Chciałabym podejść do tematu planowania podróży dość niekonwencjonalnie i poświęcić więcej miejsca samemu podejmowaniu decyzji. Dokąd się wybrać? Czy ma to być wyjazd budżetowy, czy mogę sobie pozwolić na większy wydatek? Czy wolę pozostać w jednym miejscu, czy zrobić sobie wycieczkę objazdową? Mimo że mam całkiem spore doświadczenie w podróżowaniu, to element decyzyjności nadal stanowi dla mnie największe wyzwanie (może dlatego, że chciałabym zwiedzić jak najwięcej? ;)). A dopiero dalej przejdziemy do całej logistyki – szukanie lotów, noclegów, wybór środków transportu na miejscu. Brzmi jak artykuł dla nowicjuszy? Myślę, że każdy znajdzie tu kilka praktycznych informacji dla siebie!
Bardzo lubię powiedzenie, które w oryginale po angielsku brzmi „Live by design, not by default„. Chodzi o to, by samemu projektować swoje życie, a nie poddawać się przypadkowości. Uważam, że z podróżami powinno być podobnie – warto podejść do projektowania podróży świadomie, a odpuścić, kiedy nie mamy już wpływu na bieg zdarzeń.
Paradoksalnie im dłużej podróżuję, tym trudniej jest mi wybrać cel podróży. Gdy byłam studentką było o wiele łatwiej: w pierwsze kolejności skupiałam się na lokalizacjach, które bardzo chciałam zobaczyć i pod to odpowiednio oszczędzałam, szukałam lotów i noclegów. Marzyłam o podróży do Japonii? 4 lata uczyłam się japońskiego, 4 lata czytałam o kraju i kulturze, ponad rok oszczędzałam pieniądze i w końcu kupiłam bilet w momencie, gdy pojawiła się dobra oferta (5 miesięcy przed datą wylotu). Potem stopniowo zajęłam się szukaniem noclegów, biletów pociągowych itd. Japonia to dość ekstremalny przykład, ale dobrze unaocznia, jak bardzo polowałam na tani bilet i jak bardzo podporządkowałam wszystko spełnieniu tego podróżniczego marzenia.
Natomiast w momencie, gdy odhaczyłam na mojej bucket liście Japonię, Islandię, Norwegię i Szkocję, zaczęłam być bardziej elastyczna. Pojawiły się Bałkany, Malezja, Tajlandia, narty w Francji, all inclusive na Rodos. Na tym etapie zaczęłam korzystać z okazji – tanie loty lub zaproszenia. Na tym etapie zaczęłam podróżować bardziej dla samej idei podróżowania, dla bycia w ruchu, w tranzycji, dla oderwania się od codzienności. I każdy taki wyjazd spełnił swoją funkcję. Nawet jeśli jesteś typem spontanicznym, warto znaleźć moment dla siebie i odpowiedzieć sobie najpierw na kilka pytań dotyczących potencjalnej destynacji. Podejmij decyzję na podstawię własnych preferencji, a nie instagramowych trendów.
- Wolisz pojechać w konkretne miejsce, o którym zawsze marzyłeś czy polujesz na jakiekolwiek dobre oferty, bo po prostu ciekawi Cię cały świat?
- Ważna jest dla Ciebie bliskość natury czy preferujesz wielkomiejskie atrakcje?
- Wolisz góry i lasy czy nadmorskie wybrzeże?
- Jeśli lubisz zwiedzać miasta, to wolisz coś nowoczesnego czy historycznego? Architektura starożytna, średniowieczna, nowoczesna, a może szalony eklektyzm?
- Czy wyjeżdżasz, by odpocząć? Gdzie najlepiej odpoczywasz? Jak najlepiej odpoczywasz?
- Jakie temperatury preferujesz?
- Czy dobrze znosisz podróż samolotem? Czy byłbyś w stanie znieść kilkunastogodzinny lot do Azji lub Ameryki?
- Czy potrafisz dostosować się do zupełnie innej kultury?
