-PERCÉE
Najbardziej jednak polecam wejście na punkt widokowy przy ruinach zamku w wiosce Pierre-Percée. Mimo że trasa do zamku jest naprawdę krótka, to zdążyła nas zachwycić wiele razy i spędziliśmy tam chyba godzinę, jedynie robiąc zdjęcia! W okolicy tutejszych skał panuje charakterystyczny mikroklimat i powietrze ulega ochłodzeniu. Mogliśmy więc podziwiać cudowny spektakl mgieł i przebijających się przez nie promieni słońca. A na wysokości ok. 500 m rozpościerał się już przepiękny widok na jezioro z zamglonymi szczytami wzgórz w tle i z pierwszymi kolorami jesieni przedzierającymi się przez korony drzew. Sam zamek datuje się na X wiek, a jego rozbudowę – na XII w. W XIII w. funkcjonował jako zamek Templariuszy, a w późniejszym okresie – jako fort. W czasie wojny 30-letniej został podpalony przez Szwedów i rozebrany na rozkaz kardynała Richelieu. Ostatecznie część kamieni wykorzystano do odbudowy okolicznej wioski.
RESTAURACJE W OKOLICY JEZIORA LAC DE PIERRE-PERCÉE
Tutaj mam dla Was dwa genialne adresy. Absolutnie oba warto odwiedzić! Jeden w ramach lunchu, a drugi – kolacji. Pierwsza z restauracji znajduje się pomiędzy jeziorem Lac de Pierre-Percée i jeziorem Lac de la Plaine i serwuje tradycyjne dania kuchni francuskiej. Znajdziecie tu żabie udka, ślimaki, foie gras itp. My wybraliśmy dania z pstrąga, a na przystawkę otrzymaliśmy coś genialnego – talerzyk z mini surówkami, piklami, kiełbaskami i mirabelkami. Cudo!
RESTAURANT DES LACS
2 Place de la Gare
88110 Celles sur Plaine
Tel : +33 3 29 41 17 06
oficjalna strona
Druga restauracja znajduje się kawałek dalej, jednak jest warta zjechania z głównej trasy! Miejsce nazywa się „L’imprimerie”, czyli „drukarnia” i jego wnętrze jest urządzone w stylu literackim. Najbardziej lubiliśmy koncepcję serwowania dań. To, co tutaj zjesz, pozostaje niespodzianką! Wybieramy tylko z ilu talerzy ma składać się danie główne i informujemy kelnerkę, czego nie jadamy. My wykluczyliśmy wszelkie owoce morza i podroby i ostatecznie otrzymaliśmy warzywne przystawki, a z dań głównych: jedno danie mięsne, jedno rybne i jedno na bazie warzyw. A na deser kilka małych talerzyków, np. z lodami pomidorowymi i czekoladowymi czy z warzywną bezą. Polecam zarezerwować wcześniej stolik, bo nawet poza sezonem restauracja była pełna!
RESTAURANT L’IMPRIMERIE
39 TER rue Division Leclerc
54122 Fontenoy la Joute
Tél : +33 3 83 89 57 15
oficjalna strona
NOCLEG W OKOLICY JEZIORA LAC DE PIERRE-PERCÉE
Tutaj ponownie korzystaliśmy z zakwaterowania typu chambre d’hôtes. Piękny, wyszukany wystrój wnętrz, miłe rozmowy z właścicielką Corinne, która jeździ konno i ma na swoim koncie masę trofeów, uroczy piesek Inès, który dotrzymywał nam towarzystwa i ostatecznie przekochany konik miniaturka, który jesienią wędruje sobie w kubraczku!
LA MAISON D’INÈS
47 Rue Sainte-Catherine
54120 BACCARAT
Tel : +33 6 17 08 10 69
oficjalna strona www.la-maison-d-ines.fr
CO ZOBACZYĆ W LOTARYNGII? MOZELA
Spędziliśmy łącznie 3,5 dnia w departamencie Mozeli. I mimo że nadal widziałam tylko namiastkę tego, co oferuje, to mogę stwierdzić, że dysponuje bardzo zróżnicowanymi atrakcjami. Z jednej strony drogi wiodące przez wzgórza i na skraju bardzo gęstych lasów. A z drugiej strony – pola winorośli i nieco cieplejszy mikroklimat. W Mozeli znajdziecie również największe miasto i jednocześnie stolicę Lotaryngii – Metz, tereny podmokłe i super interesujący park Sainte-Croix, gdzie pierwszy raz w życiu mogłam się przyglądać rykowisku jeleni w szczycie rykowiska!
3. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII
LAS W OKRĘGU SARREBOURG
Nasz trzeci dzień zwiedzania Lotaryngii rozpoczęliśmy od przejazdu w kierunku lasu w Okręgu Sarrebourg. Warto przejechać w tej okolicy krętymi trasami wiodącymi przez wioski Saint-Quirin, Aberchviller i Walscheid, na skraju bardzo gęstego lasu. Tutejsze widoki przywodziły mi trochę na myśl niemiecki Schwarzwald. W momencie kulminacyjnym jesiennych kolorów te trasy muszą wyglądać naprawdę imponująco.
DABO
Następnie udaliśmy się do niewielkiej miejscowości Dabo, gdzie główną atrakcją jest skała wznosząca się na wysokość 664 metrów ponad okolicznym lasem. Dawniej stanowiła miejsce kultu Celtów i atmosfera, jaką tam zastaliśmy, była naprawdę magiczna. W późniejszym okresie na skale wzniesiono średniowieczny zamek i jeśli wierzyć miniaturze odzwierciedlającej tę budowlę, którą mieliśmy okazję zobaczyć w tutejszej kaplicy, to był to naprawdę imponujący obiekt. Taki na miarę zamków z „Gry o Tron”. Niestety w XVII wieku został zburzony na żądanie Ludwika XIV. Obecnie znajduje się tu kaplica i ponoć punkt widokowy na szczyty pobliskich Wogezów.
Wstęp na skałę jest płatny: 2 EUR, bilety zniżkowe 1,50 EUR, wizyta z przewdonikiem 4 EUR
Godziny otwarcia: 10:00 – 18:00
DOMY TRYGLODYTÓW W OKOLICY DABO
Po wyjeździe z Dabo ruszyliśmy w kierunku wiosek Hazelbourg i Hellert. Czekała tam na nas najciekawsza atrakcja tego dnia, czyli ok. 40-minutowa trasa piesza wiodąca przez las pełen grzybów i wzdłuż czerwonych skał, aż ku zabytkowym domom tryglodytów z Falkenfelsen. Tryglodytów, czyli ludzi żyjących w jaskiniach i w przybudówkach. Tutejsze skały stanowiły schronienie dla ludzi na pewno jeszcze zanim wybudowano okoliczną wioskę Hellert w 1789 roku. A spis ludności z 1872 roku wskazywał na 38 mieszkańców nadal żyjącyjących w tym miejscu. Ostatnimi tryglodytami byli Martin i Sophie Lingenheld, którzy mieszkali tu do 1913 roku. Natomiast najsłynniejszą postacią zamieszkującą skały w okolicy Dabo był tzw. Waldbruder, czyli eremita Eduard Himbert, który spędził ponad 50 lat swojego życia, pomagając mieszkańcom okolicznych
wiosek.
Obecnie domy tryglodytów można zwiedzać dzięki ich odrestaurowaniu w latach 1993 i 1995. Jak dla mnie bardzo ciekawe miejsce, trochę z dala od utartych turystycznych szlaków. Najbardziej lubiłam jednak sam spacer przez las i wzdłuż imponujących skał. Te widoki przypominały mi trochę Czeską Szwajcarię, a jednocześnie były bardziej dostępne – zaledwie 40 min spaceru od parkingu.
