Wybierasz się do Japonii i zastanawiasz się, co możesz tam zjeść? Czy może szukasz inspirujących japońskich przepisów? Polecam okonomiyaki, czyli jedno z najpopularniejszych dań w Japonii. W Polsce, mam wrażenie, nadal nie zrobiło furory, mimo że np. sushi i ramen mają się świetnie. Jadłam kilkukrotnie podczas naszego pobytu w Japonii, bo za każdym razem smakowało wyśmienicie i oczywiście zajmowało honorowe miejsce na mojej jedzeniowej bucket liście (oprócz standardowej listy destynacji podróżniczych, jak chyba każdy turysta w Japonii, miałam również swoją listę japońskich dań do spróbowania).
Nawiększa frajda to jednak przygotowanie. Tradycyjne restauracje są wyposażone w specjalne stoliki z wbudowaną płytą teppan, na której klienci sami podsmażają placki 🙂 Poznajcie zatem okonomiyaki i różne wariacje na ich temat!
OKONOMIYAKI W STYLU KANSAI
Coś, o czym warto wiedzieć to, że okonomiyaki są serwowane w całej Japonii w dwóch stylach: w stylu Kansai i w stylu Hiroshima. Część z Was zapewne kojarzy, że Kansai to jeden z bardzo ważnych regionów w Japonii – ten, w którym są położone Kioto i Osaka. I ta okolica słynie właśnie z okonomiyaków, które są zdecydowanie łatwiejsze w przygotowaniu, bo wszystkie składniki należy po prostu wymieszać razem i podsmażyć.
My spróbowaliśmy placków w stylu Kansai w Kioto, w rodzinnej knajpce prowadzonej przez babcię i dwóch wnuków, zlokalizowanej tuż obok naszego hostelu w pięknej, zabytkowej dzielnicy Gion (zwanej również dzielnicą gejsz). Generalnie codziennie mijaliśmy tę knajpkę i widziałam, że są tam serwowane okonomiyaki, ale udaliśmy się do niej dopiero po wyraźnej rekomendacji pracownika recepcji naszego hostelu (zresztą codziennie nam doradzał, gdzie najlepiej wybrać się po konkretny typ jedzenia).
Na miejscu atmosfera była genialna. Właśnie takiej Japonii szukałam w czasie naszego wyjazdu! Obsługa prawie wcale nie mówiła po angielsku, więc musiałam zdobyć się na odwagę i powiedzieć kilka zdań po japońsku (spokojnie – doszkalałam się wcześniej przez 4 lata). Knajpka była maleńka – w środku może 4 stoliki, z czego jeden zajmowała akurat jakaś babcia, która wyglądała na regularną klientkę. Siedziała na poduszce, paliła papierosa i oglądała telewizję, głośno przy tym wszystko komentując.
Stoliki oczywiście z wbudowaną płytą teppan. Bardzo się napaliłam na to gotowanie na teppanie już na samym etapie planowania podróży, ale gdy przyszło co do czego, to trochę się stresowałam, że nie podołam. Po pierwsze płytę trzeba odpowiednio rozgrzać, po drugie składniki zazwyczaj dostaje się w misce i trzeba je dokładnie wymieszać, a potem odpowiednio nałożyć na płytę. I gdy jesteście jedynymi obcokrajowcami w knajpie, to wiadomo, że wzrok wszystkich Japończyków będzie skierowany na was… Na szczęście tutaj okonomiyaki były serwowane w taki sposób, że babcia zajmowała się mieszaniem mikstury i wstępnym podsmażaniem placków, jej wnukowie rozgrzali nam płytę i nałożyli placki, a my już zajmowaliśmy się obracaniem, przypiekaniem, dorzucaniem dodatków i oczywiście – degustacją 😉
Placki były dostępne w trzech wersjach: z mięsem, z owocami morza i tzw. „mix” – czyli mieszanka mięsa i owoców morza. Wybraliśmy zatem mix, ale trochę potem żałowaliśmy, że nie poszliśmy w kierunku wyłącznie mięsnych okonomiyaków. Niestety strasznie nie cierpię ośmiornicy i kalmarów, a w składzie mixu były właśnie kawałki ośmiornicy. No jakoś to zjedliśmy, ale już na koniec dla żartów podsmażaliśmy same kawałki ośmiornicy na patelni tak, żeby skwierczały 😀 Oprócz tego jednego składnika, placki naprawdę nam smakowały. Dodatkowo warto wspomnieć, że na wierzch okonomiyaków nakładamy majonez oraz tradycyjny, gęsty, słodki sos (dla mnie hit, ale wiem, że niektórzy nie cierpią takiego połączenia smakowego). Opcjonalnie możemy dodać płatki suszonego tuńczyka (tzw. bonito) i drobno pokrojone wodorosty nori.
Byłam w tej restauracji 5 lat temu, ale dzięki Google maps wiem, że nadal istnieje 🙂
Obecne ceny okonomiyaków: od 650 JPY do 900 JPY (czyli ok. 22 – 30zł)
Na miejscu można zjeść również dania w stylu teppanyaki.