Czasami podróżujemy w miejsca, które są tylko w zasięgu naszego budżetu, a czasami podróżujemy, nie martwiąc się o wydatki. Natomiast z własnego doświadczenia wiem, że po pierwsze, gdy kupi się już bilet w jakieś wymarzone miejsce, to część z nas jest w stanie zrobić wszystko, by ten budżet powiększyć i wykorzystać w pełni czas na miejscu, a po drugie mogą zajść niespodziewane sytuacje i trzeba mieć ze sobą zapas pieniędzy. Polecam zatem zrobić najpierw research dotyczący kosztów podróżowania w danym kraju, a do tego dołożyć mały margines na niespodziewane wydatki na miejscu. Zastanów się, czy Twój portfel pozwala Ci na taki wyjazd (choćby w bardzo budżetowej opcji) lub ile musisz jeszcze oszczędzić. Gdy kupiłam mój pierwszy bilet na Islandię, byłam jeszcze studentką i dorabiałam, ucząc angielskiego. Im więcej czytałam o Islandii, tym więcej godzin korepetycji dobierałam, bo np. kilka dodatkowych godzin oznaczało już wstęp do Blue Lagoon lub obserwację wielorybów. Z drugiej strony obniżyłam koszt wyjazdu, podróżując częściowo stopem. Natomiast mimo dokładnego planowania wyjazdu do Japonii, pewnych kosztów nie przewidziałam. Po kilku dniach w Tokio popsuła się moja walizka i musiałam natychmiast zakupić nową w Akihabarze – przed nami były jeszcze dwa tygodnie podróżowania po Japonii!
Inna kwestia to preferencje dotyczące komfortu. Niektórym nie przeszkadza nocowanie w hostelowym dormie z 10 obcymi osobami, inni chcą nocować tylko w butikowych hotelach. Komfort to również podejście do jedzenia. Dla niektórych wyjazd urlopowy musi oznaczać odpoczynek od gotowania i dla takich osób lepiej sprawdzi się all inclusive lub hotele serwujące śniadania, a potem wyjścia do restauracji. Dla innych ważniejsze jest zwiedzanie danego miejsca i mogą pójść na ugodę w kwestii samodzielnego gotowania w hostelu. W pewnych miejscach w ogóle może być ciężko z gotowymi posiłkami. Myślę np. o odległych częściach Islandii czy Szkocji. Tam wyjście do restauracji to czasami przebycie kilkudziesięciu kilometrów, a hostel serwuje jedynie śniadania.
- Wolisz podróżować budżetowo czy możesz sobie pozwolić na większy wydatek?
- Możesz zakupić wyjazd w każdej chwili czy musisz jeszcze oszczędzać, a dopiero potem upolujesz bilet?
- Wolisz podróże w klasie biznesowej, czy klasa ekonomiczna i tanie linie też wchodzą w grę?
- Wolisz mieć własny pokój w czasie podróży czy możesz go z kimś dzielić? A może jesteś w stanie nocować pod namiotem lub przez couchsurfing?
- Wolisz noclegi z pełnym wyżywieniem czy możesz sobie pozwolić na gotowanie w czasie podróży?
- Wystarczą Ci bezpłatne atrakcje na miejscu (np. wstęp do parków narodowych) czy chcesz spróbować czegoś więcej?
Wiele tutaj zależy od naszych własnych preferencji, budżetu, czasu wyjazdu i samego celu podróży. Osoby pracujące mogą woleć wyjazdy all inclusive i pobyt w hotelu z prywatną plażą – chodzi o pełny relaks, ładny krajobraz i naładowanie baterii. Inni natomiast nie mogą wysiedzieć w jednym miejscu. Mimo że bliższa mi jest filozofia slow travel, to po dwóch dniach plażowania umieram z nudów i zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że nie odkrywam okolicy. Nawet na all inclusive na Rodos znalazłam lokalny autobus i jeździliśmy nim po okolicznych miejscowościach. Z drugiej strony, jeśli jedziemy gdzieś tylko na przedłużony weekend, nie zawsze jest sens rzucać się w szalony wir zwiedzania innych miast czy ruszać na kilkudniowy trek. Podczas mojej pierwszej podróży na Islandię objechałam całą wyspę. Owszem, wiele zobaczyłam, ale nie było czasu zatrzymać się na dłużej w wielu pięknych miejscach. Następnym razem pozostałam już tylko na południu, by móc spokojnie chłonąć wszystkie krajobrazy.