NOCLEG W OKOLICY DABO – DOMKI NAD WODĄ W LANGATTE
Bardzo fajnym zwieńczeniem kolejnego dnia zwiedzania Lotaryngii był nocleg na campingu La Tour Du Stock Langatte. Nocowaliśmy w domkach zbudowanych na palach, nad brzegiem jeziora. Nasz domek znajdował się już bezpośrednio nad taflą wody. To tzw. po francusku „cabanes sur pilotis”. W ofercie campingu były również domki typu „cabanes flottantes”, czyli pływające domki, do których trzeba przeprawić się łódką. Super atrakcja i świetne miejsce na wypad dla par, dla rodzin z dziećmi czy dla grup znajomych na weekend. W domkach znajdują się łazienki, ankes kuchenny oraz ogrzewanie elektryczne i kominek. Na terenie campingu znajduje się część wspólna, w której rano są serwowane śniadania, a oprócz tego – restauracja, kręgielnia i basen.
LA TOUR DU STOCK LANGATTE
Etang du Stock
57400 Langatte
Tel : +33 3 87 03 69 90
oficjalna strona
ceny domków zaczynają się od 180 EUR za noc i w jednym domku może nocować nawet do 6 osób. Nasz był przystosowany typowo do zakwaterowania 2.
4. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII
PARK ZOOLOGICZNY SAINTE-CROIX W RHODES
Kolejnego dnia ruszyliśmy do parku zoologicznego Sainte-Croix, który był dla mnie najbardziej wyczekiwaną atrakcją Lotaryngii! Zwierzęta żyją tu na terenie zamkniętym, ale mają bardzo dużo przestrzeni. Francuzi bardzo zgrabnie ujęli to mianem „semi-liberté”, czyli „pół-wolności”. Na 120 hektarach ziemi żyje 1500 zwierząt reprezentujących 130 gatunków zwierząt. I naprawdę nie wygląda to, jak typowe zoo. W ogrodach zoologicznych zwierzęta są zazwyczaj apatyczne lub zestresowane i wytwarzają dziwne schematy behawioralne. Tutaj widzieliśmy zwierzęta biegające, budujące domki, próbujące polować, zażywające kąpieli czy wspinające się na konstrukcje z drzew. Część zwierząt nie jest nawet ograniczona żadnymi płotami czy siatkami, jak np. pelikany.
RYKOWISKO JELENI W PARKU SAINTE-CROIX
Największą atrakcją, dla której tu przyjechaliśmy w czasie naszej podróży po Lotaryngii, było rykowisko jeleni szlachetnych! Nigdy jeszcze nie miałam okazji słyszeć ryku jeleni, a tym bardziej nie miałam okazji obserwować ich rytuałów na otwartej przestrzeni, gdzie zgromadzono 14 dorosłych samców w punkcie kulminacyjnym ich okresu godowego. Oprócz jeleni szlachetnych, na tym samym terenie mogliśmy obserwować również daniele, które dopiero wkraczały w początkową fazę swojego okresu godowego (w języku polskim nazywanego „bekowiskiem”), choć też dane nam było usłyszeć okrzyki jednego z samców i obserwować, jak gromadzi wokół siebie samice. A wieczorem udaliśmy się na spacer z przewodnikiem i grupą po parku, w czasie którego mogliśmy obserwować rykowisko z jeszcze bliższych odległości. Mogliśmy również usłyszeć opowieści myśliwych i podziwiać, jak jeden z nich naśladuje ryk jeleni! Poważnie – inne samce mu odpowiadały!
Więcej informacji o rykowisku na oficjalnej stronie parku
NOCLEG NA TERENIE PARKU SAINTE-CROIX
Od 2010 roku można nocować na terenie parku Sainte-Croix. I w ofercie są dostępne naprawdę zaskakujące domki czy apartamenty! Zazwyczaj z widokiem na zwierzęta mieszkające w danej strefie. Można nocować np. w domku obok wilków (będą przechodziły zaraz za Waszą szybą!) albo w pobliżu terenów zajmowanych przez jelenie.
My nocowaliśmy w strefie Noveau Monde (czyli Nowy Świat) udostępnionej dopiero od 2019 roku, na której terenie żyją gatunki zwierząt charakterystyczne dla Ameryki Północnej (bizony, kojoty, niedźwiedzie czarne, pieski preriowe itp.). Nocowaliśmy w apartamencie w obiekcie zwanym La Grange aux Coyotes (czyli dosłownie tłumacząc „stodoła z kojotami”) i zza naszych okien mogliśmy obserwować swobodnie spacerujące niedźwiedzie czarne (baribale), a nad ranem – kojoty. Stodoła oferuje również przepiękną część wspólną, w której rano jest serwowane śniadanie w formie bufetu.