W restauracji jest już dostępne menu w języku angielskim 🙂
A właścicielka ma już ponad 80 lat! 🙂
Adres: 206-1 Rokukenchō, Higashiyama-ku, Kyōto-shi, Kyōto-fu 605-0806
OKONOMIYAKI W STYLU HIROSHIMA
Nasze okonomiyaki w stylu Hiroshima przetestowaliśmy – co za zaskoczenie – podczas pobytu w Hiroshimie! Tak się akurat złożyło, że na parterze naszego hostelu znajdowała się restauracja, która serwowała te placki. Mieliśmy niesamowite szczęście podczas naszej wyprawy do Japonii pod względem lokalizacji hosteli i bliskości knajpek z okonomiyakami 😉 Tutaj, niestety, stoły były już zupełnie zwykłe, bez wbudowanej płyty teppan. Kucharz przygotował na naszych oczach placki na swoim wielkim teppanie, a my otrzymaliśmy na mini patelniach gotowe danie.
Po spróbowaniu obydwu wersji stwierdzam, że zdecydowanie wolę okonomiyaki w stylu Kansai. Są lżejsze, mniej tłuste. Jeśli idzie o styl Hiroshima, to makaron nadaje takiej sytości potrawie, że jeden placek można spokojnie zamówić na dwie osoby i ewentualnie posycić się dodatkową przystawką.
Chcesz spróbować własnych sił i przygotować samodzielnie okonomiyaki? Sprawdź ten przepis ze strony Okonomiyaki World.
BONUS – MONJAYAKI
Jeśli będziecie w Tokio, polecam zatem gorąco spróbować monjayaki. Istnieje tam uliczka, na której znajdują się wyłącznie restauracje serwujące te placki. Rzekomo aż 75 restauracji! Naprawdę nie wiedziałam, jak dokonać wyboru. W końcu sugerowaliśmy się trochę wystrojem wnętrza i dostępnym menu w języku angielskim. I wierzcie mi, menu miało mnóstwo pozycji – w zależności od dostępnych dodatków do placków. Ostatecznie zdecydowałam się na monjayaki z bakłażanem i były oczywiście pyszne, choć mniej sycące niż okonomiyaki. Mój chłopak wybrał jakieś z boczkiem i jakimiś mini rybkami. Wyczytałam również, że lokalni restauratorzy utworzyli przy uliczce specjalne Biuro Informacji Monjayaki. Nie wiedziałam o tym podczas mojej wizyty w Tokio 5 lat temu, ale może wóczas biuro jescze nie istniało. Zresztą wątpię, by mi pomogli przy dokonaniu wyboru 😉
Adres ulicy: Nishinaka Dori, Tsukishima, Tokio
Na Google Maps znajdziecie ją pod hasłem „Tsukishima Monja Street” 😉
Ceny do ok. 1000 JPY
Mieliście okazję zjeść okonomiyaki lub monjayaki? Jestem również ciekawa, czy trafiliście na nie gdzieś w Polsce. Może jakoś intensywnie nie szukałam, ale ani we Wrocławiu, ani w Poznaniu nadal nie odkryłam żadnej restauracji, która serwowałaby te genialne placki.
Planujesz wyjazd do Japonii? Sprawdź inne moje artykuły o Kraju Kwitnącej Wiśni:
- Jak przygotować wyjazd do Japonii – część 1. i część 2.
- Mój plan podróży do Japonii
- Nocleg u mnichów buddyjskich na Koya-san
A jeśli podoba Ci się mój blog podróżniczy, zachęcam również do sprawdzenia moich profili na Instagramie i na Facebooku, gdzie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć podróżniczych!
Cudowna ta fotorelacja, aż nabrałam ochoty na orientalną kuchnię.
Dziękuję ślicznie 😉 I sama miałam głoda, pisząc ten artykuł i obrabiając zdjęcia haha 😉
Wszystko wyglada bardzo smakowicie
Dziękuję, bardzo miło mi to usłyszeć, bo moje umiejętności fotograficzne w tamtym okresie były dużo słabsze 😉
Oj. To mogą być pyszności.
Tak, polecam 😉 MI bardzo smakowały, ale ze wszystkich trzech najbardziej lubiłam okonomiyaki w stylu Kansai. Natomiast wiem, że niektórzy ludzie nie lubią takiego połączenia smakowego (szczególnie ze słodkim sosem). Sama np. odpuszczałam posypkę z suszonych ryb 😉
Pierwszy raz słyszę o tych plackach. Chętnie bym ich skosztowała 🙂
Pozdrawiam,
Cieszę się, że mogłam zatem podsunąć coś nowego. I oczywiście bardzo polecam, choć jak wspomniałam, nie trafiłam na nie jezcze w mojej okolicy.
Swietnie opisane. Aż człowiek chce się transportować.
Wow, zazdroszczę. Japonia to moje marzenie!
Okonomiyaki, MNIAM! Ale narobiłaś mi smaka – są fenomenalne