- Bliższa jest Ci filozofia slow travel czy musisz koniecznie odhaczyć wszystkie lokalne atrakcje?
- Wolisz przebywać w jednym miejscu czy musisz koniecznie odkryć okolicę?
- Ponownie: jak lepiej odpoczywasz?
- Czy podróżujesz z dziećmi? Jak znoszą podróż?
- Czy masz prawo jazdy i możesz na miejscu wypożyczyć samochód?
Oczywiście po wybraniu naszego celu podróży, na miejsce można udać się na wiele sposobów: samolotem, pociągiem, autokarem, własnym samochodem, BlaBlaCarem, autostopem, rowerem. Wszystko zależy od własnych upodobań lub obaw oraz od budżetu. Niektórzy boją się latać i wybiorą transport samochodem lub autokarem. Dla innych najważniejsza jest oszczędność czasu i dlatego wybiorą samolot.
Z moich obserwacji wynika, że przy podróżach zagranicznych, najlepszy stosunek ceny do czasu przejazdu osiągają loty i przejazdy autokarami. Przy podróżach po Polsce – pociągi, samochody, BlaBlaCar, busy i autokary (tutaj powiedziałabym, że w zależności od trasy). Średnio widzę sens w lataniu między polskimi miastami, gdy trzeba doliczyć do tego cały dojazd na lotnisko i odprawę. Choć na pewno na odcinkach między Gdańskiem a Krakowem samoloty okażą się najszybsze 😉
Przy szukaniu biletów również warto obrać pewną strategię co do progu finansowego i czasu. Warto porównać ceny już trochę wcześniej, by mieć świadomość, co jest korzystną ceną na danej trasie. Mój osobisty trick polega na tym, że od kilku lat jestem zapisana do newslettera różnych stron z tanimi biletami, dzięki czemu wiem, że do Tajlandii można spokojnie polecieć za 1800zł, do Madrytu za 170zł, a do Berlina pojechać za 80zł. Kolejna sprawa to zależność ceny od daty wylotu i od daty kupna.
Bilety można kupić taniej w czasie akcji promocyjnych linii lotniczych.
Niższe ceny są dostępne często na zasadzie first minute, kilka miesięcy przed datą wylotu oraz miesiąc przed wylotem. Last minute opłaca się zazwyczaj tylko przy lotach czarterowych.
Jedną z fajnych opcji szukania biletów lotniczych jest użycie wyszukiwarki lotów czarterowych i rejsowych. W dobie tylu tanich linii lotniczych czasami zapominam, jak przydatną opcją są loty czarterowe. W standardowych tanich liniach lotniczych ceny do nadmorskich kurortów wzrastają dość znacznie w okresie wakacyjnym. Jako alternatywa przychodzą wówczas loty czarterowe. W tej opcji znajdziemy również dużo korzystniejsze ceny na loty last minute.
Ponadto, podróżując samolotami, korzystam z ofert tanich linii lotniczych Wizz Air, Ryanair, EasyJet (mniej popularny w Polsce, ale przy lotach z Berlina już dużo korzystniejszy). Gdy lecę poza Europę albo gdy szukam lotów nadal w Europie, ale jestem uwiązana konkretnymi datami lotów, szukam najtańszych połączeń w porównywarkach, np. na stronie Kayak.
Jeśli idzie o tanie linie autokarowe, to korzystam z Polskiego Busa (obecnie wykupiony przez niemiecki Flix Bus). Opłaca się na trasie z Polski do Niemiec czy do Czech. Inne znane linie autokarowe jeżdżące za granicę to Eurolines, Ecolines lub Sindbad, ale tutaj już nie znajdziemy takich ofert cenowych, jak w Polskim Busie. Natomiast po terenie Wielkiej Brytanii najkorzystniej cenowo wypada Megabus.