Więcej na temat noclegów w parku na oficjalnej stornie
5. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII
ZAMEK WŁADCÓW LOTARYNGII I MIASTECZKO SIERCK-LES-BAINES
Kolejnego dnia wyruszyliśmy do zamku władców Lotaryngii w Sierck-les-Baines (fr. Château des Ducs de Lorraine). Pierwsze źródła podają, że zamek powstał w XI wieku. Obecny wygląd zamku odzwierciedla częściowo jego wygląd z XV wieku, choć później w XVII wieku został zniszczony i przekształcony na fort. Należał do jednych z ulubionych rezydencji władców Lotaryngii za czasów, gdy stanowiła niepodległy region. Przyjeżdżali tutaj zazwyczaj na polowania. Ponadto zamek jest zlokalizowany w bardzo strategicznym miejscu – przy granicy z Luksemburgiem i Niemcami. Podczas nieobecności władcy w zamku, zajmowała się nim przez pokolenia rodzina Sierck.
Obecnie zamek jest własnością kraju, jednak jego utrzymaniem w dużym stopniu zajmuje się lokalne stowarzyszenie miłośników zamku, którzy nieodpłatnie dbają o jego wygląd. Na miejscu mogliśmy podziwiać również model – rekonstrukcję zamku w latach jego świetności. Został wykonany przez jednego z mieszkańców miasteczka Sierck-les-Baines na podstawie odnalezionych po latach projektów. Budował go u siebie w domu przez rok i nastęnie przekazał go jako ekspozycję do zamku. Piękna sprawa i urzekło mnie niesamowicie zaangażowanie lokalnych mieszkańców. W ogóle polecam dodatkowo spacer uliczkami Sierck-les-Baines – są przeuroczo przyozdobione. Znajdziecie tu stare kamieniczki z kolorowymi okiennicami i drzwiami, pełne kwiatów i innych ciekawych ozdób!
CHÂTEAU DES DUCS DE LORRAINE
Rue du château
57480 Sierck-les-Baines
Tel : +33 3 82 83 67 97
oficjalna strona
ZAMEK MALBROUCK
Arnold VI z rodziny Sierck, która opiekowała się zamkiem władców Lotaryngii, zasłynął dzięki swojemu bogactwu. To z kolei umożliwiło mu budowę zamku Malbrouck w latach 1419 – 1434, położonego ok. 15 min jazdy samochodem od zamku w Sierc-les-Baines. Sam Arnold VI był bardzo ciekawą postacią. Oskarżano go o zawarcie paktu z diabłem, ponieważ żył 90 lat. Interesował się alchemią, miał w swoim zamku całe laboratorium i ponoć nawiązał kontakt z Nicolasem Flamelem. Być może eliksir długowieczności pomógł mu w osiągnięciu takiego wieku? Nie mieliśmy okazji zwiedzić zamku od środka, ponieważ jest zamknięty w poniedziałki. Udaliśmy się w jego okolicę, by zobaczyć, jak wygląda w otoczeniu pierwszych jesiennych kolorów.
CHÂTEAU DE MALBROUCK
57480 Manderen
Tel.: +33 3 87 35 03 87
WINNICE NAD MOZELĄ
Pobliska okolica tej części Lotaryngii jest położona nad rzeką Mozelą, gdzie panuje świetny klimat do uprawy winogron. Znajdziecie więc tutaj mnóstwo winnic z winoroślami porastającymi zbocza wzgórz. I jesienią, ze swoimi żółknącymi liśćmi, stanowią naprawdę piękny widok. Mieliśmy udać się na degustację wina i zwiedzanie winnicy Domaine Mur du Cloître, niestety o tej porze roku nie było to już możliwe. Jeśli jednak będziecie podróżowali po Lotaryngii trochę wcześniej, myślę, że warto tu wstąpić, by poznać miejscowe smaki. Sami natomiast udaliśmy się na króki spacer po polu winorośli, które znaleźliśmy przy drodze do Haute Kontz.