Szukanie tanich biletów to tak naprawdę bardzo rozległy temat. Istnieją jeszcze zagadnienia błędów systemowych linii lotniczych, zmiana VPN w celu uzyskania dalszych oszczędności, karty frequent flyers itp. Po te tematy odsyłam na strony Biblii Taniego Latania i Fly4Free.
Wyróżniłabym dwie główne tendencje wśród podróżników w podejściu do rezerwowania noclegów. Część osób preferuje znaleźć noclegi już przed wyjazdem, a część bookuje tylko pierwszą noc i resztę załatwia na miejscu. Osobiście jestem zwolennikiem planowania – wolę mieć wszystko zarezerwowane wcześniej. Dotychczas pozwoliłam sobie na luźniejsze podejście tylko podczas wyjazdu na Bałkany. Głównie ze względu na panujące tam ceny. Modyfikowaliśmy trasę wyjazdu i mimo że nie planowaliśmy odwiedzić Bośni i Hercegowiny, to ostatecznie pozostaliśmy na kilka nocy w Mostarze. I to było super. Takie pozytywne zaskoczenie w czasie podróży. Natomiast nie odważyłabym się pojechać w sezonie na Islandię (szczególnie poza region Rejkiawiku) czy do Tokio bez zarezerwowanych wcześniej noclegów. Po prostu tańszych noclegów jest tam mało i rozchodzą się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki.
Szukanie noclegów to również bardzo rozległy temat, któremu planuję poświęcić cały osobny artykuł. Na tę chwilę podrzucam kilka wskazówek, gdzie sama najczęściej szukam noclegów.
- Szukasz hotelu? Sprawdź stronę Booking.
- Interesuje Cię nocleg z pełnym wyżywieniem? Sprawdź oferty biur podróży.
- Uwielbiasz noclegi w stylu glampingowym? Polecam Glamping Hub.
- Jesteś zdecydowany na hostel? Zajrzyj na Hostel Bookers lub Hostel World.
- Szukasz oddzielnego pokoju, ale taniej niż oferują to lokalne hotele i hostele? A może chciałbyś wynająć cały apartament? Polecam zatem Airbnb.
- Darmowy nocleg? Pozostaje namiot na dziko (w niektórych krajach jest to dopuszczalne) lub Couchsurfing.
Temat transportu na miejscu warto przeanalizować już wcześniej. Jeśli planujemy wynajem samochodu, taniej wyjdzie dokonanie rezerwacji przed wyjazdem, aniżeli tuż po przylocie. Tak samo rezerwacja biletów pociągowych lub autobusowych – bilety kupione z wyprzedzeniem mogą okazać się tańsze, co więcej zapewnią gwarancję miejsca.
Zagranicznych wypożyczalni szukam, wpisując po prostu w Google „car rental” + nazwę miasta. Nim skorzystasz z najlepszej oferty, koniecznie sprawdź wcześniej recenzje wypożyczalni na Google lub na Trip Advisor. Wypożyczając samochód na Islandii, widziałam wiele tragicznych opinii o niektórych wypożyczalniach – stare samochody, które nagle z dala od cywilizacji gubiły koła itp. Czasem lepiej zapłacić trochę więcej, ale mieć gwarancję dobrego sprzętu. I spokój. I oszczędność czasu.
Poszukaj w Internecie, jaki typ samochodu sprawdzi się najlepiej na danej trasie. Na Islandii zdecydowanie polecam większe samochody, ze względu na silny wiatr – mi to po prostu dodawało więcej pewności na trasie. A jeśli planujesz dodatkowo przejazd offroad, to w grę wchodzą już tylko samochody 4×4. Natomiast w Szkocji polecam jak najmniejszy samochód. Owszem, również bywa wietrznie, ale podczas jazdy lewą stroną, możesz mieć nagle trudności w ocenie odległości od pobocza. A pobocza tam czasami nie ma – od razu sielski murek! Dodatkowo, w miejscach takich, jak Isle of Skye, znajduje się wiele wąskich dróg jednopasmowych, na których bardzo trudno wyminąć nadjeżdżające samochody. W takich warunkach czułam się o wiele lepiej z mniejszym samochodem.
Czasami nie ma kompletnie potrzeby dokonywać zakupu biletów przed wyjazdem. Ale czasami to się bardziej opłaca. Np. bilet na przejazd autokarem z lotniska bywa często tańszy przy zakupie online. Wspomniany już wcześniej Megabus również oferuje tanie przejazdy przy dokonaniu rezerwacji z wyprzedzeniem. Jeśli w sezonie zimowym wybierasz się na narty w Francji, to również polecam zakupić wcześniej bilet pociągowy – trasa TGV z Paryża w kierunku Alp może być całkowicie obłożona.
Do niedawna nie można było zakupić tzw. JR Pass (bilet upoważniający na przejazdy pociągami w Japonii, w tym niektóre shinkanseny) inaczej, niż przed wylotem do Japonii. Obecnie to uległo zmianie i JR Pass jest dostępny także w punkcie na lotnisku Narita. Natomiast polecam już przed wyjazdem zapoznać się z listą tras wchodzących w zakres JR Pass. Dzięki temu już wcześniej w domu jesteśmy w stanie ułożyć właściwą trasę przejazdu.
Z drugiej strony wielokrotnie zdawałam się na zakup biletów w ostatniej chwili już na miejscu. Robiłam tak np. na Bałkanach, na Islandii i nie napotkałam problemów z brakiem miejsc w autobusach. Chcę tylko podkreślić, że warto zrobić mały research przed wyjazdem, by mieć chociaż poczucie, że na miejscu damy radę wszystko załatwić, a nasz upatrzony autokar nie jest już w pełni obłożony.
Wbrew pozorom planowanie podróży obejmuje wiele zagadnień. I lubię oba te aspekty planowania – ten psychologiczny, czyli dlaczego dokądś wyjeżdżamy, jak i ten bardziej analityczny, polegający na wyszukiwaniu środków transportu i noclegów oraz na porównywaniu cen i odległości. Nie ma w tym nic zaskakujące – naukowcy potwierdzili, że już samo myślenie o podróży i planowanie jej, realnie wyzwala endorfiny i poprawia nastrój 🙂
A jak wygląda Twoje przygotowanie do podróży? Czy wybierasz cel i sposób podróżowania świadomie? Czy planujesz wszystko przed wyjazdem, czy wolisz spontaniczność? Czy masz jakieś ciekawe tricki związane z wyszukiwaniem biletów lub noclegów? Podziel się tym w komentarzach! 🙂 Również jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące zagadnień wspominanych w artykule, pisz śmiało w komentarzu i postaram się pomóc!