DOMAINE MUR DU CLOÎTRE
31 B r Principale
57480 Haute Kontz
Tel. +33 6 08 09 83 49 / +33 6 82 31 59 49
oficjalna strona: www.murducloitre.com/
NOCLEG W APACHE W POBLIŻU SIERCK-LES-BAINES
W Apach ponownie korzystaliśmy z noclegu w prywatnych kwaterach chambre d’hôtes. Pięknie przystrojone pokoje (wybraliśmy jeden z widokiem na pobliskie wzgórze i pasące się na nim owieczki!) i pyszne lokalne produkty na śniadanie. Dla mnie hitem były również kurki, gąska i kozy. W drodze do miejsca, gdzie jest serwowane śniadanie, znajduje się zagroda ze zwierzętami, które są przyzwyczajone, że ludzie dają im kawałki bagietki ze śniadania. W związku z tym, gdy tylko kogoś zobaczą, biegną nawet z daleka pod furtkę i domagają się karmienia. Przede wszystkim gąska-terrorystka, która krzyczy najgłośniej ze wszystkich, dziobie nawet kozy i boi się jej także kogut!
MOULIN D’APACH
24 rue de l’École, 57480 Apach
Tel.: +33 6 04 65 69 26
oficjalan strona
RESTAURACJE W OKOLICY SIERCK-LES-BAINES I APACH
Zjedliśmy lunch w pięknej restauracji Restaurant La Vieille Porte położonej zaledwie 5 minut spacerem od zamku w Sieck-les-Baines. Skorzystaliśmy z oferty menu dnia i menu découverte. Wszystko było przepyszne i zjadłam tutaj najsmaczniejszy crème brûlée w życiu – o smaku pomarańczy bergamotek. Polecam – świetny stosunek ceny i jakości.
RESTAURANT LA VIEILLE PORTE
8 place Jean de Morbach
57480 Sierck-les-Baines
Tél : +33 3 82 83 22 61
oficjalna strona
Na kolację udaliśmy się do kolejnego genialnego miejsca, by spróbować przysmaku rodem z Alzacji, czyli flammkueche. Bardzo mili właściciele, bardzo przystępne ceny i pyszne jedzenie. Spróbowałam flammkueche w wersji wytrawnej z grzybami, serem i odrobiną boczku oraz w wersji na słodko z jabłkami, cynamonem i podpalanym alkoholem.
CAFÉ FLAMM
88 rue de l’Eglise
57480 Hunting
Tél : +33 3 82 55 06 99 / +33 6 33 70 66 06
oficjalna strona
CO ZOBACZYĆ W LOTARYNGII? MOZA
Ostatnim departamentem, który zwiedziliśmy w Lotaryngii, była Moza. Spędziliśmy tu zaledwie półtora dnia, więc ponownie – nie zobaczyliśmy pełnej oferty regionu, zaledwie jej namiastkę. Jednak bardzo polubiliśmy tutejszą atmosferę, doświadczyliśmy tutaj jednych z najmilszych spotkań z mieszkańcami i dowiedzieliśmy się, że w regionie mieszka wielu Polaków lub ich potomków (głównie w związku z pracami w miejscowych kopalniach). Zajrzeliśmy nad stawy i jezioro Lac de Madine, postawiłam tu pierwsze kroki w jeździe konnej i właśnie tutaj udzielił nam się mirabelkowy szał!
6. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII – DEPARTAMENTY MOZY I MOZELI
STAW L’ETANG DE LACHAUSSÉE
Nasz kolejny dzień zwiedzania Lotaryngii rozpoczęliśmy od wizyty w rezerwacie przyrody stawu l’Etang de Lachaussée z przewodnikiem-fotografem Fabricem André. Mam tutaj troszkę problem z terminologią „staw”, ponieważ w Polsce kojarzy nam się zazwyczaj z niewielkim zbiornikiem, szczególnie przeznaczonym do hodowli i łowienia ryb. W Francji tutejsze stawy (czyli po francusku „etang”) czasami osiągają ogromną powierzchnię i stają się domem dla wielu gatunków zwierząt i roślin. Staw l’Etang de Lachaussée i jego okolice porastają trzciny, krzaki i podmokłe łąki, które stanowią idealne schronienie dla ptaków wodnych. Miejsce jest zatem świetnym punktem do obserwacji ptaków. Na miejscu utworzono trzy punkty obserwacyjne, a całość obszaru sklasyfikowano jako rezerwat, by nie naruszać naturalnego środowiska. Można tam również spotkać żyjące na dziko koniki polskie! Zostały wprowadzone na teren rezerwatu, by pomóc w regulacji ekosystemu.
LAS KOŁO MIEJSCOWOŚCI GORZE
Niestety nie dopisywała nam pogoda i nie byliśmy w stanie zobaczyć wszystkich atrakcji zaplanowanych na ten dzień (np. punkt widokowy na Metz). Skupiliśmy się zatem na terenach trochę zakrytych, które chroniłyby nas przed deszczem. Ruszyliśmy w kierunku miejscowości Gorze, skąd spacerem udaliśmy się do lasu. Tak gwoli ścisłości, Gorze nie leży bezpośrednio w departamencie Mozy, lecz w pobliżu, w departamenci Mozeli. Niby nieoczywista atrakcja, ale ostatecznie byliśmy zachwyceni, bo w jednym punkcie w lesie dotarliśmy do ruin kaplicy, które wyglądały naprawdę imponujące. Po drodze mijaliśmy również ogromne kasztany, których liście zmieniły już kolory, a do samej kaplicy wiodły stare schodki, porośnięte bluszczem. Zresztą cała okolica była pełna bluszczu i mchu i wyglądała magicznie. W Gorze mogliśmy również zobaczyć, jak wprowadzono w życie projekt „Literature et nature”, tworząc biblioteczki z książkami do wypożyczenia na skraju lasu!
DOLINA VALÉE DE LA MANCE OBOK ARS-SUR-MOSELLE
Na koniec na szybko podjechaliśmy do lasu obok miejscowości Ars-sur-Moselle, gdzie mogliśmy zobaczyć kaskady, które tworzyły się na tutejszym strumieniu. Woda wygląda niepozornie, ale jest tam naprawdę głęboko i żyją w niej dzikie pstrągi. Dolina rzeki Mance charakteryzuje się wysoką wilgotnością i niskimi temperaturami, co przyczyniło się do wytworzenia środowiska górskiego ze szczególną atmosferą.
Jeśli chcielibyście również udać się na spacer fotograficzny po okolicy z Fabricem albo wziąć udział w jego warsztatach fotograficznych,poniżej jego dane.
Cena za 2,5h warsztaty z możliwością wypożyczenia sprzętu to koszt 30 EUR od osoby.
Fabrice André
Tel. +33 6 28 60 50 86
Mail: fabrice.andre.57@gmail.com
Strona na Facebooku
NOCLEG W OKOLICY GORZE – DOMKI NA DRZEWACH CABANES EN LORRAINE
A na koniec zrealizowaliśmy nasze odwieczne marzenie o noclegu w domku na drzewie! I było idealnie! Zero pająków, cała stolarka wykonana bardzo profesjonalnie, wszystkie okna i drzwi szczelne! Przede wszystkim jednak wszystko wygląda naprawdę ślicznie i przytulnie! Nocowaliśmy w domku „Folie”, w którym spokojnie zmieszczą się 4 osoby. Domek jest wyposażony w gazowe ogrzewanie, wszystkie potrzebne naczynia, zlew i 20 litrów wody. Poza domkiem, ale nadal na platformie wśród drzew, znajduje się sucha toaleta (do zasypywania trocinami). Na kolację zamówiliśmy pizzę z dowozem pod drabinę naszego domku, a kolejnego dnia rano czekało na nas śniadanie w koszyku dostarczone przez właścicielkę Anne. Domki znajdują się na skraju lasu i roztacza się z nich piękny widok na winnice.