Połoniny i górskie szlaki Bieszczad, Szlak Architektury Drewnianej, rejs żaglówką po Jeziorze Solińskim i tropienie żubrów o wschodzie słońca. A…
Zastanawiasz się, co zobaczyć w Czechach przy polskiej granicy? Zobacz atrakcje kraju hradeckiego i pardubickiego - skalne miasta, góry, urokliwe…
Rozważasz wyjazd do Francji i zastanawiasz się, co zwiedzić? Paryż, Prowansja, Bretania - to tylko kilka z w wyjątkowych atrakcji…
Planujesz podróż do Francji i zastanawiasz się, co warto tam zobaczyć? Każdy kojarzy Paryż czy Lazurowe Wybrzeże, jednak Francja ma…
Weekend w Górach Stołowych z uwzględnieniem największych atrakcji: Błędne Skały, Skalne Grzyby, Szczeliniec, Kudowa. Sprawdź aktualne ceny i zobacz zdjęcia!…
Spędziłam w Birmie miesiąc w porze deszczowej. Dopadły nas ulewy i komary, zachorowałam na chikungunyę i scrub typhus, więc wiem,…
View Comments
Cześc:)Zawsze skrupulatnie planuję nasze podróże. Lubie wiedzieć jak, co, gdzie i za ile. Formy podróżowania mamy różne: od wyjazdów budżetowych po wyjazdy droższe. Lubię podróże bliskie i dalekie. Ważna jest dla mbie różnorodność. Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam
Dzięki, że podzieliłaś się swoimi praktykami ;) Ja ogólnie też jestem z tych, co planują. Może nie rezerwuję z wielkim wyprzedzeniem, ale zawsze spędzam godziny przed wyjazdem, czytając na temat zdjęć, szukając potencjalnych noclegów itp. Sprawia mi to przyjemność ;)
Obecnie planowanie podróży jest naprawdę proste, z uwagi na wiele aplikacji, które ułatwiają m.in. rezerwację noclegów. My podróżujemy głównie samochodem po Europie, więc bardzo ważne jest zaplanowanie trasy przejazdu, roboty drogowe itp. Noclegi, planujemy z dnia na dzień, jeśli nam się gdzieś podoba to zostajemy dłużej, jeśli nie to jedziemy dalej. Nazwałabym to uporządkowaną spontanicznością :) Dodam, że głównie podróżujemy poza sezonem letnim i pod namiot, gdy aura sprzyja. Udanych podróży!
Brzmi bardzo bardzo przyjemnie - podróże samochodem i pod namiot :)
I zgodzę się, że aplikacje bardzo ułatwiają podróżowanie. Już odchodząc od tematu planowania podróży, przypomniała mi się sytuacja z wyjazdu do Japonii sprzed 5 lat. W tamtym czasie te smartfony nie były jeszcze tak wszechstronne, jak obecnie. A już na pewno nie te tańsze, bo taki w tamtym czasie posiadałam. Nie miałam sieci... 3G? Wtedy to było chyba tylko 3G. Mój telefon był zatem kompletnie bezużyteczny na miejscu. Przed wyjazdem udało mi się ściągnąć tylko mapy offline i dzięki nim próbowaliśmy poruszać się po Tokio, co oczywiście było bardzo trudne bez sprawnego GPS i bez nazw ulic w Tokio (numerują je jedynie). Gdy myślę o zwiedzaniu miast obecnie, to jest to tak banalne z mapami Google na smartfonie, czy z aplikacją Tripadvisor ;)
Bardzo się cieszę, że dzięki Twojemu komentarzowi na moim blogu trafiłam tutaj. Przechodziłam od artykułu do artykułu i utknęłam na dobrych kilka godzin! :)
Nawiązując do treści posta, to zawsze wszystko planuję wcześniej. Nauczyłam się już, że bardzo często można zostać na lodzie, jeśli czeka się z czymś do ostatniej chwili.
Uwielbiam planować! W tej chwili jestem na etapie projektowania największego wyjazdu w moim życiu, który chciałabym odbyć już jesienią :)
Jeśli chodzi o szukanie tanich lotów, to pisałam o tym posta u siebie. Jest kilka tricków, które z dobrym skutkiem stosuję od wielu lat. Dla zachęty powiem, że można wyhaczyć lot do Bangkoku za 200 zł :)
Czym fotografujecie?
Ściskam! I zostaję na dłużej :)
Dziękuję! Jest mi niezmiernie miło!
Hmmm ciekawe dokąd ten wyjazd życia ;) Zdradzisz coś więcej?
I Bangkok za 200zł! Dobry cliffhanger - zaraz zerknę do Twojego artykułu :)
Nie mamy jakiegoś mega nowoczesnego sprzętu. Ja mam już 8-letniego Canona 50d, a mój chłopak ma nie wiele młodszego Canona 5d mark II. Obiektywy też bez szału. Najnowsza zdobycz,którą możemy się poszczycić to kupiony rok temu dron Dji Mavic pro. Edytuję w Lightroomie, to pomaga wydobyć coś więcej z tych zdjęć ;)