CABANES EN LORRAINE
24 Rue de Lorraine
57130 Ancy-sur-Moselle
Tel.: +33 6 68 59 83 54
oficjalna strona
7. DZIEŃ ZWIEDZANIA LOTARYNGII
JEZIORO LAC DE MADINE
Po opuszczeniu domków na drzewach przenieśliśmy się już na resztę dnia definitywnie do departamentu Mozy. Zaczęliśmy od wizyty nad jeziorem Lac de Madine, które leży na terenie Regionalnego Parku Przyrodniczego Lotaryngii. Jezioro zajmuje powierzchnię 1100 hektarów, otacza je obszar 250 ha lasów i linia brzegowa o długości 42 km. Pełni trzy podstawowe funkcje: stanowi rezerwę wodną dla stolicy Lotaryngii – Metz, utworzono tu narodowy rezerwat łowiectwa i dzikiej przyrody oraz znajdują się tu tereny rekreacyjne umożliwiające wykonywanie aktywności sportowych na łonie natury.
Na terenie centrum rekreacyjnego jeziora Lac de Madine znajdziemy ośrodek jeździecki, ośrodek żeglarski, port, plaże nadzworowane w lipcu i sierpniu, wypożyczalnie sprzętu wodnego itp. My wybraliśmy się do ośrodka jeździeckiego! Początkowo mieliśmy w planach 2-godzinną wycieczkę konną w okolicy jeziora Lac de Madine, ale niestety pogoda trochę pokrzyżowała nasze plany. A zatem skupiłam się tym razem na stawianiu pierwszych kroków w jeździe konnej na zadaszonym terenie ośrodka.
CENTRE ÉQUESTRE
Lac de Madine
55210 Heudicourt-sous-les-Cotes
Tel : +33 6 86 93 76 29 / +33 3 29 89 57 81
oficjalna strona
SADY MIRABELKOWE I LOKALNE PRODUKTY Z MIRABELEK
Lotaryngia ogólnie słynie z mirabelek, jednak dopiero tutaj w Mozie mieliśmy okazję oddać się całkowicie mirabelkowymu szaleństwu. Tutaj pierwszy raz zobaczyliśmy sady z drzewami, które nabrały już pierwszych kolorów jesiennych, lecz mimo to, na niektórych nadal znajdowały się owoce. Zatrzymaliśmy się w sadzie właśnie na trasie z punktu widokowego na jezioro Lac de Madine w kierunku miejscowości Heudicourt-sous-les-Cotes. Skorzystaliśmy z krótkiego spaceru i urządziliśmy szybką sesję zdjęciową.
A prosto z sadu ruszyliśmy kawałek dalej do małego raju, czyli do sklepiku sprzedającego likiery, konfitury i mnóstwo innych mirabelkowych przetworów od lokalnych producentów. Sklep został założony przez spółdzielnię miejscowych producentów i funkcjonuje już od 50 lat. Możemy tam dostać również produkty z truflami, z których także słynie Moza. Jak dla mnie świetne miejsce do kupienia pamiątek z podróży.
JARDIN DE LORRAINE
COOPÉRATIVE ET BOUTIQUE
32 Rue de la Mirabelle
55210 Billy-sous-les-Cotes
Oficjalna strona
MIEJSCOWOŚĆ VIÉVILLE-SOUS-LES-CÔTES I DEGUSTACJA WINA
Naszym ostatnim punktem zwiedzania była urocza wioska Viéville-sous-les-Côtes z dwoma zabytkowymi łaźniami (fr. lavoir), w których dawniej kobiety prały pranie lub przy których można było umyć konie. Nam jednak najbardziej spodobały się tutejsze domy i degustacja wina u lokalnego producenta. Na miejscu można spróbować zarówno wina czerwonego, różowego, białego, jak i jeszcze jednej odmiany różowego zwaną vin gris. I warto zrobić tutaj zakupy – butelka wina bezpośdrenio od producenta to zaledwie 5 EUR (oczywiście, że się obkupiliśmy!).
GAEC RECONNU DE L’AUMONIERE
7 Rue Arnay le Duc
55210 Viéville-sous-les-Côtes
NOCLEG W POBLIŻU JEZIORA LAC DE MADINE
Zatrzymaliśmy się na noc ponownie w prywatnych kwaterach (Chambre d’Hôtes la Bottée) w Viéville-sous-les-Côtes. Bardzo polubiliśmy wystrój pokoi, ogrodu, jak i salonu, gdzie właścicelka Isabelle serwowała śniadania i kolację. Jedzenie było przepyszne! Wiele produktów własnej produkcji – soki, wino, chleb itp. Szczególnie jednak smakował mi kurczak z lokalnej hodowli drobiu zapiekany w sosie cytrynowym – wow! Spędziliśmy tu bardzo miło czas na wieczornych rozmowach i dowiadując się więcej o urokach regionu.
CHAMBRE D’HÔTES LA BOTTÉE
1 Place de Verdun
55210 Viéville-sous-les-Côtes
Tel : +33 3 29 89 98 12
oficjalna strona
RESTAURACJA W POBLIŻU JEZIORA LAC DE MADINE
Zjedliśmy lunch w restauracji położonej w miejscowości Heudicourt-sous-les-Cotes, gdzie mogliśmy spróbować kilku pysznych dań. Znajdziecie tu tradycyjne pozycje w menu, jak np. foie gras, ale i ogólnie spory wybór dań mięsnych i rybnych. Uwaga! duże porcje!
HOTEL RESTAURANT DU LAC DE MADINE
22 Rue Charles de Gaulle
55210 Heudicourt-sous-les-Cotes
Tél : 03 29 89 34 80
oficjalna strona
ZOBACZ WIDEO MOJEGO PARTNERA Z NASZEJ PODRÓŻY PO LOTARYNGII
JAK DOJECHAĆ DO LOTARYNGII?
Do Lotaryngii można dojechać z Polski na kilka sposobów. Bezpośrednie loty do Metz niestety nie są dostępne ani z Polski, ani z pobliskiego Berlina. Można lecieć z przesiadkami z Air France, jednak trasa zajmuje minimum 7h i kosztuje horrendalne kwoty powyżej 2000 zł. Warto zatem skorzystać z oferty budżetowych linii lotniczych, lecąc do Paryża, a stamtąd dojechać pociągiem lub autobusem do Nancy lub Metz. My podróżowaliśmy właśnie w taki sposób – najpierw lot Wizzairem z Poznania, a następnie przejazd pociągiem z Paryża do Nancy. Przejazd TGV to koszt ok. 60 EUR i trwa zaledwie 1:30 h. Natomiast najtańsza opcja transportu na trasie Paryż – Nancy to autobus Ouibus – koszt ok. 9 EUR, a przejazd zajmuje 4:30 h.
Ostateczna alternatywa na pokonanie trasy z Polski do Lotaryngii to przejazd własnym samochodem. Trasa z Warszawy do Nancy zajmuje ok. 13 h i myślę, że zwiedzaniem Lotaryngii będą szczególnie zainteresowane osoby podróżujące samochodem z Polski na południe Francji. Apeluję: warto zrobić sobie krótki postój w Lotaryngii i zwiedzić kilka tutejszych atrakcji!
Artykuł powstał w ramach współpracy z biurem turystyki regionu Lotaryngii. Moje opinie pozostają subiektywne.
Jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!
Super brzmi zachęcająco warto skorzystać z podpowiedzi ja na pewno zaznaczę te miejsca jako warte odwiedzenia
dzięki, polecam szczególnie park sainte-croix – fajna opcja na urodzinowy prezent 🙂
Ale cudowny klimat na tych zdjęciach
dziękuję! staraliśmy się razem z narzeczonym porobić relatywnie dobre zdjęcia 😉 a na miejscu masa fajnych atrakcji
Łał ale cudowny opis i zdjecia 🙂
dziękuję! 🙂
Zakochałam się! Cudownie jest móc poznawać takie miejsca <3
Super miejsca. Nigdy nie myślałem o eksplorowaniu samej Lotaryngii, ale widzę że to był błąd. Mega klimat! 🙂